Przejdź do treści
Źródło artykułu

Radom: Kosztowna pomyłka lotniska?

Kilka dni temu informowaliśmy o 3 mln zł, które radomskie lotnisko otrzymało od miasta na utrzymanie bieżącej działalności. Co istotne, pożyczka nie byłaby konieczna, gdyby nie trzymanie się procedur, o których ktoś w Porcie Lotniczym Radom najwidoczniej zapomniał. Bez tych pieniędzy wypłacenie pensji dla pracowników, zatrudnionych w porcie, byłoby niemożliwe.

Chodzi o 3,7 mln zł, za które w ubiegłym roku radomski port wydał na zorganizowanie granicy państwa na lotnisku. Zgodnie z informacją Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, lotnisko wydało te pieniądze bez wcześniejszego uzgodnienia. Procedura wygląda bowiem tak, że aby ustanowić przejście graniczne należy złożyć do wojewody odpowiedni wniosek. Musi się to odbyć przed zakupem sprzętu. Wówczas wojewoda może uruchomić środki, które pokryją poniesione koszty lub sam zakupi wymagane wyposażenie.

Radomskie lotnisko postąpiło jednak odwrotnie i zakupiło sprzęt przed ustanowieniem granicy. Dlatego wojewoda nie może teraz oddać pieniędzy, ponieważ naruszyłby w ten sposób dyscyplinę finansów publicznych.

Obecnie przejście graniczne na radomskim lotnisku nie ma statusu przejścia stałego. Podobne rozwiązanie jeszcze do niedawna funkcjonowało w Porcie Lotniczym Lublin. Ma to swoje ekonomiczne uzasadnienie, bo nie trzeba utrzymywać celników czy choćby służb weterynaryjnych. Każda odprawa musi być zgłaszana służbom 48 godzin wcześniej.

3 mln zł, które port otrzymał od miasta, mają zostać spłacone, gdy wyemitowane zostaną akcje, które objąć ma zewnętrzny inwestor. Ma on być wyłoniony na podstawie publicznego zaproszenia. O tym, kto nim zostanie, mamy dowiedzieć się jeszcze w tym tygodniu.

W sumie gmina w Porcie Lotniczym radom zostawiła już ponad 60 mln zł. Służby prasowe lotniska donoszą, że od końca maja, gdy zarejestrowano tu lotnisko cywilne, odbyło się ponad 800 operacji lotniczych. Na loty regularne trzeba będzie poczekać do wiosny.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony