Przejdź do treści
Źródło artykułu

Z serii "Spotkania przy samolocie": Wielka Wojna 1914-1918 – Sikorski Ilia Muromiec, Bellanca J-300 Special

W dniu 30 czerwca 2024 r. (niedziela), o godzinie 12.00 Muzeum Lotnictwa Polskiego zaprasza na kolejne spotkanie prowadzone przez Jana Hoffmanna.

Zaproszenie na opowieść o historii lotnictwa kierowane jest zarówno do młodzieży, jak i dorosłych.

Prowadzone będą rozmowy o pierwszym w historii lotnictwa wielosilnikowym samolocie produkowanym seryjnie, jakim był rosyjski bombowiec Sikorski "Ilia Muromiec". Był największym samolotem bojowym na początku I wojny.

Ilja Muromiec G-II (G-36) to ciężki, wielosilnikowy samolot bombowy, skonstruowany przez Igora Sikorskiego. Pierwsza tego typu konstrukcja w dziejach lotnictwa budowana seryjnie.

Budowa prototypu oznaczonego RBWZ S-22 IM-A nr 107 została ukończona w 1913 r. Produkcja uruchomiona w Russko-Bałtijskim Wagonnym Zawodzie w Petersburgu. Był to największy samolot na świecie w tamtym okresie. Wykonano około 80 egzemplarzy w wersjach B, W, G, D. Poszczególne egzemplarze różniły się uzbrojeniem, silnikami i osiągami. W samoloty tego typu zdążono wyposażyć Eskadrę Wozdusznych Korablieji operującą z bazy w Jabłonnie, później w Pskowie, a wreszcie w Winnicy.

Czterosilnikowy dwupłatowiec o konstrukcji drewnianej. Kadłub, skrzydła i usterzenie drewniane, kryte płótnem. Uzbrojenie samolotu stanowiły 3 lub 4 karabiny maszynowe (typu Lewis, Madsen lub Maxim). Załoga: pilot, drugi pilot, mechanik pokładowy, drugi mechanik pokładowy i artylerzysta. Użyty w I wojnie światowej, wojnie polsko-bolszewickiej, po wojnie - w transporcie pasażerskim do 1924 r.

Jeden z egzemplarzy był w służbie I Polskiego Oddziału Awiacyjnego. Był to egzemplarz z numerem bocznym G-36 i wojskowym 182. Jego nazwa własna brzmiała pierwotnie Korab Kijewski V. W 1914 r. został na nim pobity jeden z rekordów lotniczych - konstruktor wzniósł się na wysokość 2000 metrów z 10 pasażerami. W 1917 przeszedł remont generalny, podczas którego, jako jedyna maszyna tego typu, otrzymał silniki Beadmore. 26 maja 1918 samolot wylądował przymusowo w Juchnowie, załoga została aresztowana przez bolszewików, zdołała jednak zbiec.
(Źródło: Wikipedia)

Samolot braci Bolesława i Józefa Adamowiczów Bellanca J-300 noszącym nazwę "City of Warsaw" na lotnisku Okęcie. (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, Sygnatura 1-Z-1025-1)

Drugim tematem spotkania będzie samolot Bellanca J-300, związany z kolejnymi przelotami Atlantyku w latach 30-tych, również i tym wykonanym przez braci Adamowiczów.

Zamieszkały w USA Stanisław Hausner (pochodzący z Rzeszowszczyzny), po uzyskaniu wyszkolenia lotniczego postanowił odbyć lot przez Atlantyk płn. do Polski. W tym celu zakupił samolot Bellanca J-300 o znakach NR 7085. W dniu 28.05.1932 r. Hausner wystartował z lotniska Newark w stanie New Jersey do lotu do Polski. Burze, niski pułap chmur i nierówna praca silnika zmusiły pilota do zawrócenia znad Atlantyku po trzech godzinach lotu. Powrócił na lotnisko, z którego wystartował. 3.06.1932 r. Hausner wystartował z lotniska Floyd Bennett pod Nowym Jorkiem, ponownie do lotu do Warszawy. Obrał trasę przez Nową Funlandię, Irlandię i Londyn do Warszawy. Przez tydzień nie było informacji o losach lotnika, którego uznano za zaginionego. Tymczasem Hausner po 29 h i 29 min lotu musiał wodować 4 czerwca w południe z powodu braku paliwa, które wyciekło z uszkodzonego zbiornika. Puste zbiorniki utrzymywały samolot na wodzie. Przepływające statki (a było ich aż 19) nie zauważyły samolotu, a dni upływały. Pilot miał z sobą tylko kilka kanapek i trochę wody do picia. Dopiero 10 czerwca zbiornikowiec Circe Shell wyłowił prawie nieprzytom­nego pilota między Azorami i Europą. Dzięki hartowi ducha i dużej wytrzymałości pilot przeżył prawie tydzień na morzu. Po powrocie do sił zaczął przygotowywać się do następnej próby, lecz do niej już nie doszło, gdyż zginął w wypadku lotniczym.

Bellanca była pierwszym samolotem dostarczonym do Polski bezpośrednio z Ameryki lotem przez Atlantyk. Dwaj emigranci polskiego pochodzenia Bolesław i Józef Adamowiczowie postanowili na własnym samolocie Bellanca J-300 Special wykonać lot do Polski. Zakupiony w 1933 r. samolot o nr fabrycznym 3003 miał znaki rejestracyjne USA: NR797W i nazwę ”City of Warsaw”. Pierwsza próba podjęta w sierpniu 1933 r. zakończyła się niepowodzeniem. Druga próba podjęta rok później była udana. Start nastąpił 29.06.1934 r. o 5.00 z Harbour Grace (Nowa Fundlandia), a lądowanie po 20 godzinach lotu w Fleurs d'Orne w Normandii. Do Torunia, a następnie Warszawy, lotnicy dotarli 2.07.1934 r.

Bellanca J-300 NR797W w Warszawie (fot. "Polska lotnicza", Warsaw 1937, Domena publiczna, Wikimedia Commons)

Bracia Adamowiczowie powrócili do Stanów Zjednoczonych. Samolot pozostał w Polsce. Odkupiony został przez LOPP. Do 1937 r. służył w Sztabowej Eskadrze Treningowej przy 1 PL do lotów propagandowych. W 1937 r. Bellanca została przebudowana na samolot transportowy do wywozu skoczków spadochronowych. W 1938 r. otrzymała znaki SP-BPG. Samolot stacjonował w 1 PL i obsługiwał ośrodki, gdzie organizowano kursy spadochronowe. Po 1.09.1939 r. wykonywała loty transportowe. 7 września samolot został ostrzelany z ziemi przez obronę przeciwlotniczą i lądował przymusowo pod Brześciem. Niezdolny do lotu dostał się w ręce Niemców. W czasie wojny używany był na froncie wschodnim w lotnictwie rumuńskim.
(Źródło: samolotypolskie.pl)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony