Sebastian Kawa sportowcem roku 2018 na Podbeskidziu
W piątek 8 lutego odbyło się doroczne spotkanie przedstawicieli środowiska sportowego Podbeskidzia z władzami Bielska-Białej. Spotkania te są okazją do przedstawienia najistotniejszych wydarzeń i osiągnięć sportowych, oraz uhonorowania tradycyjnymi rzeźbami Harnasia najlepszych sportowców, zespołów, trenerów, dobrodziejów sportu.
Pretendentami do tytułu Sportowca Roku 2018 byli: kulomiot Michał Haratyk, narciarz Igor Sikorski, futsalista Paweł Budniak, judoka Patryk Wawrzyczek, ale zwycięstwo w światowym finale wyścigów szybowcowych, oraz tytuł mistrza świata w klasie szybowców 15-metrowych i dwumiejscowych mają swą wymowę, więc Sebastianowi znów przyznano ten tytuł i kolejny Harnaś dołączył do zbójnickiej gromadki Sebastiana..
Churchill w początkach II WŚ powiedział- czeka nas pot, krew i łzy. Tak zaczął się miniony rok dla Sebastiana. Gdy przyleciał do Santiago stwierdził, że jego szybowiec nie nadaje się do zawodów, bo ktoś po wyładowaniu skrzydeł z kontenera przykrył je czarnym płótnem. Laminat przegrzał się i zdeformował pod wpływem południowego słońca. Na szczęście konstrukcja skrzydła nie uległa destrukcji, ale sporo potu wylał Sebastian podczas dwóch tygodni ręcznego szlifowania skrzydeł.
Zmagania miały niezwykle dramatyczny przebieg, gdyż wyścigi rozgrywano wśród najwyższych skalnych łańcuchów Andów – bez miejsc do awaryjnego lądowania. Jeden z pilotów doznał w wypadku licznych obrażeń ciała, a jeden zginął. Zmagania w Ostrowie Wielkopolskim i w Czeskich Budziejowicach nie stwarzały już takich zagrożeń, ale rywalizacja była ostra i pretendentów do medali wielu. Te zwycięstwa wzbogacające długą listę sukcesów ugruntowują go na pozycji najwybitniejszego pilota w historii szybownictwa.
Komentarze