Przejdź do treści
Źródło artykułu

PZL Mielec: Rocznica prywatyzacji i deklaracje o możliwościach

Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu nie poddają się, potwierdzając gotowość szybkiej produkcji śmigłowców dla polskiej armii i czekają na nowe decyzje rządu w tej sprawie. Takie apele w imieniu całej Doliny Lotniczej pojawiły się podczas uroczystości w dniu 14 marca związanych z 9 rocznicą prywatyzacji firmy i wyprodukowaniem 300 kabin śmigłowca Black Hawk. Ten wynik oznacza to, że co dziesiąty śmigłowiec na świecie jest w pewnym stopniu polski - podkreślił prezes Janusz Zakręcki.

Obserwatorzy bardzo długiej i zaciętej bitwy o ponad 13 miliardów złotych przeznaczonych na zakup nowych śmigłowców dla polskiej armii wiedzą, że sprawa wciąż nie jest ostatecznie przesądzona. Poprzedni rząd wskazał na francuskiego Caracala ale PZL Świdnik i PZL Mielec liczą, że nowy rząd dopuści także te firmy do udziału w super kontrakcie. Bardzo trudne rozmowy wciąż trwają. PZL Mielec już pod skrzydłami nowego właściciela koncernu Lockheed Martin ogłasza, że może dostarczyć pierwsze śmigłowce w terminie 7-8 miesięcy po podpisaniu kontraktu. To ma być lepsza oferta od poprzedniej bo śmigłowce mogą być już uzbrojone.

Nowy właściciel koncern Lockheed Martin teraz bada możliwości produkcyjne PZL Mielec. Zapewnia, że nie będzie zmieniać ani nazwy ani prezesa firmy - dostarczającej śmigłowce dla armii na wszystkich kontynentach. Także szefowie zakładów całej Doliny Lotniczej z niecierpliwością czekają aż nowy rząd wyłoży karty na stół w sprawie zamówień dla polskiego wojska. Także samorząd województwa wciąż zapewnia o wsparciu dla firm gwarantujących rozwój na nowoczesnego przemysłu i tworzenie stabilnych miejsc pracy. Na Podkarpaciu to wciąż trudne zadanie. Obecnie w PZL mielec pracuje ponad 1500 osób - niedawno pół tysiąca odeszło w ramach porozumienia z pracodawcą.

Więcej informacji na stronie: www.rzeszow.tvp.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony