Wojsko kupuje przeciwlotnicze zestawy rakietowe Poprad
Do polskiej armii trafi 77 samobieżnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Poprad. 16 grudnia br. Inspektorat Uzbrojenia podpisał ze spółką PIT-RADWAR S.A. zamówienie na dostawę tego sprzętu. Umowa opiewa na 1 miliard 83 miliony złotych, ale na razie wypłacona zostanie tylko zaliczka – 250 mln zł. Program będzie realizowany w latach 2018–2021.
– To wielka radość, że kontrakt został podpisany z polską firmą – podkreślił wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, który był obecny podczas zawierania umowy w siedzibie spółki w Warszawie. – Celem naszego rządu, założeniem naszego planu było, by program modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP skierowany został właśnie w dużej mierze ku polskim przedsiębiorcom i ludziom, którzy tu pracują. Chcemy rozwijać nasz potencjał przemysłowy i intelektualny – stwierdził. Wiceszef MON dodał też, że sami producenci powinni poszukiwać możliwości rozwoju eksportu oraz produkcji cywilnej i wojskowej.
Kupno Popradów przewiduje Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych. Negocjacje w tej sprawie toczyły się od sierpnia tego roku, kiedy to Inspektorat Uzbrojenia wystosował zaproszenie do PIT-RADWAR-u w celu wykonania zamówienia. Będzie ono realizowane w trybie zamkniętym. Jak poinformował Ryszard Kardasz, prezes PIT-RADWAR, umowa opiewa na prawie dwa miliardy złotych brutto (dokładnie 1 083 500 000 zł), z czego w pierwszej fazie finansowania ma zostać wypłaconych 250 mln zł w formie zaliczki.
W pierwszym roku realizacji programu, czyli 2018, do wojska ma trafić 14 zestawów Poprad. W latach kolejnych – 22. A w ostatnim, 2021 roku, wojsko odbierze 19 zestawów. Firma w ramach kontraktu ma też dostosować dwa prototypowe egzemplarze do standardu produkcyjnego.
Poprad wejdzie w skład budowanego systemu obrony przeciwlotniczej kraju krótkiego zasięgu. Szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. Adam Duda poinformował, że zestawy będą trafiały do wojsk lądowych, m.in. do brygad pancernych i zmechanizowanych, a także pułków przeciwlotniczych.
Zestaw Poprad służy do wykrywania, identyfikacji, śledzenia i zwalczania celów powietrznych znajdujących się w odległości do 5,5 km i na pułapie 3,5 km. Do ich zwalczania używa samonaprowadzających się pocisków rakietowych. Pracuje w dzień i w nocy, w każdych warunkach atmosferycznych. Jego podstawowym zadaniem będzie osłona ważnych obiektów, zgrupowań sprzętu i ludzi przed napadem powietrznym różnego rodzaju.
Na razie wyposażony jest w cztery przeciwlotnicze rakiety Grom, a w przyszłości znajdą się w nim także rakiety Piorun. Montowane są na podwoziu bazowym, którego dostawcą ma być także polska firma AMZ-Kutno Sp. z o.o. Również krajowej produkcji mają być nowoczesne systemy automatycznego śledzenia i przechwytywania celów, w które będzie wyposażony SPZR Poprad.
W skład zestawu wchodzą następujące elementy:
- opancerzony pojazd bazowy;
- zintegrowana głowica śledząco-celownicza, zawierająca: cztery wyrzutnie rakiet, sensory optoelektroniczne (kamerę termalną, kamerę światła dziennego i dalmierz laserowy) oraz urządzenie IFF (identyfikacji swój–obcy);
- system automatycznego, optoelektronicznego śledzenia celu;
- system nawigacji inercjalnej zintegrowany z GPS;
- system łączności radiowej i przewodowej;
- system kierowania ogniem;
- układy zasilania.
Jednostka ognia składa się z czterech rakiet gotowych do użycia, zamontowanych na głowicy i takiej samej liczby rakiet zapasowych (w skrzyniach).
Załogę SPZR Poprad tworzą dwaj żołnierze: operator i kierowca.
Producentem zestawu jest warszawska spółka PIT-RADWAR S.A., należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Spółka od kilkudziesięciu lat prowadzi prace badawczo-rozwojowe w dziedzinie radiolokacji, radioelektronicznych systemów rozpoznania, systemów automatyzacji i wspomagania dowodzenia oraz powiązanych z nimi systemów uzbrojenia, zwłaszcza przeciwlotniczego. Produkty PIT-RADWAR S.A. znajdują się w uzbrojeniu wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, a także w wyposażeniu armii zagranicznych. Poprady były już eksportowane do Indonezji. Wtedy rakiety instalowane były na trzyosiowym podwoziu Land Rovera.
Krzysztof Kowalczyk
autor zdjęć: Maciej Nędzyński/DKS MON, PIT-RADWAR S.A.
Komentarze