Przejdź do treści
Lądowisko Świdnik (fot. lotniska.dlapilota.pl)
Źródło artykułu

Świdnik: co dalej z sarnami z lotniska

Liczące około 30 sztuk stado, które upodobało sobie lotnisko trawiaste w Świdniku, może mieć problem z dostaniem się w swoje ulubione miejsce. Firma będąca właścicielem terenu naprawiła uszkodzone ogrodzenie. To pierwszy krok w kierunku wyproszenia zwierząt.

O sprawie saren z trawiastego lotniska po raz pierwszy usłyszeliśmy w styczniu. Wówczas pojawiła się informacja, że zarządca terenu wystąpił do sejmiku wojewódzkiego o pozwolenie na redukcję populacji zwierząt. Zarządca argumentował, że ich obecność zagraża bezpieczeństwu pilotów korzystających z lotniska. Na sprawę bardzo szybko zareagowali ekolodzy oraz świdniczanie, którzy stworzyli internetową petycję skierowaną do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie i Sejmiku Województwa Lubelskiego, w której apelowali, by nie zabijać stada. Do dziś dokument podpisało 2031 osób.

Przed podjęciem decyzji Urząd Marszałkowski poprosił o trzy opinie w sprawie. Regionalna Rada Ochrona Przyrody oraz Towarzystwo dla Natury i Człowieka były przeciwne odstrzałowi. Swojego stanowiska nie przedstawił Polski Związek Łowiecki.

Pomysł na pomoc zwierzętom i rozwiązanie problemu pilotów zaproponowały w międzyczasie władze Świdnika. Zakładał naprawienie ogrodzenia, przez które sarny przedostają się na lotnisko i wypłoszenie ich ze wskazanego terenu. Pierwszą część zadania udało się już zrealizować.

W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy od zarządcy informację, że ubytki w ogrodzeniu zostały uzupełnione i możemy przejść do wypłaszania stada. Teraz przygotowujemy się do akcji. Nad jej realizacją czuwa nasz referat ekologii i zieleni. Wkrótce zrealizujemy to działanie – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza.

Władze miasta liczą, że takie rozwiązanie okaże się skuteczne. Co jednak, jeśli zwierzęta będą próbowały wrócić na upatrzone miejsce?

Na razie nie planujemy ich przenoszenia. Mamy nadzieję, że przepłoszenie saren poskutkuje i problem nie będzie się już powtarzał. Jeśli nie, będziemy szukać innego sposobu. Chcielibyśmy jednak uniknąć usypiania zwierząt, bo to zawsze łączy się z niebezpieczeństwem – dodaje M. Dmowski.


Przeczytaj również:
Z trawiastego lotniska w Świdniku wyproszą sarny kulturalnie

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony