Przejdź do treści
Premiera filmu "Bocian nad Tatrami. Historia szybowcowego rekordu wysokości lotu" (fot. K. Kasprzak)
Źródło artykułu

Za nami premiera filmu "Bocian nad Tatrami. Historia szybowcowego rekordu wysokości lotu"

5 listopada 2023 roku przypadła 57 rocznica lotu Stanisława Józefczaka i Jana Tarczonia w szybowcu SZD-9 bis Bocian 1D o numerach SP-2029. W trakcie tamtego lotu wykonanego w 1966 roku z lotniska Aeroklubu Nowy Targ, ustanowione zostały rekordy wysokości absolutnej – 12 560 m oraz wysokość przewyższenia – 11 680 m. Te osiągnięcia były najlepszymi wynikami na świecie w kategorii szybowcowej D-2 przez dziesiątki lat, a do dzisiaj pozostają niepobite w Polsce! Niedziela była idealnym dniem, żeby w Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie świętować nie tylko 57 rocznicę tego wydarzenia, ale na również cieszyć się premierowym pokazem filmu „Bocian nad Tatrami. Historia szybowcowego rekordu wysokości lotu”, który tę historię opowiada.

W muzealnej auli imienia pułkownika pilota Jerzego Bajana zgromadzili się wszyscy zaangażowani w projekt powstania dokumentalnego filmu. Najważniejszym gościem premiery był rzecz jasna ppłk pilot Jan Tarczoń, który jako 19-letni chłopak wraz z niewiele starszym, 27-letnim Stanisławem Józefczakiem, był uczestnikiem rekordowego wyczynu oraz głównym narratorem naszego filmu. Produkcję tego dokumentu zainicjował Maciej Peikert, pilot, instruktor Akademickiego Centrum Szkolenia Lotniczego Lotniczej Akademii Wojskowej. Już latem ubiegłego roku Pan Maciej zainteresował pomysłem stworzenia filmu zastępcę dyrektora MSP, Jakub Mitka, który podjął się roli koordynatora projektu. Pan Peikert był dobrym duchem i wysokiej klasy ekspertem lotniczym pomocnym w produkcji przez cały czas trwania produkcji. Parafrazując w szybowcowym stylu jego rolę w powstaniu filmu – szczególnie przez pierwsze miesiące był maszyną, która holowała naszego „Bociana” na wysoki pułap. Dziękujemy!

Premierowy pokaz wypełnił aulę do ostatniego miejsca. Szczególnymi gośćmi wydarzenia byli członkowie Aeroklubu Nowy Targ z Robertem Koprowskim na czele, którzy specjalnie na premierę przylecieli ze swojego macierzystego lotniska flotyllą 4 samolotów! Wielkie podziękowania za umożliwienie tego lotu należą się stronie wojskowej, która umożliwiła lądowanie na lotnisku wojskowym 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego oraz wykorzystanie infrastruktury Akademickiego Centrum Szkolenia Lotniczego LAW. Samoloty były hangarowane w obiekcie Aeroklubu Orląt, za co podziękowania należą się jego dyrektorowi – Jarosławowi Matyszczakowi oraz prezesowi zarządu profesorowi Adamowi Wetoszce, który na premierze reprezentował także swoją macierzystą Lotniczą Akademię Wojskową, której jest prorektorem ds. studenckich. Wracając jednak do gości z Nowego Targu – dla nich wszystkich był to moment szczególny, ponieważ pamięć o wyczynie Józefczaka i Tarczonia była żywa w legendach przekazywanych z ust do ust w aeroklubowej społeczności. Robert Koprowski i spółka pomogli także wymiernie i całkowicie bezinteresownie przy produkcji filmu. Dzięki nim ekipa mogła wznieść się w powietrze w celu wykonania zdjęć nad Tatrami! Pozostanie to niezapomnianym przeżyciem utrwalonym na filmie. Dla Jana Tarczonia był to powrót na podhalańskie niebo. Emocje towarzyszące chwilom w powietrzu podczas „kręcenia” scen w Nowym Targu oraz momentowi premiery, w którym teraźniejszość nowotarskiego lotnictwa spotkała się ze wspaniała historią rekordu w osobie Jana Tarczonia wycisnęła łzy wzruszenia nawet na obliczach najbardziej doświadczonych lotników.

Kolejną osobą, bez której zarówno dokument, jak też jego premierowy pokaz byłyby niepełne jest Stanisław Gradolewski. Ten pracownik Zakładu Aerodynamiki Politechniki Warszawskiej, jak też opiekun uczelnianego Koła Naukowego Lotników, z poczuciem misji wziął udział w produkcji. Udostępnił bezinteresownie TEN szybowiec „Bocian” do zdjęć w Nowym Targu, co w nieocenionej skali wzbogaciło merytoryczną i historyczną wartość filmu. Przede wszystkim jednak to osoba, która razem z członkami wspomnianego KNL uratowała przez zniszczeniem i kilkanaście lat temu doprowadziła „Bociana” do stanu lotnego. Stanisław Gradolewski, dzięki naszej produkcji i spotkaniu Jana Tarczonia stwierdził, że teraz poczuł pełnię zadowolenia z faktu przywrócenia tego historycznego szybowca do życia. Słowa uznania!

Na ekranie tej dokumentalnej produkcji widzimy także innych ekspertów. Sebastian Kawa, wielokrotny mistrz i rekordzista świata w szybownictwie opowiada o skali trudności wyczynu z 1966 roku. Sam planował pobicie tego rekordu. Przez dwa lata czekał na warunki atmosferyczne, które pozwoliłyby na osiągnięcie rekordowego pułapu – bezskutecznie! Płk rez. dr n. med. Krzysztof Kowalczuk, kierownik Zakładu Badań Symulatorowych, Szkolenia i Treningu Lotniczo-Lekarskiego Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej opowiedział na ekranie o medycznych uwarunkowaniach związanych z osiągnięciem takiej wysokości lotu. Według doktora Kowalczuka uzyskanie tego wyniku było w takim szybowcu i z tak prostym sprzętem tlenowym skrajnie niebezpieczne dla życia lotników. Organizm na takich wysokościach znajduje się właściwie w strefie śmierci. Zrobienie takiego wyczynu wymagało nie tylko dobrego przygotowania, ale także lotniczego szczęścia.

Obraz jest produkcją młodego, ale doświadczonego filmowca, zajmującego się między innymi tworzeniem dokumentów historycznych. Piotr Buczak ze swoim Warsztatem Filmów w mistrzowski sposób spiął wszystkie wątki w całość, która jest po pierwsze wartościowa historycznie i filmowo, a po drugie niesie w sobie wielki ładunek emocjonalny. Podczas premiery wiele serc zabiło mocniej, na wielu policzkach można było też zobaczyć łzę wzruszenia. Brawa dla głównego twórcy filmu!

Ze strony Muzeum Sił Powietrznych nad produkcją czuwał zastępca dyrektora, Jakub Mitek, który koordynował projekt pod względem procesu produkcji oraz ostatecznego kształtu. Była to dla niego również podróż po pięknym podtatrzańskim nieboskłonie, łącząca pasję do lotnictwa oraz gór. Monika Żmuda, dyrektor Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie podkreślała, że instytucja inwestuje wysiłek i środki w nowoczesne środki przekazu treści, żeby z historyczną narracją docierać do jak najszerszego grona odbiorców.

Premiera filmu "Bocian nad Tatrami. Historia szybowcowego rekordu wysokości lotu" (fot. K. Kasprzak)2

Dokument, którego producentem jest Muzeum ma także wartość dla społeczności lotników wojskowych szczególnie w Dęblinie. Na premierowym pokazie byli obecni przedstawiciele dęblińskiego oddziału Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP, z prezesem majorem rez. Mirosławem Michalukiem oraz Panią Anną Sawińską na czele. Głównym narratorem produkcji oraz człowiekiem, który spina całość tej fascynującej historii jest, rzecz jasna, Jan Tarczoń. To podpułkownik rezerwy, pilot, wieloletni instruktor „Szkoły Orląt”, wychowawca wielu pokoleń polskich pilotów wojskowych, którego uczniowie cenili za ogromną klasę, którą prezentował i prezentuje jako lotnik, nauczyciel i człowiek. Pan Jan, wychowany w Nowym Targu był szczególnym uczestnikiem naszego projektu. Swoim skromnym, pełnym kultury i profesjonalizmu pilota stylem bycia, ujął wszystkich, którzy współtworzyli film. Każdy, kto na żywo, jak i na ekranie miał okazję być świadkiem tej fantastycznej historii, której on jest świadkiem, nie pozostaje obojętny na opowieść o „Bocianie nad Tatrami”. Pan Jan zawsze skromnie podkreślał, że jako młody, początkujący lotnik był „tylko” pasażerem „Bociana”, pilotowanego 5 listopada 1966 roku przez nieodżałowanego Stanisława Józefczaka. Mimo, że to wydarzenia sprzed 57 lat, to wciąż, mimo ponad 9300 godzin spędzonych jako pilot w powietrzu, jest to dla niego żywe wspomnienie. Historia rekordowego lotu, ale także szkolenia u boku Józefczaka pomogła kształtować Tarczonia jako przyszłego, mistrzowskiego instruktora wojskowych „Orląt”.

Produkcja tego dokumentu jest próbą przypomnienia wydarzenia, które zatarło się w pamięci dużej części nawet lotniczego środowiska, a nie jest też raczej obecne w powszechnej świadomości społecznej. Jako pracownicy Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie żywimy nadzieję, że filmowe opowiedzenie historii „Bociana”, poświęcenie tego dokumentu pamięci Stanisława Józefczaka, który zginął śmiercią lotnika w 1968 roku, a także zaangażowanie Jana Tarczonia, pomogą dać nowe życie temu wspaniałemu wyczynowi.

„Bocian nad Tatrami. Historia szybowcowego rekordu wysokości lotu” będzie za kilka tygodni dostępny także w internecie na platformach Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.

Więcej zdjęć z premiery filmu na stronie muzeumsp.pl

Tekst: J. Mitek
zdjęcia: K. Kasprzak, J. Zagożdżon

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony