Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pracowita końcówka wakacji – Kronika TOPR

Można powiedzieć dzięki Bogu już koniec wakacji. Miniony tydzień to apogeum ilości turystów w Tatrach i niestety apogeum wypadków w tym śmiertelnych. Ratownicy mieli wyjątkowo dużo pracy.

Wtorek, 23 sierpnia
Po godz. 12.40 z Kalatówek do szpitala przewieziono 67-letniego turystę skarżącego się na silne dolegliwości sercowe. Po godz. 15-tej znad Czarnego Stawu Gąsienicowego przetransportowano śmigłowcem do szpitala 15-letnią turystkę, skarżącą się na dolegliwości sercowe i mocne osłabienie. Przed 17-tą pracownik TPN powiadomił TOPR, że na Włosienicy znajduje się 34-letni turysta ze słabym tętnem, wymiotujący, z którym jest bardzo utrudniony kontakt. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w M. Oku. W krótkim czasie na miejsce zdarzenia dotarła karetką pogotowia, którą przewieziono turystę do szpitala.

Środa, 24 sierpnia
Po godz. 19-tej z Hali Gąsienicowej przetransportowano do Brzezin turystę, który doznał kontuzji kolana. O godz. 19.28 do TOPR zadzwoniła turystka informując, że znajduje się na szlaku poniżej Przeł. pod Kopą Kondracką. Przed chwilą doznała bolesnej kontuzji kolana uniemożliwiającej dalsze schodzenie. Turystkę śmigłowcem przetransportowano do szpitala.

Czwartek, 25 sierpnia
O godz. 14.30 do TOPR dotarła informacja, że w rejonie Nowej Roztoki znajduje się 19-letnia osłabiona turystka skarżąca się na dolegliwości brzuszne. Turystkę quadem zwieziono na Wodogrzmoty i dalej samochodem do szpitala. W czasie tych działań powiadomiono TOPR, że pod Siklawą znajduje się 60-cio letnia turystka z endoprotezą, która doznała urazu miednicy. Ranną śmigłowcem przetransportowano do szpitala. Po godz. 19-tej na prośbę Pogotowia śmigłowiec TOPR poleciał do Czerwiennego, by do szpitala przewieźć poważnie rannego w wypadku rolniczym, 36-letniego mieszkańca tej miejscowości. O godz. 20.30 dwóch 19-letnich turystów powiadomiło TOPR, że pobłądzili w rejonie Przeł. Nowickiego, zaczęli schodzić na płn. Doszli do miejsca skąd nie mają odwrotu. Na poszukiwanie turystów wyruszyło dwóch ratowników pełniących dyżur w Stawach. O godz. 0.15, ratownicy zlokalizowali miejsce gdzie znajdowali się turyści. Po założeniu stanowiska ratownicy zjechali około 80 m do oczekujących na pomoc turystów. Po założeniu uprzęży, asekurując wyprowadzili ich na szlak i o 5-tej rano sprowadzili do schroniska w Stawach.

Piątek, 26 sierpnia
O godz. 12.24 do TOPR zadzwonił mąż turystki informując, że przed chwilą jego żona znajdująca się w pobliżu Suchej Przeł. Doznała urazu biodra. Turystkę po udzieleniu I pomocy śmigłowcem przetransportowano do szpitala. O godz. 17.17 do TOPR dotarła informacją, że na szlaku z Rysów powyżej Czarnego Stawu znajduje się bardzo zmęczona trudami wycieczki i prawdopodobnie odwodniona 17-letnia dziewczyna. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w M. Oku. Tuż przed 18-tą informacja ze Stawów o turystce, która wymiotuje, jest osłabiona i odwodniona. Potrzebny transport do szpitala. Oba wypadki załatwia śmigłowiec, który przewozi turystkę znad Czarnego Stawu i z 5-ciu Stawów do szpitala. Po godz. 19-tej z Murowańca do szpitala przetransportowano turystkę z urazem kolana.

Sobota, 27 sierpnia
O godz. 14 45 jeden z taterników wspinających się na Żabim Mnichu powiadomił TOPR, że po dojściu na stanowisko na 5-tym wyciągu na drodze Wilczkowskiego, poważnie zasłabł jego partner, tracąc czucie w kończynach. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu opuszczono windą w okolice czekających na pomoc taterników, jednego z ratowników. Po zamontowaniu stanowiska, ratownik wypiął się z haka dźwigu pokładowego, a śmigłowiec odleciał by w ponownym nalocie zdesantować, na stanowisko, kolejnego ratownika. Ratownicy po udzieleniu I pomocy włożyli taternika do noszy, w których został on wraz z ratownikiem wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala. Cała trudna, przeprowadzana w eksponowanym terenie akcja ratunkowa, trwała około jednej godziny. W czasie działań na Żabim Mnichu jeden z turystów powiadomił Centralę TOPR, że na szlaku pomiędzy dolną stacją wyciągu na Gąsienicowej a Murowańcem znajduje się turystka z kontuzją nogi uniemożliwiającą dalsze samodzielne schodzenie. Z Centrali na Halę Gąsienicową wyruszyła 4-osobowa ekipa ratowników. Po zaopatrzeniu ranną sprowadzono do Murowańca skąd zabrano kolejnych kontuzjowanych i osłabionych turystów i przetransportowano ich do szpitala.

W tym czasie do TOPR zadzwonił jeden z turystów informując, że wraz ze znajomą są na Orlej Perci w rejonie Orlej Baszty. Znajoma zasłabła, potrzebna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu oczekujących na pomoc turystów desantował się jeden z ratowników. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnych zostali oni wraz z ratownikiem windą wciągnięci na pokład śmigłowca i o godz. 16.53 przekazani do szpitala. O godz. 16.55 do TOPR zadzwoniła turystka informując, że schodząc z Rysów pobłądziła rejonie Buli pod Rysami a słysząc głos mężczyzny zaczęła schodzić w dół (jak się okazało Żlebem Orłowskiego). Oboje weszli w eksponowany teren skąd nie byli w stanie się ruszyć. Poniżej zobaczyli (jak określiła to turystką) „dziwnie leżącego chłopaka, który chyba ma złamany kręgosłup”. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu o godz. 17.35 dostrzeżono turystów i poniżej nich leżące jak się później okazało zwłoki kolejnego turysty. Jeden z ratowników został opuszczony przy użyciu dźwigu pokładowego w eksponowany teren w pobliżu zwłok. Po zamontowaniu stanowiska został tam opuszczony kolejny ratownik, by przygotować zwłoki do transportu. W tym czasie śmigłowiec dowiózł kolejnego ratownika, który po desancie miał pomóc przy ewakuacji zwłok. Jeden z ratowników, który wcześniej desantował się, został podebrany przez śmigłowiec, by przygotować wyżej znajdujących się dwoje turystów do ewakuacji z eksponowanego terenu. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej na pokład śmigłowca wciągniętą najpierw znajdującą się wyżej turystkę, a potem będącego około 50 m poniżej turystę i przetransportowano ich do Zakopanego. Po informacji od ratowników, że zwłoki turysty przygotowane są do transportu, kolejny lot śmigłowca w rejon Buli pod Rysami, skąd do Zakopanego przewieziono zwłoki turysty i ratowników biorących udział w akcji ratunkowej. Jak doszło do całego zdarzenia. Wszystko na to wskazuje, że turysta, który poniósł śmierć (co najmniej kilka godzin wcześniej), będąc w rejonie Buli pod Rysami zgubił szlak, wszedł w eksponowany teren, z którego spadł, doznając wielonarządowych śmiertelnych obrażeń, zatrzymując się nad kolejnym eksponowanym odcinkiem Żlebu Orłowskiego.

Kilka godz. później schodzący z Rysów mężczyzna, też na Buli pomylił szlak, zaczął schodzić płn.–zach. ścianą Buli, dochodząc do miejsca skąd nie był w stanie dalej się ruszyć. Jego wołanie usłyszała turystka, która akurat przechodziła w rejonie Buli i zaczęła schodzić za głosem turysty. Zatrzymała się w eksponowanym terenie, około 50 m, powyżej wołającego turysty i dostrzegła leżące poniżej ciało, zadzwoniła do TOPR informując o całym zdarzeniu. Nie znając dobrze topografii tego rejonu, jej informacje były mało precyzyjne, co zmusiło załogę śmigłowca do przeszukania sporego odcinka terenu zanim dostrzeżono wzywających pomocy turystów i miejsce tragedii. Dwoje turystów może mówić o ogromnym szczęściu, że nie podzielili losu turysty, który poniósł śmierć. W czasie działań pod Rysami o godz. 18.27 do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z kolegą są na Orlej Perci w rejonie Orlej Baszty. Są osłabieni, nie dadzą rady kontynuować zejścia. Proszą o pomoc. Śmigłowiec, który spod Buli pod Rysami przywiózł do Zakopanego dwoje turystów, wystartował w tamten rejon. Z jego pokładu dostrzeżono turystów, jednego na Pościeli Jasińskiego, drugiego na Granackiej Przeł. Tam desantowali się ratownicy. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnych najpierw na pokład będącego w zawisie śmigłowca, wciągnięto turystę znajdującego się na Pościeli Jasińskiego, a w kolejnym nalocie podebrano wraz z ratownikiem, turystę z Granackiej Przeł. i przetransportowano na lądowisko w Zakopanem.

Po 22.30 ratownik pełniący dyżur w M. Oku powiadomił Centralę, że z książki wyjść nie wypisali się taternicy, którzy wyszli na wspinaczkę na drogę „Międzymiastową” na Mnichu. Ich telefony nie odpowiadają. Po sprawdzeniu schroniska, Taboriska i informacji od zespołów wspinających się tego dnia, na poszukiwania w rejon Mnicha wyjechała z Centrali ekipa ratowników. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. O godz. 6.00 ratownicy powrócili do Zakopanego. Gdy przygotowywano się do dalszych poszukiwań o godz. 8.15 do TOPR dotarła informacja, że taternicy cali i zdrowi są na Taborisku. Nie udało się dowiedzieć, dlaczego nie wypisali swojego powrotu, przez co ratownicy prowadzili niepotrzebne jak się okazało poszukiwania.

Niedziela, 28 sierpnia
O godz. 8.55 do TOPR zadzwonił jeden z turystów znajdujący się w masywie Świnicy informując, że na grani Świnicy w kierunku Zawratu znajduje się jakiś mocno osłabiony turysta, który nie jest w stanie kontynuować zejścia. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu na grani desantował się jeden z ratowników. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turysta wraz z ratownikiem został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do Zakopanego. O godz. 12.06 do TOPR zadzwonił turysta będący na Mięguszowieckim Pośrednim informując, że słyszał i widział spadającą na płd. stronę lawinę kamienną spadającą z Czarnego Mięguszowieckiego Szczytu i najprawdopodobniej spadającego z nią jakiegoś turystę. Informację o zdarzeniu przekazano HZS. Słowaccy ratownicy o godz. 14.43 przekazali do TOPR informację, że w lawinie zginął polski turysta. Po godz. 13-tej z Polany Trzydniówka w Dol. Chochołowskiej przetransportowano do szpitala turystkę, która upadając doznała urazu ręki i kolana. Po godz. 17-tej z trasy rowerowej na Kotelnicy Białczańskiej przetransportowano śmigłowcem do szpitala rowerzystę, który upadł podczas zjazdu doznając poważnych obrażeń.

O godz. 19.23 powiadomiono ratowników, że podczas zejścia ze Skrajnego Granata w kierunku Czarnego Stawu spadł ze szlaku eksponowanym terenem jakiś turysta. Nie oddycha, ma poważne obrażenia. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca zdarzenia. Po dotarciu na miejsce ratownicy stwierdzili, że turysta doznał wielonarządowych śmiertelnych obrażeń. Po uzyskaniu stosownych zgód zwłoki turysty przetransportowano śmigłowcem do Zakopanego. Około 22.30 do TOPR zadzwonili turyści informując, że schodzą z Giewontu w kierunku Dol. Strążyskiej. Nie mają światła i mają problem z bezpiecznym zejściem. Z Centrali z pomocą pospieszyło dwóch ratowników, którzy o 23.33 dotarli do turystów , sprowadzili ich do Dol. Strążyskiej i dalej samochodem zwieźli do Zakopanego. Na najbliższy tydzień przewidywana jest zmienna pogoda, ale z przewagą słonecznych dni. Przed wyruszeniem w góry należy sprawdzić aktualną pogodę, gdyż w niektóre popołudnia można spodziewać się burz. Do warunków pogodowych, swoich umiejętności turystycznych i aktualnej kondycji, należy planować tatrzańskie wycieczki po to by nie przysparzać sobie kłopotów i nie narażać się na niebezpieczeństwo.

Adam Marasek

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony