Przejdź do treści
Desant ze śmigłowca W-3 Sokół TOPR podczas akcji ratunkowej (fot. TOPR)
Źródło artykułu

Śmigłowiec W-3 Sokół i dron w akcjach ratowniczych TOPR

W minionym tygodniu w Tatrach panowała zmienna pogoda. Słoneczne dni przeplatały zalegające gęste mgły utrudniające orientację, do tego wiatr, opady śniegu utrudniały wędrówki po wyżej położonych, zasypanych śniegiem szlakach. Doszło do dwóch tragicznych w skutkach wypadków.

– Gdyby nie szybka pomoc ratowników, takich zdarzeń mogło by być więcej – informuje Adam Marasek z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

We wtorek (1 marca) przed godz. 16:40 do Centrali TOPR zadzwonił turysta schodzący z Kościelca informując, że pod Zachodnią Ścianą Kościelca zauważył leżącego człowieka. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono pod linią drogi „Krótkie spięcie” leżącego mężczyznę. W pobliżu desantowali się ratownicy, którzy po dojściu na miejsce stwierdzili wielonarządowe, śmiertelne urazy. Po uzyskaniu stosownej zgody przetransportowano śmigłowcem zwłoki 28-letniego turysty. Ślady wskazywały, że turysta schodząc z Kościelca poślizgnął się i spadł do podstawy ściany z  pierwszego nad Karbem skośnego kominka.

W czwartek (3 marca) przed godz. 12:30 do Centrali TOPR zadzwoniła turystka? Taterniczka?  informując, że są w górnej części Mnichowego Żlebu w trudnym, stromym terenie, nie są w stanie dalej się ruszyć. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono dwoje ludzi, którzy stali około 20 m od siebie, nie mając założonego żadnego stanowiska. By podmuch śmigłowca, nie wytrącił turystów, ratownicy desantowali się na Mnichowej Kopie i po zbudowania stanowiska dotarli do znajdującego się kilka m poniżej górnej krawędzi Żlebu mężczyzny. Asekurując wyciągnęli go do góry. Następnie do kobiety zjechał kolejny ratownik. Turystów przy użyciu windy wciągnięto na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do Zakopanego. Stromość terenu przerosła ich umiejętności w posługiwaniu się sprzętem, który mieli w plecaku.

W czasie tych działań do Centrali zadzwonił turysta? taternik? Informując, że utknął na lodospadzie poniżej Zmarzłego Stawu i mimo posiadanych raków i czekana nie jest w stanie zejść. Z Murowańca w kierunku Zmarzłego Stawu wyruszył pełniący tam dyżur ratownik. Po godz. 15:20 kolejny telefon od turysty z informacją, że nie potrzebuje już pomocy, gdyż pomógł mu zejść znajdujący się w pobliżu instruktor PZA.

Przed godz. 15:30 do TOPR zadzwonił starszy turysta informując, że podczas podejścia z Myślenickich Turni na Kasprowy zgubił szlak. Brodząc w śniegach opadł z sił. Prosi o pomoc. Z Kasprowego w kierunku turysty wyruszyli dwaj ratownicy pełniący dyżur na Kasprowym. Po dotarciu na miejsce stwierdzili, że turysta jest w nienajlepszym stanie. Wezwali śmigłowiec, którym został on przewieziony do szpitala.

A w sobotę (5 marca) o godz. 21-szej do Centrali TOPR zadzwoniła zaniepokojona żona informując, że do tej pory z wycieczki na Czerwone Wierchy nie powrócił jej mąż. O godz. 12:30 miała z nim ostatni kontakt telefoniczny. Mąż był wtedy na Kopie Kondrackiej i miał dalej iść na Małołączniak i dalej granią? Nie udało się nawiązać łączności telefonicznej. Sprawdzono okoliczne schroniska – bez skutku. O godz. 21.45 do Dol. Miętusiej wyjechało dwóch ratowników, którzy dronem mieli sprawdzić Dol. Mułową i Litworową. Gęsta mgła uniemożliwiła efektywne poszukiwania. Sprawdzono również rejon Dol. Tomanowej i Małej Łąki. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu.

W niedzielę (6 marca) po godz. 9-tej z Centrali na poszukiwania w masywie Czerwonych Wierchów wyruszyło 13 ratowników. Z chwilą poprawy pogody na poszukiwania wystartował śmigłowiec z pokładu którego dostrzeżono ślady w górnej części Doliny Litworowej. Tuż przed 12-tą jeden z ratowników odnalazł ciało poszukiwanego turysty pod progiem Dol. Litworowej. Z pozostawionych na śniegu śladach wynikało, że turysta zaczął schodzić w kierunku Kobylarzowego Żlebu. We mgle prawdopodobnie pomylił się i wszedł do Dol. Litworowej, schodząc w dół spadł z progu doliny doznając wielonarządowych śmiertelnych obrażeń. Ciało turysty śmigłowcem przetransportowano do Zakopanego.

Oprócz tych zdarzeń ratownicy udzielali pomocy turystom, narciarzom  skitourowym i narciarzom "trasowym", którzy doznali urazów nie zagrażających życiu.

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ponawia stały apel, aby przed wyruszeniem na tatrzańskie szlaki koniecznie zapoznać się z aktualną prognozą pogody, stopniem zagrożenia lawinowego i panującymi warunkami.

Opracował: Adam Marasek

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony