Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pracowity weekend załogi śmigłowca i ratowników TOPR

W miniony weekend ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowie Ratunkowe mieli mnóstwo pracy. Doszło do kolejnych tragedii w Tatrach.

Do upadku z wysokości ze skutkiem śmiertelnym doszło 14 października br. na Orlej Perci. Po godzinie 12 przy pomocy numeru alarmowego 112 na centralę TOPR dotarło zgłoszenie od trójki turystów o upadku jednego z nich z Pościeli Jasińskiego do Doliny Pańszczycy.

Śmigłowcem na miejsce wypadku przetransportowano 5 Ratowników, którzy mimo prób nie byli w stanie uratować turysty z poważnymi urazami głowy. Pomocy potrzebowali również towarzysze poszkodowanego, którzy zostali na szlaku i nie byli w stanie bezpiecznie zejść w dół. Dwóch Ratowników wyprowadziło ich bezpiecznie na grań, skąd śmigłowcem przetransportowano ich na lądowisko przy zakopiańskim szpitalu.

Po godzinie 17 na prośbę Horská záchranná služba w rejon Chaty Pod Rysami poleciał śmigłowiec TOPR z Ratownikami na pokładzie po nieprzytomnego turystę, który upadł z wysokości z okolic Kogutka schodząc z Wysokiej. Z racji na pogorszenie pogody śmigłowiec znad Morskiego Oka zawrócił do Zakopanego.

Z kolei od soboty TOPR udzielił pomocy 10 osobom. Do poważniejszych zdarzeń dochodziło w sobotę min. w Dolinie Roztoki, gdzie na dolegliwości kardiologiczne skarżyła się 36 letnia turystka, która śmigłowcem została przetransportowana do zakopiańskiego szpitala.

W sobotę o godzinie 18 na Centralę TOPR wpłynęło zawiadomienie od rodziny o braku kontaktu z jednym z jej członków, który w piątek udał się do Morskiego Oka. Jego telefon był ciągle aktywny. Po rozmowie ze zgłaszającymi wytypowano, że turysta mógł udać się na samotną wycieczkę w rejon Przełęczy Pod Chłopkiem oraz Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego.
Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia, do Morskiego Oka udała się 6 osobowa grupa ratowników wyposażona w drony oraz urządzenie do poszukiwania telefonów komórkowych.

(fot. Ł. Duda)

Przed godziną 22 ratownicy znajdujący się w Mięguszowieckim Kotle (tzw. Bandziochu) natrafili na plecak, a następnie na ciało poszukiwanego turysty. Z racji na noc i teren w jakim znajdowało się ciało transport rozpoczął się w godzinach porannych. W niedzielę tuż po godzinie 8 rano śmigłowcem do Bandziocha przetransportowano 6 ratowników, którzy w noszach przy użyciu lin opuścili ciało turysty w bardziej dogodne miejsce, a następnie śmigłowcem przetransportowali je na lądowisko śmigłowca i przekazali Policji.

Około godziny 15 śmigłowcem w rejon Zawratu przetransportowano 3 ratowników, którzy przy pomocy lin opuścili w bezpieczne miejsce, a następnie pieszo sprowadzili do Murowańca 5 osobową grupę turystów. Grupa ta utknęła w okolicy szlaku w stromym śnieżno skalnym terenie, skąd nie była w stanie się ruszyć. Turyści nie posiadali odpowiedniego przygotowania ani zimowego wyposażenia.

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ciągle przypomina, że w wysokich partiach Tatr, szczególnie po stronie północnej panują trudne warunki turystyczne. W niektórych miejscach zalega warstwa twardego i zlodowaciałego śniegu, a upadek w takim miejscu może zakończyć się tragicznie.

TOPR apeluje o rozważne planowanie i dobór tras do panujących warunków oraz posiadanego sprzętu i umiejętności! Zachęca również do rezygnacji z samotnych wyjść, szczególnie wtedy kiedy w Tatrach panują trudne warunki turystyczne.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony