Weekend pełen interwencji Straży Granicznej na czterech lotniskach
Miniony weekend był bardzo pracowity dla funkcjonariuszy Straży Granicznej na lotniskach Katowice-Pyrzowice, Kraków-Balice, Poznań-Ławica oraz Wrocław-Strachowice.
Strażnicy graniczni z poznańskiej Ławicy oraz wrocławskiego portu lotniczego musieli interweniować aż cztery razy w związku z nieodpowiedzialnym zachowaniem podróżnych. Były to żarty o bombach, agresywne zachowanie na pokładzie samolotu lub pozostawiony bez opieki bagaż. Co najważniejsze, po interwencjach wyeliminowano zagrożenia.
Żart o bombie w bagażu był powodem sobotniej interwencji funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych Straży Granicznej w porcie lotniczym w Poznaniu-Ławicy. 46-letni Polak udający się do Bangkoku poinformował obsługę podczas nadawania bagażu, że w jego walizce znajduje się bomba. Dyżurni pirotechnicy niezwłocznie podjęli czynności, które dały wynik negatywny, a bagaż został uznany jako bezpieczny. Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że jego słowa były tylko żartem.
Do podobnej sytuacji doszło także na wrocławskim lotnisku, gdzie funkcjonariusze Straży Granicznej zostali zaalarmowani przez pracownika obsługi lotniska o zagrożeniu bombowym. 37-letni obywatel Polski przed wylotem do Liverpoolu poinformował, że w bagażu ma bombę. Funkcjonariusze SG po rozpoznaniu minersko-pirotechnicznym, nie stwierdzili zagrożenia.
Obaj sprawcy tych niebezpiecznych zdarzeń zostali ukarani mandatami karnymi. Dodatkowo decyzją kapitana podróżny lecący do Wielkiej Brytanii został skreślony z listy pasażerów lotu.
To nie był koniec niebezpiecznych zdarzeń. Następnego dnia (21 grudnia) strażnicy graniczni z Wrocławia-Strachowic zostali zaalarmowani o podróżnym, który na pokładzie samolotu lecącego z Londynu nie stosował się do poleceń kapitana statku powietrznego oraz załogi, przez co stwarzał zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu. Funkcjonariusze Straży Granicznej tuż po wylądowaniu samolotu wyprowadzili z pokładu agresywnego mężczyznę, od którego wyczuwalna była silna woń alkoholu. Krewki pasażer trafił do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Po wytrzeźwieniu mężczyzna za swoje zachowanie został ukarany mandatem karnym.
Z kolei plecak pozostawiony bez nadzoru na poznańskim lotnisku – to incydent który ponownie wywołał alarm służb. Na miejsce wezwano specjalistyczną grupę pirotechniczną. Funkcjonariusze Straży Granicznej przeprowadzili szczegółową analizę pozostawionego bagażu, który uznano za bezpieczny. Po plecak nikt się nie zgłosił, dlatego trafił do biura rzeczy znalezionych. Działania nie spowodowały opóźnień w ruchu lotniczym.
Straż Graniczna apeluje do podróżnych o rozwagę i odpowiednie zachowanie się w samolocie lub na terenie portu lotniczego. Niewłaściwe zachowanie lub „żart o bombie” skutkuje uruchomieniem szeregu procedur bezpieczeństwa oraz zwykle utrudnia prawidłowe funkcjonowanie portu lotniczego. Zarządzający lotniskami mogą dochodzić w takich sytuacjach od sprawców odszkodowania związanego z kosztami przeprowadzonej akcji i związanymi z tym utrudnieniami na lotnisku.
Weekend na Międzynarodowym Porcie Lotniczym Kraków-Balice był również wyjątkowo pracowity dla funkcjonariuszy Straży Granicznej. Trzydniowy bilans działań obejmuje m.in. interwencję wobec agresywnego pasażera, przypadek pozostawionego bez nadzoru bagażu oraz próbę wjazdu do Polski z uszkodzonym dokumentem.
Mimo licznych apeli służb, wciąż dochodzi do przypadków pozostawiania bagażu bez nadzoru, co stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i dezorganizuje pracę lotniskowych służb. Do takiej sytuacji doszło w sobotnie popołudnie – obywatelka Ukrainy pozostawiła swój bagaż bez opieki, wprowadzając służby w stan podwyższonej gotowości. Kobieta została ukarana mandatem karnym w wysokości 300 zł.
Nie obyło się również bez interwencji wobec agresywnego pasażera przylatującego z Manchesteru. Kapitan samolotu powiadomił służby o 38-letnim mężczyźnie, który pod wpływem alkoholu zakłócał porządek na pokładzie, obrażał i groził współpasażerom. Pomimo wezwań do zachowania zgodnego z prawem oraz poleceń opuszczenia samolotu, mężczyzna nie podporządkował się poleceniom. Funkcjonariusze Straży Granicznej zmuszeni byli do użycia technik obezwładniających oraz kajdanek. Po zakończeniu czynności został on ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł.
Również z Manchesteru przyleciała do Krakowa 24-letnia obywatelka Wielkiej Brytanii, która do kontroli granicznej okazała uszkodzony paszport. W dokumencie brakowało dwóch stron, co skutkowało wydaniem decyzji o odmowie wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Kobietę skierowano do pomieszczenia dla cudzoziemców, którym odmówiono wjazdu, gdzie oczekuje na powrotny lot.
Z kolei funkcjonariusze Straży Granicznej z Katowic-Pyrzowic mierzyli się z takimi m.in. sytuacjami jak awanturujący się w samolocie pasażer, czy ewakuacja 30 osób.
W piątkowy wieczór służba dyżurna Placówki SG w Katowicach - Pyrzowicach otrzymała informację o konieczności podjęcia interwencji na pokładzie samolotu na przylot z Dublina (Irlandia), wobec obywatela RP, który był agresywny, pod wpływem alkoholu i nie wykonywał poleceń załogi samolotu. Uspokoił się dopiero, gdy na pokład samolotu weszli funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych. Podróżny w asyście funkcjonariuszy SG opuścił pokład, a następnie został przeprowadzony do pomieszczeń służbowych. Mężczyzna został osadzony w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych w Bytomiu. Po wytrzeźwieniu 45-latek został ukarany mandatem w wysokości 500 zł, w związku z popełnionym wykroczeniem.
W sobotę patrol funkcjonariuszy PSG Katowice – Pyrzowice ujawnił bagaż pozostawiony bez opieki w strefie ogólnodostępnej terminala C. Na miejscu wyznaczono strefę bezpieczeństwa, ewakuowano cały terminal C, przylegającą do niego drogę oraz częściowo parking przed terminalem (łącznie około 30 osób), powołano sztab kryzysowy. Bagaż prześwietlono i sprawdzono manualnie pod kątem niebezpiecznych przedmiotów, których nie ujawniono; w bagażu znajdowały się dokumenty, portfel, telefon, słuchawki oraz rzeczy osobiste. Działania nie wpłynęły na opóźnienia w ruchu lotniczym, jednak jeden samolot po przylocie z Dortmundu, z pasażerami na pokładzie pozostał na płycie lotniska do momentu zakończenia działań. W ich trakcie zgłosił się obywatel Czech, będący właścicielem bagażu, który został mu zwrócony. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Komentarze