PPL blokuje rozwój lotniska w Modlinie?
Przyszłość lotniska w Modlinie była 9 kwietnia br. przedmiotem analizy Prezydium Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.
W posiedzeniu uczestniczyli m.in. przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Infrastruktury, spółki „Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin”, wojewoda mazowiecki, a także przedstawiciele udziałowców Modlina – Agencji Mienia Wojskowego, Samorządu Województwa Mazowieckiego oraz Nowego Dworu Mazowieckiego. Zabrakło tylko przedstawicieli czwartego udziałowca portu – Przedsiębiorstwa Państwowe „Porty Lotnicze” (PPL).
Port w Modlinie
Jest obecnie jednym z najprężniej działających lotnisk w kraju i piątym pod względem liczby przewiezionych pasażerów. Niestety jego rola w rozwoju północnego Mazowsza jest regularnie marginalizowana przez PPL.
– Bez rozbudowy terminala i modernizacji infrastruktury, dalszy rozwój lotniska staje pod znakiem zapytania. Fakt ten budzi coraz większe zaniepokojenie nie tylko ekspertów, ale także mieszkańców i przedsiębiorców z północnego Mazowsza – podkreślił marszałek Adam Struzik.
(fot. Michał Słaby)
Port lotniczy Warszawa/Modlin to nie tylko lotnisko, to przede wszystkim miejsca pracy dla tysięcy ludzi.
– Wokół lotniska w Modlinie powstała baza hotelowa licząca dziś już 15 hoteli. Każdy z nich to miejsce pracy dla kilkudziesięciu osób. Powstało też kilkanaście parkingów, restauracje, firmy przewozowe. Stąd, dziwi nas taka postawa PPL, która uniemożliwia dalszy rozwój nie tylko lotniska, ale całego północnego Mazowsza – dodaje zastępca burmistrza Nowego Dworu Mazowieckiego Janusz Mikuszewski.
Jak poinformował przewodniczący rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Województwa Mazowieckiego Jerzy Wiśniewski, po rozpoczęciu dyskusji medialnej na temat portu lotniczego w Modlinie, do OPZZ zaczęli się zgłaszać zaniepokojeni patową sytuacją mieszkańcy zarówno Warszawy, jak i okolic Nowego Dworu Mazowieckiego. Do sytuacji nie odniosły się Porty Lotnicze. Jerzy Wiśniewski podkreślił, że zapowiedzi uruchomienia lotniska w Radomiu wywołały obawę utraty pracy wśród pracowników i przedsiębiorców z północnego Mazowsza.
– PPL-u nie ma. Stwarza to wrażenie jakby ktoś celowo działał na szkodę spółki – podsumował przewodniczący OPZZ województwa mazowieckiego Jerzy Wiśniewski.
Raport o mazowieckich lotniskach
Biorący udział w posiedzeniu WRDS przedstawiciele spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa/Modlin odnieśli się także do przygotowanego na zlecenie rządu przez firmę Arup raportu o lotniskach w Radomiu i Modlinie pod kątem ich ewentualnej rozbudowy.
– Nie wiem skąd te plany. Arup szacując rzekome koszty rozbudowy Modlina wyburzył i drogę startową i sam terminal. Moim zdaniem to sposób na pompowanie kosztów. To wariant zupełnie niezrozumiały i nigdy nie był brany pod uwagę w naszych planach rozwoju. Ten raport sprawia wrażenie jakby powstał na zamówienie polityczne. Radom, żeby stać się Modlinem musi wydać 450 mln zł. Pamiętajmy, też że lotnisko w Modlinie jest nie tylko impulsem rozwojowym dla tej części regionu, ale także miejscem pracy. W samej spółce pracuje około 200 osób, ale dzięki lotnisku pracę ma nawet kilka tysięcy – podkreślił wiceprezes spółki Marcin Danił.
Komentarze