Przejdź do treści
Źródło artykułu

PSE chcą rozszerzenia uprawnień w zakresie reagowania na zagrożenia, m.in. ze strony dronów

Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcą rozszerzyć swoje uprawnienia w zakresie monitorowania i reagowania na zagrożenia, np. w zakresie przechwytywania bezzałogowych statków powietrznych - poinformował dziennikarzy prezes PSE Grzegorz Onichimowiski. Proponowane przez operatora działania na rzecz bezpieczeństwa infrastruktury wchodzą w skład tzw. pakietu antyblackoutowego.

"Chcielibyśmy rozszerzyć swoje uprawnienia w zakresie monitorowania i reagowania na zagrożenia, np. w zakresie przechwytywania bezzałogowych statków powietrznych i te odpowiedzialności powinniśmy podzielić z odpowiednimi służbami. Musimy usprawnić sposób komunikacji między instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo państwa, by kluczowe informacje jak najszybciej płynęły w dwie strony" – powiedział dziennikarzom prezes PSE Grzegorz Onichimowski.

Dodał, że PSE wraz z operatorami z krajów bałtyckich występuje o środki z programu CEF na rozwój operacji lotniczych np. nad Litwą, by zabezpieczać przesmyk suwalski i synchronizację państw bałtyckich z systemem europejskim.

"W najbliższym czasie planujemy spotkanie ze sztabem generalnym w tym obszarze. Będą instalowane kolejne aktywa, jeśli chodzi o ochronę przeciwdronową czy przeciwlotniczą i razem z pozostałymi operatorami będziemy wskazywać te najbardziej newralgiczne punkty, np. stacje do ochrony" – wymienił Onichimowski, podkreślając, że systemy antydronowe powinny należeć do wojska, a PSE jest gotowe przejąć część kosztów.

W zakresie cyberbezpieczeństwa operator proponuje wyznaczenie go na podmiot zarządzający sektorowym CSIRT, czyli podmiot odpowiedzialny za ochronę systemów informatycznych kluczowych dla branży. Chce także wprowadzić wymogi certyfikacyjne dla urządzeń przyłączanych do KSE w celu uzyskania jak najmniejszej podatności na cyberataki, by m.in. zapewnić zdolności do obsługi incydentów hakerskich na urządzeniach przyłączonych do sieci PSE lub OSD.

"Do sieci przyłączyliśmy ostatnio wiele tysięcy instalacji, których odporność na cyber-ryzyka są nieznane. Po blackoucie w Hiszpanii też wiele osób podejrzewało cyberatak, bo importowane urządzenia łączą się z serwerami poza granicami" – wskazał wiceprezes PSE Konrad Purchała.

Dodał, że elektrownie i energetyka rozproszona powinny mieć zespoły, które obserwują, czy ich instalacja nie została zhakowana i które w razie potrzeby są w stanie na atak odpowiednio zareagować.

"Nie musi to być własny zespół informatyków. Możliwe jest pozyskanie usługi zarządzania incydentami cyberbezpieczeństwa" – zaznaczył Purchała.

Przedstawiciele PSE podkreślili, że polska infrastruktura nie może być zakładnikiem rozwiązań stosowanych w instalacjach OZE importowanych m.in. z Chin, w przypadku których nie wiadomo, czy są zarządzane tylko lokalnie.

Bezpieczeństwo w tym zakresie mają zwiększyć też proponowane przez PSE rozwiązania z zakresu local content, m.in. zmiana prawa zamówień publicznych w taki sposób, aby umożliwić zamawiającemu wskazanie, że część produkcji lub świadczenia usług musi odbywać się na terytorium UE, a w przypadku zamówień o szczególnym znaczeniu (np. infrastruktura krytyczna) także w Polsce.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony