Wojskowi piloci prowadzą poszukiwania w Tatrach
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz psy tropiące od trzech tygodni poszukują zaginionej turystki z Warszawy. Kobieta 20 września wyszła na szlak, a potem ślad po niej zaginął. Na prośbę TOPR-u do udziału w poszukiwaniach włączyli się żołnierze 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego. Wojskowy Sokół sprawdza m.in. okolice Doliny Pięciu Stawów.
O pomoc wojska w poszukiwaniach zaginionej wnioskowały władze Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po uzyskaniu zgody władz resortu obrony, inspektor sił powietrznych skierował do Zakopanego żołnierzy 2 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Mińska Mazowieckiego i śmigłowiec W-3 Sokół.
– W Zakopanem od kilku dni stacjonuje dwóch pilotów i technik pokładowy. Pierwsze loty poszukiwawcze przeprowadziliśmy we wtorek. Później śmigłowiec był uziemiony przez złe warunki atmosferyczne – mówi mjr pil. Marcin Gancarczyk, dowódca 2 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. Dziś pogoda się poprawiła, więc Sokół ponownie wystartuje.
Na pokładzie wojskowego Sokoła, wyposażonego w termowizję, razem z żołnierzami loty wykonuje zawsze dwóch ratowników TOPR-u. – Ratownicy bardzo dobrze znają lokalizację szlaków turystycznych i miejsc niebezpiecznych. Mają obycie z terenem, wiedzą, na co zwrócić uwagę – wyjaśnia mjr Gancarczyk. Podczas piątkowych poszukiwań piloci będą sprawdzać m.in. okolice Doliny Pięciu Stawów.
Ratownicy od trzech tygodni szukają 40-letniej warszawianki. Kobieta w niedzielę 20 września wyszła na szlak. Jej telefon po raz ostatni zalogował się w okolicy Hali Gąsienicowej. Ratownicy TOPR-u przeszukali już te okolice, przeczesywali także teren wokół Giewontu i Nosala oraz Orlą Perć. Niestety do tej pory nie natrafiono na ślad zaginionej turystki.
To nie pierwsza współpraca 2 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z ratownikami TOPR-u. W ubiegłym roku wojskowy Sokół dyżurował w Zakopanem, w czasie kiedy toprowski śmigłowiec ratowniczy przechodził remont techniczny. Wojskowi piloci udzielili pomocy m.in. turystce, która na szlaku doznała kontuzji i miała już objawy hipotermii. – Nasi żołnierze interweniowali kilkukrotnie. Pomagali tym, którzy zabłądzili na szlaku, utknęli wysoko w górach albo mieli problemy zdrowotne. Dla wojskowych pilotów to bardzo ważne, bo pomagają w ratowaniu ludzkiego życia – podkreśla kpt. Martyna Fedro-Samojedny, oficer prasowy 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego.
Dowódca 2 GPR zaznacza, że podczas lotów poszukiwawczych żołnierze przygotowują się także do kolejnego dyżuru, jaki wojskowy Sokół będzie pełnić w Tatrach od połowy listopada do końca grudnia. Wojskowy śmigłowiec, podobnie jak rok temu, będzie na czas remontu zastępował maszynę należącą do TOPR-u.
Magdalena Kowalska-Sendek
Komentarze