Przejdź do treści

RWD-5R Stowarzyszenia Lotnictwa Eksperymentalnego – replika czy kontynuacja serii produkcyjnej?

Jak już wcześniej informowaliśmy 2 lipca br. do próbnych lotów po naprawie wystartował z lotniska Aeroklubu Podhalańskiego w Łososinie Dolnej wyremontowany po wypadku sprzed pięciu lat RWD-5R.

Teraz Zbigniew Sułkowski ze Stowarzyszenia Lotnictwa Eksperymentalnego EAA 991 zastanawia się, czy należący do nich RWD-5R to replika, czy kontynuacja serii produkcyjnej.

Na początek parę faktów.

Prototyp oblatano w 1931 roku, po dokonaniu kilku udoskonaleń produkcja seryjna RWD-5 ruszyła w roku 1932 i w kilku partiach do 1938 roku wykonano wraz z RWD-5bis Skarżyńskiego 20 egzemplarzy. Do 1939 r dotrwało ich 17.

W kampanii wrześniowej przepadły wszystkie – przynajmniej dwa, biorąc udział w działaniach jako łącznikowe; przebudowany na dwuosobowy RWD-5bis zagrabili we Lwowie sowieci.

II wojna obok swych wszystkich okropieństw przyspieszyła rozwój techniki, w dziedzinie lotnictwa szczególnie. Jednocześnie okazało się, że wiele konstrukcji przedwojennych jest na tyle dobrych, że warto wznowić ich produkcję. Czechosłowacja, w której podczas wojny Niemcy uruchomili produkcję kilkudziesięciu typów swych samolotów, kontynuowała ją także po wojnie. Najbardziej znane do dziś to samoloty Fieseler Storch i Bucker Jungman (zapamiętajmy tego ostatniego) produkowano też m. in. w powojennej Francji i Szwajcarii.

W Polsce podjęto natomiast po 1945 produkcję poniemieckich szybowców „Kranich” i „Grunau Baby” jako „Żuraw” i „Jeżyk”. Ale co istotniejsze, wznowiono produkcję przedwojennych polskich szybowców „Komar” i „Salamandra”. Pytanie – czy były to repliki?

I więcej, czy budowane od 1994 w Bielsku-Białej z inicjatywy G. Pieniążka i J. Karasiewicza w oparciu o czeską dokumentację Jungmanny to jakieś latające amatorskie kopie „prawdziwych” samolotów?

Ja przynajmniej się z taką klasyfikacją nie spotkałem – mówi Zbigniew Sułkowski. – I idąc za ciosem – RWD-5R z 2000 r to … ?

Samoloty współczesne w odróżnieniu od samochodów starzeją się bardzo wolno, produkcja niektórych typów trwa nawet od kilkudziesięciu lat; oczywistością są modyfikacje wynikające z postępu technicznego czy zmian przepisów prawa, ale w założeniach to w dalszym ciągu ta sama konstrukcja. Zakładając, że wytwórnia DWL przetrwałaby wojnę, czy kontynuacja serii produkcyjnej z lat 30-tych, nawet po uwzględnieniu pewnych udoskonaleń, to byłoby replikowanie, a potocznie – „zrzynanie” samej siebie? – snuje rozważania Zbigniew Sułkowski.

Czy też po prostu RWD-5 z 2000 roku jest dwudziestym pierwszym z cyklu produkcyjnego tych maszyn? – zastanawia się dalej.

Tym bardziej, że w planach zamierzano zbudować dwa egzemplarze. Nawet pewna ilość specjalnie wykonanych w tym celu części czeka na lepszy czas.

Na zdjęciu głównym: Replika RWD-5R (SP-AJU) (fot. Agnieszka Uchman)


Przeczytaj również:
Wyremontowana replika RWD-5R oblatana

FacebookTwitterWykop

Nasze strony