Przejdź do treści
Źródło artykułu

Prezes bydgoskiego lotniska pod ostrzałem krytyki

Prezes bydgoskiego lotniska nie ma łatwego życia - cieszący się złą sławą wśród internautów, którzy domagają się jego dymisji, nie jest też ulubieńcem miasta, które jest mniejszościowym udziałowcem portu.

O tym, jak trudno jest zarządzać lotniczym przedsiębiorstwem prezesowi Moraczewskiemu, pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Ostatnio do rzeszy oficjalnych przeciwników prezesury byłego kolejarza dołączyło miasto Bydgoszcz, które jest mniejszościowym udziałowcem portu. Swoją ocenę działalności prezesa w 2013 roku przedstawili oni podczas czwartkowego walnego zgromadzenia akcjonariuszy. I nie pozostawili na nim suchej nitki.

Jak przyznała Grażyna Ciemniak, zastępca prezydenta miasta, Bydgoszcz była przeciwko udzieleniu absolutorium za zarządzanie firmą w ubiegłym roku. Zdaniem przedstawicieli miasta zarząd portu nieprawidłowo przeprowadza inwestycje i nieprecyzyjnie je rozlicza. Głos Bydgoszczy nie miał jednak wpływu na oficjalne rozstrzygnięcie, ponieważ nie ma ona większości udziałów. A z biegiem czasu opinia miasta może być jeszcze bardziej marginalna, bowiem w marcu bieżącego roku Urząd Marszałkowski zapowiedział, że chce przeznaczyć ponad 21 mln zł na przejęcie udziałów w porcie.

Tymczasem to właśnie przedstawiciele województwa są tymi, którzy murem stoją za decyzjami prezesa lotniska. On sam zresztą nie ma sobie nic do zarzucenia - jak przyznaje, proces inwestycyjny nie może być źle oceniany, ponieważ w całości został zaakceptowany przez radę nadzorczą, w której przedstawicieli ma przecież również Bydgoszcz. Dodatkowo, jak podkreśla prezes, większość inwestycji jest realizowana ze środków unijnych, więc znajdują się one pod szczególną kontrolą.

Miejscy radni podczas niedawnej sesji swoimi zarzutami zmiażdżyli Moraczewskiego, wypominając mu nieudolność i brak skutecznych działań zmierzających do uruchomienia nowych połączeń i rozwoju lotniska. Jednocześnie zobowiązali go do przedstawienia informacji o efektach jego pracy raz na trzy miesiące. Termin kolejnego spotkania przypadł w ubiegłym tygodniu. Prezes lotniska zaproszenie na sesję jednak zignorował, przesyłając do radnych pismo z wyjaśnieniem, że nie weźmie udziału w spotkaniu, ponieważ ma dużo obowiązków służbowych.

Tomasz Moraczewski jest absolwentem wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu. Jako dyrektor, kierował Departamentem Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Był jednym z inicjatorów powstania projektu "Szybkiej Kolei Metropolitalnej w bydgosko-toruńskim obszarze metropolitalnym BiT City". Przyczynił się do wprowadzenia tzw. biletu aglomeracyjnego na trasie Toruń Bydgoszcz i biletu regionalnego na trasie Toruń - Włocławek. Uczestniczył w pracach Komisji Infrastruktury Sejmu RP jako członek zespołu ds. usamorządowienia kolei. Nominowany do tytułu "Człowiek roku - przyjaciel kolei" 2008 w kategorii "Samorządowiec roku". Od marca 2009r. członek zarządu i dyrektor handlowy PKP PR, od czerwca 2009r. do 27 maja 2010r. - prezes spółki Przewozy Regionalne. Lotniskiem w Bydgoszczy zarządza od czterech lat.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony