Przejdź do treści
Źródło artykułu

Swoim zachowaniem na Lotnisku Chopina udaremnił sobie podróż do Londynu

Jeden z podróżnych, mimo świadomości czego nie wolno mu przewozić w bagażu, to i tak postanowił głupio zażartować o posiadaniu urządzenia wybuchowego w swoim laptopie. Do nieodpowiedzialnego incydentu doszło 20 marca br. na Lotnisku Chopina, podczas kontroli bezpieczeństwa pasażerów na rejs do Londynu.

Dla 49-letniego obywatela RP podróż do Londynu zakończyła się jeszcze przed startem samolotu, kiedy to stojąc w gejcie do kontroli bezpieczeństwa oznajmił pracownikowi lotniska, że posiada przy sobie laptop z urządzeniem wybuchowym. Nie trzeba było długo czekać na reakcję obsługi kontrolerskiej, bowiem natychmiast wezwano funkcjonariuszy pirotechników z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie.

Po przybyciu na miejsce mundurowych, prześwietlono bagaż podróżnego oraz poddano go szczegółowej kontroli manualnej pod kątem posiadania materiałów niebezpiecznych. Wynik okazał się być negatywny. Mężczyzna przepraszając za swój wybryk, tłumaczył się, że wprawdzie miał świadomość tego, co mu wolno, a czego nie wolno przewozić w bagażu podręcznym, jednak nie zdawał sobie sprawy, że jego żart będzie miał aż tak poważne konsekwencje.

49-latek nie stosując się do zakazu zawartego w przepisach porządkowych obowiązujących na Lotnisku Chopina w Warszawie, popełnił czyn wyczerpujący znamiona wykroczenia z art. 210 ust. 1 pkt 5a ustawy prawo lotnicze, za co został ukarany mandatem karnym gotówkowym w kwocie 500 złotych. Linie lotnicze nie tolerując takiego zachowania u pasażerów, także podjęły zdecydowane stanowisko w tej sprawie, wycofując podróżnego z rejsu.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony