Przejdź do treści
Samoloty F-16, MiG-29 i Su-22 (fot. st. chor. szt. Waldemar Młynarczyk)
Źródło artykułu

Su-22 pod osłoną

Piloci siedzący za sterami Su-22 wykonywali uderzenia na cele naziemne, w tym czasie ich koledzy z F-16 i MiG-29 odpierali ataki nieprzyjacielskich samolotów, które chciały przeszkodzić im w realizacji misji. Tego rodzaju zadania wykonywali piloci w ramach wspólnych ćwiczeń żołnierzy 1 i 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego.

Takie ćwiczenia organizowane są stosunkowo rzadko. – Oczywiście piloci maszyn, w które są wyposażone polskie siły powietrzne, trenują regularnie, zwykle jednak spotykają się już w powietrzu. Tym razem MiG-29 i Su-22 przyleciały z macierzystych baz na lotnisko w Poznaniu-Krzesinach – wyjaśnia kpt. Grzegorz Jasianek, rzecznik 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. Dla pilotów to istotna zmiana. – W misjach, które realizujemy, kluczowym elementem jest planowanie. Zazwyczaj podczas przygotowań korzystamy z łączy wideo i telefonów. Tym razem wszyscy mogliśmy się zebrać w jednym miejscu – mówi por. pil. Ireneusz Krajewski, pilot samolotu MiG-29.

Do wspólnych ćwiczeń 2 Skrzydło Lotnictwa Taktycznego wystawiło sześć samolotów F-16. Do Poznania przyleciało też niemal dziesięć MiG-29 i Su-22 z baz należących do 1 Skrzydła.

Większość zadań było wykonywanych w dzień. Piloci latali w ugrupowaniach utworzonych przez różne typy statków powietrznych. Przeprowadzali też operacje określane jako Close Air Support. Polegają one na wsparciu wojsk lądowych i niszczeniu wskazanych obiektów naziemnych. Misje te realizowali piloci Su-22. – Hipotetyczne cele rozmieszczono na polskich poligonach. Oczywiście piloci nie używali ostrej amunicji. Wykonywali symulowane uderzenia – informuje kpt. Jasianek. W tym czasie byli osłaniani przez kolegów z F-16 i MiG-29. – Część samolotów podgrywała maszyny przeciwnika, które starały się przeszkodzić w misji. Zadaniem drugiej strony było odparcie ataków – zaznacza por. pil. Krajewski.

Dla części pilotów loty stanowiły też element przygotowań do „NATO Tiger Meet”. Te jedne z najbardziej prestiżowych ćwiczeń lotniczych Sojuszu Północnoatlantyckiego w tym roku po raz pierwszy odbędą się w Polsce. W połowie maja w Poznaniu pojawi się kilkadziesiąt różnego typu statków powietrznych, między innymi z USA, Francji czy Niemiec. Łączy je przynależność do eskadr, które w logo mają wizerunek tygrysa. Piloci będą wspólnie ćwiczyć, na przykład loty w dużych ugrupowaniach, ale też rywalizować między sobą. Podczas „NATO Tiger Meet” poszczególne eskadry tradycyjnie już postarają się zaliczyć jak największą liczbę misji. Służący w nich żołnierze zmierzą się też w rozgrywanych na ziemi „Tiger Games”. To nietypowe zawody sportowe, zwykle nawiązujące do lokalnej specyfiki. Podczas ćwiczeń w Norwegii na przykład piloci ścigali się na nartorolkach.

Historia „NATO Tiger Meet” sięga 1961 roku. Wówczas to wspólne ćwiczenia zorganizowały „tygrysie” eskadry z USA, Wielkiej Brytanii i Francji. W tym samym roku powstało NATO Tiger Association. Dziś organizacja zrzesza ponad 30 jednostek z tygrysem w logo. Polskę reprezentuje w niej 6 Eskadra z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. Piloci F-16 z Krzesin po raz pierwszy udział w „NATO Tiger Meet” wzięli w 2013 roku.

Łukasz Zalesiński

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony