Przejdź do treści
Źródło artykułu

Rocznica oblotu pierwszego polskiego szybowca wyczynowego NN-1

Dziś mija 93 lata od oblotu polskiego szybowca wyczynowego z okresu międzywojennego – NN-1.

NN-1 – jednomiejscowy szybowiec wyczynowy w układzie grzbietopłatu o konstrukcji drewnianej – został zaprojektowany w styczniu 1931 roku przez inż. Adama Nowotnego podczas odbywania służby wojskowej w Dęblinie oraz inż. Jarosława Nalaszkiewicza, kierownika warsztatów Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Dęblinie. W konstrukcji użyto profilu skrzydła konstrukcji inż. Zdaniewskiego. Skrzydło o obrysie prostokątno-eliptycznym, o konstrukcji dwudźwigarowej, dwudzielne. Lotki trójdzielne, sięgające do końcówki płata.

Kadłub NN-1 był drewniany, o przekroju owalnym, czteropodłużnicowy, o konstrukcji półskorupowej. Osłona kabiny pilota była zdejmowana w całości. Tablica przyrządów wyposażona została w prędkościomierz, busolę oraz w chyłomierz poprzeczny i podłużny. Wyposażony został w hak do lotów na holu oraz do startu z lin gumowych. Usterzenie drewniane. Usterzenie pionowe potrójne, o rozpiętości 5 m. Napęd skrajnych sterów popychaczowy. Podwozie jednotorowe stałe z amortyzowaną płozą pod kadłubem.

Budowę NN-1 zrealizowano w ciągu 10 miesięcy w warsztatach szkolnych Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa (CWOL) w Dęblinie. Prace nadzorował sierż. Cichowicz, a zrealizowali podchorążowie zrzeszeni w Lubelskim Klubie Lotniczym. Główne okucie skrzydła zaprojektował podchor. Jackowski, wszystkie elementy metalowe zostały wykonane w CWOL. Budowę zakończono jesienią 1931 roku.

NN-1 podczas prób w 1933 r. (fot. L'Aerophile magazine, Domena publiczna, Wikimedia Commons)

23 października 1931 roku na dęblińskim lotnisku zostały wykonane pierwsze loty na holu za samochodem. W konstrukcji wprowadzono drobne poprawki i 27 października 1931 r. wykonano oblot szybowca NN-1 po starcie na holu za samolotem. Samolotem holującym był PZL Ł.2 „Afrykanka” pilotowany przez sierż. Miłosza, pilotem-oblatywaczem był kpt. Franciszek Jach. Inżynier Nalaszkiewicz brał udział w oblocie jako pasażer samolotu Ł.2.

Próby wypadły pomyślnie. Po ich zakończeniu szybowiec odleciał na holu do Warszawy w celu kontynuowania kolejnych badań w locie. Z uwagi na zbyt małą sztywność konstrukcji projekt nie był kontynuowany.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony