Przejdź do treści
Źródło artykułu

Sokolnik na Ławicy

Od poły lutego na poznańskim lotnisku pracuje sokolnik. Jego działalność to element programu przeciwdziałania zagrożeniom ruchu ze strony środowiska naturalnego, czyli tzw. przyrody ożywionej.

W ramach ww. programu zarządzający lotniskiem monitoruje część lotniczą portu, a przede wszystkim obszary wrażliwe z punktu widzenia operacji lotniczych, w celu zabezpieczenia startów i lądowań przed zagrożeniem kolizji np. ptaka z samolotem. Na Ławicy stosuje się następujące metody:

  • automatyczny system odstraszania ptaków emitujący dźwięki różnych gatunków w sytuacji zagrożenia; skrzynki z głośnikami rozmieszczone są w kilku miejscach w części lotniczej
  • aktywne płoszenie przez służby portu z broni hukowej lub przenośnych megafonów

Szczególnie wrażliwe miejsca to ścieżki podejścia przed operacją lotniczą.

Zatrudnienie sokolnika – Pana Radosława Milkowskiego – to kolejny element ww. programu. Wykwalikowany pracownik ze specjalistyczną wiedzą ornitologiczną ma za zadanie poznać i opisać zwyczaje ptactwa migrującego na terenie lotniska, zdefiniować rodzaje gatunków w różnych miejscach części lotniczej i różnych porach roku, prowadzić obserwację oraz akcje płoszenia ptaków i innych zwierząt (zające, lisy). Do swojej dyspozycji na lotnisku ma pięć ptaków:

  • Kosa – hybryda białozora i sokoła wędrownego
  • Mamba – raróg stepowy
  • Nick – raróg stepowy
  • Kleo – jastrząb gołębiarz
  • Johnny – jastrząb gołębiarz
Ptaki są wyszklone – sokolnik wysyła je i przywołuje z powrotem do siebie. 

Na poznańskim lotnisku zdarzają się niegroźne incydenty z udziałem ptaków – na szczęście do tej pory nie było przypadku konieczności wycofania maszyny z rejsu. Każde takie zdarzenie, jak np. znalezienie szczątków ptaka na pasie startowym, jest rejestrowane, opisywane oraz zgłaszane Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony