Przejdź do treści
Zagłada baz lotniczych - częśc 2
Źródło artykułu

Zagłada baz lotniczych – część 2

Druga część artykułu zamieszczonego na samolotypolskie.blogspot.com opisującego losy polskich lotnisk wojskowych w początkach września 1939 r.


W lipcu 1939 r. sztab Lotniczy przy Sztabie Głównym wytypował trzy wysunięte węzły lotnisk operacyjnych: Sokołów, Gniewkowo, Piotrków, z których miały by operować siły bezpośrednio podporządkowane Naczelnemu Dowódcy Lotnictwa i Obrony Przeciwlotniczej oraz obiecane francuskie eskadry bombowe. Węzły te otrzymały stałą obsługę, zaopatrzono je w bomby, amunicję lotniczą oraz paliwo i smary. Planowano, że na lotniskach węzła Gniewkowo wyląduje pięć francuskich eskadr bombowych wyposażonych w samoloty Amiot-143m. Tak się nie stało ponieważ Francuzi nie mieli zamiaru  dotrzymywać zobowiązań, a  lotnisko po tygodniu walk zostało zdobyte przez Niemców. Jakimi siłami mieliśmy osłaniać strategiczne lotniska? W każdym przypadku było to zadanie godne Brygady Pościgowej.

Dęblin - baza kluczowa dla całego lotnictwa. Siedziba Centrum Wyszkolenia Lotnictwa Nr 1, któremu podporządkowano cztery szkoły lotnicze oraz Bazę Lotniczą w Dęblinie, poza tym Składnica Lotnictwa nr 1 dysponująca strategicznym zapasem paliwa lotniczego, materiałów i części zamiennych.


                                          PZL.37 Łoś uszkodzony po bombardowaniu Okęcia

Bezpardonowo bombardowana pozbawiona osłony z powietrza ginie pod gradem bomb. Rozpoczyna się ewakuacja bazy, 5 września przyjeżdża do Dęblina płk S. Sznuk Dowódca Lotnictwa Armii „Kraków”, zastaje opustoszałe lotnisko pozbawione wartowników i pełne magazyny. W prywatnych mieszkaniach odnajduje byłych pracowników, którzy pomagają mu w demontażu potrzebnych części z uszkodzonych samolotów oraz pobraniu z Głównej Składnicy Wojskowej karabinów maszynowych typu Szczeniak. Jego zdziwienie wywołuje fakt, że personel szkoły został ewakuowany pozostawiając bez zabezpieczenia cały majątek. Przy okazji dowiaduje się, że Główna Składnica Lotnicza nie otrzymała żadnych rozkazów ewakuacji. Baza Lotnicza, personel szkolny, podchorążowie ewakuują się w kierunki na Kołomyję, lecz ich los jest przesądzony, w większości trafiają do sowieckiej niewoli i giną w Katyniu.

Baza Rakowice pierwsze wyzwolone z rąk  zaborców lotnisko II RP ewakuuje się do Lwowa. Baza lwowska jest niszczona systematycznie przez kolejne fale nalotów, był to więc zły wybór. Kulminacja bombardowań przypada na 4 września, zniszczeniu ulega 27 samolotów, wiele obiektów zabudowy lotniskowej, są duże straty w ludziach. Komendant bazy mjr Marian Loedl przenosi bazę na teren miasta, skąd następuje ewakuacja w kierunku na Stanisławów, Horodenkę, Kołomyję. 17 września załoga bazy przekracza granicę rumuńską. Podobną drogą podążają park lotniczy i kwatermistrzostwo bazy nr-2, omijając Lwów przez Ottynię, Stanisławów, Śniatyń dociera do granicy. Pluton OPL bazy krakowskiej wyładowany w Stanisławowie z powodzeniem przez tydzień broni lotniska. 16 września dowódca plutonu chor Więckiewicz otrzymuje rozkaz ewakuacji plutonu do Kut, nie dysponując żadnym transportem w ogromnym chaosie dzielny chorąży odnajduje lotnisko polowe 26 Eskadry Obserwacyjnej należącej do 2 Pułku Lotniczego. Dzięki pomocy dowódcy eskadry kpt. Rzepy dociera  razem z grupą lotniczą Armii „Karpaty” do granicy.


Niemieccy łowcy pamiątek w akcji. Na pierwszym planie Bartel BM-4 dalej PWS-16. Prawdopodobnie lotnisko w Dęblinie. Fot: Odkrywca.pl

Bazy lotnicze nie spełniły swego zasadniczego przeznaczenia ponieważ przygotowane były do działania w warunkach wojny 1920 r. Wojna błyskawiczna nie dała czasu na ich rozwinięcie w na terenie działania macierzystych jednostek, ogromny potencjał i majątek baz lotniczych został zmarnowany. Wojna totalna była poza możliwościami percepcji polskiej generalicji dlatego przyniosła tak straszliwe skutki. Obrona przeciwlotnicza baz była wysoce niewystarczająca, etatowo  stanowił ją pluton artylerii p-lot wyposażony w działa Bofors wz.38 kaliber 40 mm oraz kilka gniazd ckm. Niektóre bazy mogły liczyć na skromną osłonę myśliwską złożoną najczęściej z klucza PZL P.11.

Tak było w przypadku bazy nr 3 w Ławicy i bazy nr 4 w Toruniu. Centrum Wyszkolenia Lotniczego Nr 1 w Dęblinie miało być bronione przez klucze obrony powietrznej wyposażone w samoloty PZL P.7 obsadzone instruktorami Wyższej Szkoły Pilotażu w Ułężu, ponadto uzbrojono dwa szkolne samoloty PZL.23 Karaś przeznaczając je do zadań bojowych. Teoretycznie  najlepszą obroną przeciwlotniczą dysponowało lotnisko Okęcie. Artyleria p-lot składająca się z 4 plutonów (8 dział Bofors 40 mm) oraz 5 gniazd karabinów maszynowych, istotne wsparcie  w postaci Brygady Pościgowej dawało nadzieję na skuteczną obronę. Niszczycielska siła ataku Luftwaffe uświadomiła obrońcom Okęcia ich słabość. Zrównane z ziemią lotnisko w Małaszewiczach wg J. Pawlaka dysponowało 4 gniazdami przeciwlotniczych km-ów typu Hotchkiss (autor nie wspomina o plutonie Boforsów) oprócz tego pomocy miało udzielić pobliskie Centrum Wyszkolenia Artylerii Przeciwlotniczej w Trauguttowie k. Brześcia.


                                                 Kolorowane zdjęcie wraku samolotu PZL.37 Łoś

Polskie Lotnictwo Wojskowe dysponowało zapasami wystarczającymi na miesiąc walki. Szacuje się, że we wrześniu 1939 r. lotnictwo dysponowało zapasami paliwa wynoszącymi około 5 600 000 l. Ogólna pojemność krajowych magazynów i podziemnych  zbiorników paliwa wynosiła 8 650 000 l, najwięcej benzyny przechowywano w Składnicy Lotnictwa nr 1 w Dęblinie oraz magazynach I Pułku Lotniczego razem ponad 4 000 000 l

Według relacji gen. T. Malinowskiego, zastępcy szefa Sztabu Głównego, w kraju mieliśmy zapas paliwa na 3 miesiące wojny. Zapasy bomb i amunicji były również stosunkowo niewielkie, szacuje się je na 1200-1400 ton bomb, biorąc pod uwagę, że jednorazowa salwa całego lotnictwa bombowego wynosiła ok. 200 ton, było by to 6-7 pełnych salw. W kampanii wrześniowej polskie lotnictwo zrzuciło ok. 200 ton bomb, co odpowiada jednej salwie. Niemcy zrzucili na Polskę ok. 19000 ton bomb .

Wielkie dni artylerii przeciwlotniczej

Dywizja piechoty Wojska Polskiego w 1939 roku jako jedna z nielicznych w Europie była wyposażona w baterię artylerii przeciwlotniczej wyposażonej w cztery działa 40 mm systemu Bofors i osiem ckm.


                 Ćwiczenia obsługi armat Bofors wz.36 40 mm. Fot: http://www.audiovis.nac.gov.pl

Dla porównania rumuńska  DP dysponowała kompanią karabinów maszynowych, Węgrzy dopiero organizowali swoją obronę przeciwlotniczą, a osiągnięcie podobnego uzbrojenia planowali na rok 1941. W Armii Czechosłowackiej było jedynie 16 kompanii nkm przeciwlotniczych, przydzielonych armiom. Włosi mieli w pułku artylerii baterię 20 mm działek Breda, podobnie jak Francuzi, którzy w pułku artylerii dysponowali baterią 25 mm Hotchkissów. Holandia w maju 1940 roku miała 46 Boforsów, a w ojczyźnie tego doskonałego działa czyli w Szwecji były 154 armaty.

Każda z baterii typu „A” składała się z czterech plutonów. Pluton uzbrojony był w jedną armatę 40 mm plot wz. 36, dwa km oraz wyposażony w dwa ciągniki C2P i radiostację N2. Ponadto bateria dysponowała jedną radiostacją N1 i 34 samochodami. Zapas amunicji  wynosił 320 pocisków na działo. Stan etatowy baterii liczył 6 oficerów i 163 podoficerów i szeregowych. Bateria typu „A” była więc znakomicie uzbrojoną i wyposażoną jednostką o dużej  mobilności . Z 31 zmobilizowanych baterii do macierzystych dywizji dotarło 15 baterii pozostałe odkomenderowano  do OPL obszaru kraju lub OPL Armii.


      Polskie 40 mm działko Bofors na wystawie sprzętu wojskowego w Moskwie rok 2012.  Fot: English Russia

Trudno porównać OPL obszaru krajowego z innymi państwami. Przykłady zniszczenia przez lotnictwo takich miast jak: Oslo, Rotterdam, Belgrad wskazują, że obrona przeciwlotnicza Warszawy była stosunkowo silna.

1 września 1939 roku Wojsko Polskie uzbrojone było w :

- 94 armaty plot. 75 mm systemu Schneidera,
- 14 samobieżnych 75 mm armat wz. 18/24
- 52 armaty plot systemu Starachowice,                             
- 358 armat plot 40 mm systemu Boforsa
-1472 ckm plot 7,92 mm
- kilkadziesiąt nkm 20 mm

Francuskie armaty plot skupiono do obrony miast. Warszawy broniły trzy dyony, Krakowa, Łodzi, i Dęblina - po jednym. W odwodzie Naczelnego Wodza pozostały baterie armat starachowickich i armaty samobieżne.

Boforsy stały się podstawą baterii i plutonów broniących  dywizji piechoty i brygad kawalerii.  Dwudziałowe plutony ochraniały szlaki komunikacyjne (46 plutonów), fabryki zbrojeniowe (23), oraz bazy lotnicze (12).

System OPL kraju miał wiele wad. Szwankowały łączność i organizacja, wczesnego ostrzegania, które dotyczyło jedynie Warszawy, ale wszystko wskazuje na to, że artyleria przeciwlotnicza była skuteczniejsza od lotnictwa myśliwskiego. Należy docenić również poziom wyszkolenia i waleczność. Niewątpliwie ochrona baz lotniczych była zbyt słaba (choć przed wojną uznawano ją za wystarczającą), ale dotyczyło to wszystkich obiektów.


Podsumowanie

1. Samodzielność lotnictwa była pochodną samodzielności obronnej państwa. Stan polskiego lotnictwa znakomicie oddawał poziom przygotowania sił zbrojnych do zbliżającej się wojny.                                                                    
2. Do klęski lotnictwa doprowadziła między innymi utrata  baz lotniczych, które dla jednostek frontowych stanowiły bezpośrednie zaplecze logistyczno-warsztatowe oraz źródło uzupełnień mobilizacyjnych.
3. Lotniska położone w centrum i na wschodzie kraju powinny stanowić system silnie bronionych, obsadzone przez eskadry myśliwskie i artylerię p-lot baz lotniczych .
4. Obrona państwa oparta o linię wielkich rzek była jedyną receptą na Blitzkrieg.
5. Za wszelką cenę należało uniknąć rozpoczęcia wojny w 1939 r.


Literatura:
Jerzy B. Cynk, Siły lotnicze Polski i Niemiec, Wrzesień 1939, Wyd. Komunikacji i Łączności 1989.
Klaudiusz Klobuch. Geneza Lotniczego Września. Wydawnictwo ,,ZP Grupa Sp. z o.o”. Warszawa 2009.
Hubert Mordawski. Polskie Lotnictwo Wojskowe 1920-1939. Od tryumfu do tragedii. Wydawnictwo Dolnośląskie 2011.
Zbigniew Moszumański, Dowództwa grup artylerii przeciwlotniczej (1929-1939). Przegląd Wojsk Lądowych sierpień 2000.
Marek J. Murawski, Luftwaffe – działanie bojowe T.1. Wydawnictwo Lampart. Warszawa 1998.
Jerzy Pawlak, Polskie eskadry w wojnie obronnej 1939. Wyd. Komunikacji i Łączności. Warszawa 1982.
Jerzy Pawlak, Płonące bazy – wrzesień 1939 r. Wydawnictwo Retro-Art, Warszawa 2004.
Tymoteusz Pawłowski, Lotnictwo lat 30 XX wieku w Polsce i na świecie. Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2011.
Piotr Przywojski. Analfabetyzm strategiczny II RP.  portal.strategie.net.pl
J. Mark Sołonin. Na uśpionych lotniskach 22 czerwca 1941 roku. Dom Wydawniczy Rebis. Poznań 2011.
Stanisław Truszkowski. Działanie artylerii przeciwlotniczej w wojnie 1939 r. Wojskowy Przegląd      Historyczny Nr-2.  Warszawa 1978.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony