Przejdź do treści
Śmigłowiec W-3A Sokół należący do TOPR (fot. Leonardo Company)
Źródło artykułu

Śmigłowiec W-3 "Sokół" TOPR po przeglądzie znów w akcji

W minionym bezśnieżnym tygodniu pogodę w Tatrach dyktowała inwersja. Lekko poprószone szczyty z oddali wyglądały jak zasypane śniegiem. Wędrując po szlakach okazało się, że śniegu jest mało, za to sporo zgłoszeń, gdyż w ciągu dnia słońce topiło resztki śniegu, który nocą w ujemnych temperaturach zamarzał. Poślizgnięcia, upadki, kontuzje stawów, potłuczeń, to zdarzenia,  do których wzywano ratowników. Na Podhalu i w dolnej części Zakopanego królowała mgła, co stwarzało problemy dla śmigłowca, który do służby wrócił 15 grudnia br.

Dziękujemy załodze śmigłowca LZPR-8 z 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego za miesiąc wspólnych dyżurów i akcji. Dziękujemy również wszystkim zaangażowanym w organizację zastępstwa dla naszego śmigłowca na czas jego remontu – mówią ratownicy TOPR.

O perfekcyjny wygląd śmigłowca TOPR od 5 lat niezmiennie dba płocka firma Krygol. Jej pracownicy, którzy już od kilku lat pomaga w utrzymaniu w sprawności śmigłowca, z największą satysfakcją wykonali po raz kolejny swoje zadanie. – Śmigłowiec Sokół W-3 jest od kilku lat pod naszą opieką. Tym razem zadbaliśmy o niego kompleksowo. Cały swój czas poświęciliśmy najważniejszej w kraju latającej maszynie. Odświeżyliśmy całościowo lakier tego kolosa. Każdy centymetr maszyny został zabezpieczony specjalną powłoką aero C0 – mówią pracownicy firmy Krygol. Zdjęcia z prac przy śmigłowcu można zobaczyć TUTAJ.

W minionym tygodniu załoga śmigłowca kilkakrotnie niosła pomoc poszkodowanym w górach.

16 grudnia (środa)

O godz. 8-mej powiadomiono Centralę TOPR, że  pod lewym Filarem Cubryny znajduje się taternik, który doznał urazu stawu skokowego. Nie zejdzie o własnych siłach, potrzebna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu taternika desantował się ratownik, który wpiął go do haka windy. Taternik wraz towarzyszącym mu ratownikiem został wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala. Jak się okazało taternik idący na drugiego obsunął się na pierwszym wyciągu i prawdopodobnie zahaczając rakiem o podłoże doznał kontuzji.

17 grudnia (czwartek)

Po godz. 10.30 do Centrali dotarła informacja o wypadku taternickim na Kazalnicy. Na drodze Heinrich-Chrobak wspinał się 3-osobowy zespół. Prowadzący kolejny wyciąg taternik (będąc poniżej Y-greka), odpadł z ukruszonym chwytem. W wyniku około 10 m lotu i uderzenia o skały doznał urazu stawu skokowego, otarć i potłuczeń. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu do rannego taternika zjechał ratownik, który wpiął taternika do haka windy i obaj zostali wciągnięci na pokład będącego w zawisie śmigłowca, którym poszkodowany został przetransportowany do szpitala. Jego współtowarzysze sami wycofali się ze ściany zjazdami na linie. Cała akcja ratunkowa trwała niecałą godzinę.

18 grudnia (piątek)

Przed godz. 16-tą do Centrali TOPR zadzwoniła turystka znajdująca się na szlaku pomiędzy Myślenickimi Turniami a Kasprowym informując, że spotkała  idącego na Kasprowy około 40-letniego turystę, który dość dziwnie się zachowywał, nie miał światła, a swoje rzeczy niósł w reklamówce. O zdarzeniu poinformowano Straż Parku. Okazało się, że ten mężczyzna (turysta z Estonii) jest Strażnikom znany. W tamten rejon wyruszyli pracownicy Parku by nakłonić „turystę” do powrotu.

19 grudnia (sobota)

Przed godz. 14-tą do TOPR zadzwoniła turystka informując, że podczas zejścia znad Zmarzłego Stawu do Czarnego Stawu Gąsienicowego, w wyniku poślizgnięcia i upadku doznała urazu stawu skokowego. Nie zejdzie o własnych siłach, prosi o pomoc.

Chwilę po tym kolejny telefon z informacją o kontuzji stawu skokowego turysty, schodzącego znad Czarnego Stawu do M. Oka. Wystartował śmigłowiec. Najpierw poleciał po turystkę, znajdującą się powyżej Czarnego Stawu Gąsienicowego. Po zabraniu jej na pokład, śmigłowiec poleciał nad M. Oko, skąd na pokład zabrał kontuzjowanego turystę i przetransportował ich do szpitala.

Przed godz. 18-tą z M. Oka na Palenicę przewieziono turystkę, która doznała urazu nogi. Stamtąd własnym transportem miała dotrzeć do szpitala.

20 grudnia (niedziela)

Po godz. 14-tej powiadomiono Centralę TOPR, że podczas zejścia z Kondrackiej Przeł. Przeł. do Dol. Małej Łąki turystka doznała urazu stawu skokowego. Współtowarzysze sprowadzili ją na Wielką Polanę skąd samochodem TOPR została przewieziona do szpitala.

Przed godz. 14.30 powiadomiono ratowników, że podczas zejścia znad Czarnego Stawu nad M. Oko w wyniku poślizgnięcia i upadku turystka złamała nogę. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu miejsca zdarzenia desantowali się ratownicy. Po udzieleniu I pomocy turystkę wraz z towarzyszącym jej ratownikiem windą wciągnięto na pokład będącego w zawisie śmigłowca, który poleciał w kierunku szpitala. Ze względu na gęstą mgłę, nie mógł wylądować przy szpitalu. Wylądował na lądowisku przy Centrali TOPR, skąd poszkodowaną do szpitala zabrała karetka pogotowia.

Przed 16-tą do TOPR zadzwonił z Dol. Chochołowskiej turysta informując, że jego kolega osłabł (zasłabł? odwodnił się?) i nie jest w stanie zejść na parking na Siwej Polanie. Z Centrali do Chochołowskiej wyjechał jeden ratownik. O 16.45 zabrał turystę do samochodu by przewieźć go do szpitala. Na Siwej Polanie turysta odmówił dalszego transportu informując, że do szpitala zgłosi się w swoim miejscu zamieszkania.

Na świąteczny tydzień w Tatrach najpierw przewidywany jest halny i dodatnie temperatury, opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Dopiero w Boże Narodzenie ma się ochłodzić i zacznie sypać śnieg. Większe opady przewidywane są w następnym tygodniu.

Relacja z akcji TOPR: Adam Marasek

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony