Samoloty M-346 Master wylądowały w Krzesinach
Przećwiczą walki powietrzne w różnych konfiguracjach, przechwycenia oraz atakowanie celów naziemnych. To część zadań, które czekają pilotów M-346 oraz F-16. – Będziemy latać razem, by wypracować jak najlepsze metody szkolenia podchorążych, którzy docelowo mają usiąść za sterami Jastrzębi – mówi płk pil. Konrad Madej z 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego.
Siedem samolotów M-346, piloci, technicy i specjaliści obsługi naziemnej, którzy na co dzień stacjonują w Dęblinie, na początku września zameldowali się w 31 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach. Pod Poznaniem będą stacjonować do końca października. – Przebazowaliśmy ludzi i samoloty z dwóch powodów. Po pierwsze,w Dęblinie mamy teraz remont drogi startowej, przez co nie możemy wykonywać lotów. Po drugie,od dawna planowaliśmy wspólne szkolenie M-346 i F-16 – mówi płk pil. Konrad Madej, szef szkolenia 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. – Wspólne treningi pilotów samolotów szkolnych i bojowych są niezbędne, by właściwie przygotować plan szkolenia podchorążych. Chodzi tu o wojskowych studentów Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, którzy docelowo mają służyć w eskadrach bojowych wyposażonych w F-16 – dodał.
– Przylecieliśmy do Krzesin, by ujednolicić procedury dotyczące szkolenia podstawowego i taktycznego. Chodzi tu na przykład o walki powietrzne czy misje typu Air Policing – podkreśla płk Madej. – Po dwóch miesiącach wspólnego treningu będziemy mieli wiedzę, która pozwoli przygotować podchorążych do lotów na F-16. Będziemy wiedzieli także, jak wykorzystać M-346, by szkolenie na Jastrzębiach było znacznie krótsze niż dotychczas – podkreślił.
Jak zatem będzie wyglądała współpraca M-346 i F-16? Przez pierwsze dwa tygodnie piloci z Dęblina przechodzą szkolenie zapoznawcze. – Muszą zaznajomić się z procedurami obowiązującymi na naszym lotnisku, poćwiczyć loty w dzień i w nocy w przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez cywilnych kontrolerów zbliżania z portu Poznań-Ławica. Ale już za kilka dni rozpoczniemy wspólne działanie – mówi „Rattler”, szef sekcji szkolenia lotniczego 31 BLT. Oficer podkreśla, że zgodnie z planem loty będą się odbywać także w załogach mieszanych. Chodzi o to, by pilot F-16 usiadł w drugiej kabinie M-346 i odwrotnie – pilot samolotu szkolnego poleciał w „efie”. – Tylko w ten sposób dobrze poznamy możliwości obu platform, co tylko poprawi współpracę pomiędzy jednostką szkolną a bojową – przyznaje „Rattler”. – Bielik ma zaawansowany system generowania symulowanych celów, który powinien współpracować z systemem symulacji walki powietrznej zamontowanym w F-16. Musimy sprawdzić, czy rzeczywiście to działa – dodaje.
Piloci F-16 i M-346 będą ćwiczyć m.in. walkę powietrzną w konfiguracji jeden na jeden, dwa na jeden oraz przechwycenia powietrzne. Pod koniec października przećwiczą także atakowanie celów naziemnych formacją samolotów. – To pierwsze takie przedsięwzięcie szkoleniowe, ale na pewno nie ostatnie. Mam nadzieję, że na wspólnych treningach piloci F-16 i M-346 będą się spotykać przynajmniej raz na dwa lata – zaznacza płk Madej.
W Dęblinie stacjonuje osiem samolotów M-346 kupionych od włoskiego koncernu Leonardo (do 2020 roku do Dęblina trafią kolejne cztery maszyny tego typu). Samoloty są jednym z elementów zakupionego przez polskie siły zbrojne zintegrowanego systemu szkolenia zaawansowanego (Integrated Training System – ITS). W jego skład wchodzą także symulatory, komputerowy system wspomagania szkolenia oraz wyposażenie naziemnej obsługi samolotów, w tym części zamienne, materiały eksploatacyjne, wsparcie techniczne.
Piloci wyszkoleni na M-346 będą mogli bez problemów przesiąść się do wielozadaniowego myśliwca F-16. Obie maszyny mają bowiem zbliżoną awionikę i zamontowany spadochron hamujący. Piloci na M-346 będą mogli ćwiczyć elementy, które dotąd możliwe były tylko w „efach”. Mowa na przykład o szkoleniu w warunkach długotrwałych i dużych przeciążeń, przyspieszeń i szybko zmieniającej się sytuacji taktycznej oraz wykorzystaniu radaru i zasobnika celowniczego w połączeniu z nowoczesną amunicją precyzyjną powietrze-powietrze i powietrze-ziemia.
Magdalena Kowalska-Sendek
Komentarze