Przejdź do treści
Źródło artykułu

Witold Czarnik ratował honor Podkarpacia

Po pierwszej konkurencji był trzeci, lecz w kolejnych lotach tracił niestety punkty i ostatecznie zajął ósme miejsce. Witold Czarnik z Aeroklubu Rzeszowskiego jest jedynym pilotem z Podkarpacia, który zmieścił się w pierwszej dziesiątce tegorocznych Szybowcowych Mistrzostw Polski w klasie Club A, rozegranych w Stalowej Woli.

Pogoda nie sprzyjała pilotom szybowcowym walczącym o tytuł Mistrza Polski 2010. W ciągu 8 dni, od 14 do 21 sierpnia, udało się rozegrać cztery konkurencje. W inauguracyjnym locie, w sobotę 14 sierpnia, nikt nie obleciał zadanej trasy i większość z 60 uczestniczących w zawodach szybowców lądowała w polach. Niektórzy, zniechęceni słabymi warunkami, przerwali konkurencję i wrócili na lotnisko. Ponieważ jednak 12 pilotów pokonało dystans ponad 100 km, konkurencję uznano za rozegraną. Rzeszowianin Witold Czarnik uzyskał w tym dniu trzeci wynik, co dawało mu dobrą pozycję wyjściową do walki o medal.

W drugim dniu zawodów pogoda również nie sprzyjała szybownikom, jednak udało się rozegrać kolejną konkurencję. Po niej, na czoło stawki wysunął się Karol Pawlicki ze Stalowej Woli, a Witold Czarnik spadał na piąte miejsce, lecz miał niewielką stratę do czołówki.

Kolejne cztery dni nie przyniosły zmian w klasyfikacji. Piloci wprawdzie startowali do lotu, lecz albo słabe warunki nie pozwalały na rozegranie konkurencji, albo loty trzeba było przerwać z powodu burzy. Dopiero w piątek, 20 sierpnia, piloci oblecieli ponad 270-kilometrową trasę. Najszybciej, z prędkością 99,5 km/godz., zrobił to Paweł Krakowski z Ostrowa Wielkopolskiego.

Witold Czarnik uzyskał 90,1 km/godz., co było dopiero 18 wynikiem w tym dniu i zepchnęło rzeszowskiego pilota na 7. pozycję w klasyfikacji generalnej. Przed ostatnim lotem w zawodach prowadzili ez equo Tadeusz Świst z Nowego Targu i Jakub Barszcz z Dęblina, którzy zgromadzili po 1622 punkty. Niewielkie różnice punktowe sprawiały, że o zwycięstwo mogło walczyć aż 10 zawodników. Sobotnia walka o mistrzowski tytuł zapowiadała się więc bardzo emocjonująco.

Czytaj całość artykułu na stronie Super Nowości.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony