Przejdź do treści
"Rakiety nad plażą"/ fot. mjr pil. Jakub Block
Źródło artykułu

Rakiety nad plażą

Podczas trwającego na nadmorskim Centralnym Poligonie Sił Powietrznych fragmentu ćwiczenia operacyjnego Anakonda-12 strzelcy z 38 dywizjonu zabezpieczenia 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej wystrzelili 19 września osiem rakiet bliskiego zasięgu z przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Strzała-2M.

Celami udającymi nieprzyjacielskie odrzutowce były dla nich flary MITHRAS emitujące promieniowanie cieplne. Przy bardzo wietrznej i chmurnej pogodzie trafienie okazało się trudne. Dla siedmiu żołnierzy był to chrzest ogniowy – po przeszkoleniu i dopuszczeniu strzelali z przenośnych wyrzutni po raz pierwszy w życiu. Wcześniej zaliczyli szkolenie teoretyczne oraz egzaminy dopuszczające do strzelań, stanowiących ukoronowanie ich szkolenia praktycznego.

Następnie przeciwlotnicy trenowali strzelanie ze sprzężonych armat ZU-23-2. Na stanowisku ogniowym ćwiczyły pododdziały artylerii z dywizjonów ogniowych 32, 33, 34, 35, 36 i 37. Wszystkie te dywizjony należą do 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej OP.

Podobny trening ogniowy odbędzie się 20 września (godziny 13-16 oraz 19-24) i 21 września (godziny 19-24). 22 września strzelać będą przeciwlotnicy z Wojsk Lądowych i Sił Powietrznych (godz. 11-13).

W kolejnych dniach egzamin ogniowy mają zdawać zespoły ogniowe 33 i 36 dywizjonów rakietowych OP, wyposażone w zestawy S-125 Newa S.C. Dla nich udział w Anakondzie-12 jest ważny ze względu na zeszłoroczną reorganizację 3 WBROP. Brygada przeszła na nową strukturę dywizjonową. Nowy dywizjon tworzą trzy stare dywizjony. Dzięki fuzji każdy dywizjon, składający się z trzech zestawów ogniowych, może zwalczać trzy cele powietrzne równocześnie. Do wystrzelenia podczas Anakondy-12 zaplanowanych zostało około 30 rakiet tego systemu. Na poligonie trenuje niemal połowa składu osobowego 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej OP.

Podpułkownik Marek Kuchnowski, dowódca 33 drOP z Gdyni, ocenia, że trening poza miejscem stałej dyslokacji znakomicie podnosi poziom wyszkolenia żołnierzy. „Każdy dzień spędzony na poligonie więcej daje niż zajęcia w koszarach. W tym roku spędziliśmy poza koszarami już 4 miesiące. Najpierw przez dwa tygodnie ćwiczyliśmy w 22 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku, następnie przebywaliśmy na zgrupowaniu na 21 Centralnym Poligonie Lotniczym w Nadarzycach, później w Gdańsku pełniliśmy dyżur podczas piłkarskich mistrzostw Europy Euro 2012. Teraz sezon wieńczymy zgrupowaniem na terenie Centralnego Poligonu Sił Powietrznych i strzelaniami bojowymi. Przebazowując się pokonaliśmy już ponad 1000 kilometrów. Na Wicko przyjechaliśmy w 100 procentach z własnym sprzętem, nie odnotowując żadnych niesprawności. Intensywne szkolenie zgrywa żołnierzy tworzących dywizjon i bardzo podnosi ich morale. Widzę, jak znakomicie motywuje podoficerów młodszych i szeregowych. Sprawniej pracują na sprzęcie, a i sprzęt przez to jest sprawniejszy", chwali dowódca 33 drOP podkomendnych.

Zanim w niebo nad Bałtykiem wystartują prawdziwe rakiety, obsługi zespołów ogniowych 33 i 36 dywizjonów rakietowych trenują zwalczanie celów symulowanych przez samoloty myśliwsko-bombowe Su-22 z 21 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Para odrzutowców codziennie z hukiem przybywa nad poligon, wykonując kilka pozorowanych nalotów. Rakietowcy namierzają je stacjami radiolokacyjnymi, których normalnie nie włączają w miejscach stałej dyslokacji ze względu na emisję promieniowania elektromagnetycznego. Przy plaży nadbałtyckiej nikomu nie szkodzą, więc radiolokatory pracują wtedy, kiedy w powietrzu są cele.

Gdy nie ma lotników nad Wickiem, przeciwlotnicy ćwiczą załadunek i rozładunek wyrzutni rakietowych S-125 Newa SC albo rozgrywają scenariusze symulowanej sytuacji taktycznej, podawanej im z trenażera, ze szczebla brygady lub dywizjonu. Wizytując stanowisko dowodzenia podpułkownika Kuchnowskiego słyszeliśmy i widzieliśmy na ekranie monitora, z jaką wprawą zwalczali kolejne wirtualne cele. Korespondencja radiowa między oficerami na stanowiskach była oszczędna, wręcz zdawkowa, rozkazy i meldunki pozbawione były zbędnych słów i emocji. Na pewno tak samo będzie podczas strzelań na ostro, 25 i 26 września.

Generał brygady Stefan Mordacz, dowódca 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej OP, wyjaśnia, że udział przeciwlotników w Anakondzie-12 i strzelaniach bojowych stanowi podsumowanie trzyletniego cyklu szkolenia. „Doskonalimy umiejętności wypracowania decyzji, stawiania zadań pododdziałom, wykonanie dokumentacji bojowej oraz – na końcu – wykonania strzelań. Weryfikujemy sprawność naszej kadry jak i sprawność posiadanego sprzętu. Sprzęt jest sprawdzony i dopuszczony do strzelań. Tak samo gotowi są do nich nasi żołnierze –egzaminy dopuszczające do nich zdali na oceny dobre i bardzo dobre. Ciągły trening według nowego programu szkolenia i dbałość o sprzęt przynoszą pozytywne efekty", ocenia generał Mordacz.

Na tegoroczną Anakondę przeciwlotnicy z Warszawy przywieźli system dowodzenia SAMOC-Przelot. „Gdy wdrożymy Przelot, nastąpi pełna automatyzacja dowodzenia brygadą. Jako jej dowódca będę mógł stawiać zadania bezpośrednio każdej stacji naprowadzania rakiet. Dzisiaj zadania stawiamy drogą radiową i przewodową, dywizjony muszą same znaleźć cele i je ostrzelać. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku dowódca brygady będzie mógł skierować konkretną stację i współpracujące z nią wyrzutnie na konkretny cel".

Obecność kabiny SAMOC-Przelot na ćwiczeniach pozwala przeciwlotnikom popracować z nowym sprzętem, a przede wszystkim sprawdzić mozliwość komunikacji teleinformatycznej między stacjami naprowadzania rakiet, stanowiskami dowodzenia dywizjonów i stanowiskiem dowodzenia brygady oraz wyżej – do ośrodka dowodzenia i naprowadzania oraz z Centrum Operacji Powietrznych pod Warszawą. Znajdujący się nadal na etapie wdrożenia SAMOC-Przelot nie może jeszcze służyć do dowodzenia strzelaniami bojowymi.

Część nowego systemu dowodzenia obroną przeciwlotniczą Sił Powietrznych uczestniczy do 22 września w polsko-amerykańskich warsztatach interoperacyjności. Na Wicku Morskim nasi specjaliści sprawdzają możliwość wymiany informacji o sytuacji powietrznej między systemami dowodzenia i kierowania ogniem obrony przeciwlotniczej Sił Powietrznych, Wojsk Lądowych oraz baterii Patriot. W dniach 24 - 26 września odbędą się techniczne testy interoperacyjności między interfejsami wymiany informacji o sytuacji powietrznej na poziomie taktycznym między polskim systemem Rega 5 (WOPL WL) i amerykańskim ADAM.

Ppłk Artur Goławski
Rzecznik prasowy Dowództwa Sił Powietrznych 

Więcej zdjęć na stronie Sił Powietrznych RP

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony