Przejdź do treści
Źródło artykułu

PPL nie rezygnuje całkowicie z Portu Lotniczego Zielona Góra/Babimost

Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” od początku przyszłego roku nie będzie finansować kosztów zarządzania Portem Lotniczym Zielona Góra/Babimost. Podczas ostatniej debaty o przyszłości lotniska Piotr Szymański z PPL zapewnił jednak, że nie jest to jednoznaczne z całkowitą rezygnacją z portu. Chodzi bowiem o kontynuację zarządzania portem, ale na innych warunkach.

Przypomnijmy, że już w ubiegłym roku PPL chciały zrezygnować z zarządzania portem lotniczym w Babimoście, argumentując to faktem, iż deficyt z tym związany jest pokrywany przychodami z warszawskiego Lotniska Chopina, którym również zarządzają PPL. – Dopiero dzięki interwencji pani poseł Bukiewicz udało się odłożyć tę decyzję – mówiła marszałek Elżbieta Polak podczas debaty na temat przyszłości lotniska.

W tym roku nie udało się już sprawy odłożyć w czasie. Szymański, podczas ostatniej wizyty w województwie lubuskim zaprezentował perspektywę zarządzania portem lotniczym w Babimoście przy wariancie otrzymania rekompensaty na pokrycie kosztów zarządzania portem. Podkreślił też, że przedsiębiorstwo jest zainteresowane kontynuacją zarządzania lotniskiem, jednak nie na obecnie obowiązujących warunkach. Chodzi o deficyt generowany przez lotnisko, który obecnie sięga około 5 mln zł, i który pokrywany jest ze środków PPL.

Trwanie w tym jest mało uzasadnione i mało racjonalne. Rozwiązaniem może być współpraca w ramach public service obligation (PSO). Może się ona odbywać w dwóch wariantach. Pierwszy z nich zakłada działanie w ramach porozumienia pomiędzy województwem lubuskim, Urzędem Lotnictwa Cywilnego i PPL, drugi natomiast działanie w ramach porozumienia z wyłączaniem ULC. Wybór modelu leży po stronie władz samorządowych. Jesteśmy na ostatniej prostej do podpisania porozumienia, które zawierać będzie wybór wariantu w zakresie wykonywania użyteczności publicznej i które uporządkuje wszystkie sprawy, aby mechanizm współpracy zafunkcjonował. Do czasu, kiedy port lotniczy Zielona Góra/Babimost przestanie generować deficyt. Aby wdrożyć PSO należy ustalić zasady na jakich samorząd zwracać będzie koszty funkcjonowania lotniska, zasady promocji lotniska, wskazanie strony odpowiedzialnej za inwestycje w porcie lotniczym, określenie czasu obowiązywania umowy do progu rentowności – wyjaśnił Piotr Szymański.


Port Lotniczy Zielona Góra (fot. lubuskie.pl)

Podczas poprzedniej debaty marszałek Elżbieta Polak zaprezentowała warianty rozwiązania obecnej sytuacji z punktu widzenia samorządu województwa. Utrzymanie portu lotniczego miałaby przejąć spółka Lotnisko Zielona Góra/Babimost sp. z o.o., której udziałowcem jest obecnie samorząd województwa. Musiałyby do niej przystąpić inne samorządy miast i powiatu, zainteresowane funkcjonowaniem lotniska. Jej podstawowym zadaniem byłoby właśnie pokrywanie straty generowanej przez lotnisko. Samo województwo obiecuje w zamian wziąć na siebie koszty organizacji transportu i zwiększenia siatki połączeń.

Obecnie mija pięć lat od przejęcia przez województwo wojskowego lotniska w Babimoście. Według Planu Generalnego port miał w 2016 roku obsługiwać między 75 tys. a 120 tys. pasażerów. Obsługuje jednak zaledwie 11,1 tys. osób. Przedstawiciele samorządu są przekonani, że jeśli uda się niebawem uruchomić połączenia lotnicze z Babimostu do Oslo, Londynu czy Dublina, w 2024 roku lotnisko mogłoby zacząć na siebie zarabiać.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony