Przejdź do treści
F-16 Polskich Sił Powietrznych w tygrysim malowaniu w locie - widok z góry (fot. kpt. Robert Filipczuk)
Źródło artykułu

Poznańskie tygrysy łączą siły

Piloci z „tygrysiej eskadry” z Krzesin zostali patronami Gogha i Kana, tygrysów, które w 2019 roku zostały ocalone z rąk przemytników. Zwierzęta trafiły do poznańskiego zoo, gdzie właśnie otworzono dla nich zalesiony wybieg o powierzchni 5 tys. mkw. – Fajnie było spojrzeć w oczy takim fighterom – mówi płk Łukasz Gradziński, dowódca 6 „Tygrysiej” Eskadry Lotniczej.

Dwa lata temu Polskę zbulwersowała historia 10 tygrysów, które przemytnicy usiłowali przewieźć przez polsko-białoruską granicę. Jedno zwierzę padło, pozostałe były skrajnie wykończone złymi warunkami, w jakich były transportowane. Dwoma uratowanymi z rąk przemytników dzikimi kotami zaopiekowali się pracownicy poznańskiego zoo. Ale nie tylko oni. Od października 2019 roku w akcję pomocy dla zwierząt zaangażowali się piloci F-16. – Nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy nie zareagować, w końcu w oznace naszej eskadry mamy tygrysa, to zobowiązuje – mówi płk Łukasz Gradziński, dowódca 6 „Tygrysiej” Eskadry Lotniczej.

Piloci postanowili przekazać na licytację unikatowe gadżety. Uzyskane w ten sposób pieniądze zasilały ogólnopolską zbiórkę, którą zorganizowało poznańskie zoo. Małgorzata Chodyła, rzeczniczka prasowa Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu, przyznaje, że wsparcie pilotów z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego było nie do przecenienia. – W sumie zebraliśmy ponad 2 mln zł, które przeznaczyliśmy m.in. na rehabilitację zwierząt oraz na zbudowanie wybiegu, który właśnie został otwarty – mówi Małgorzata Chodyła. Do tej pory Gogh i Kan mieszkali w tzw. azylu, miejscu niedostępnym dla zwiedzających. Tam tygrysy przechodziły rehabilitację i leczenie. Dzięki temu powoli wracały do zdrowia. – Ale to zwierzęta po naprawdę ciężkich i traumatycznych przejściach, ich stan wciąż pozostawia wiele do życzenia – dodaje rzeczniczka ogrodu zoologicznego.


Wybieg Gogha i Kana liczy 5 tys. mkw. Na tej powierzchni tygrysy będą miały dla siebie las, a nawet dwa baseny. – Tygrysy to zwierzęta, które kochają wodę. Dlatego Gogh od razu wskoczył do basenu. Podejrzewamy, że była to jego pierwsza w życiu kąpiel – mówi Małgorzata Chodyła. Wybieg był przygotowywany przez kilka miesięcy, ale równie dużym wyzwaniem jak jego budowa było przeniesienie tam tygrysów. Potrzebowały one miesiąca, by oswoić się z klatką transportową na tyle, by w końcu do niej wejść. Jako pierwszy łapy na nowym terenie postawił Kan. Gdy poczuł się pewnie, dołączył do niego Gogh. Pracownicy zoo nie chcieli – ze względu na stan zdrowia tygrysów – podawać im środków uspokajających. To utrudniło przenosiny. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem i w pierwszy weekend lipca można było pokazać Gogha i Kana gościom zoo. – Wybieg znajduje się za specjalną, tłumiącą dźwięki ścianą, by zapewnić tygrysom jak najwięcej spokoju – podkreśla rzeczniczka ogrodu zoologicznego.

W otwarciu wybiegu brali udział żołnierze z 6 eskadry lotniczej 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach i zespołu F-16 Tiger Demo Team. – Było świetnie, ale mieliśmy okazję być tu kilka dni wcześniej. Przyznam, że spotkanie oko w oko z tak wspaniałymi zwierzętami, którzy w swoim życiu tyle przeszły, bardzo nas wzruszyło – mówi kpt. Robert Filipczuk, rzecznik prasowy 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Ze współpracy z wojskowymi zadowolone jest również zoo. – My tu wszyscy bardzo lubimy pilotów z Krzesin. Żartujemy, że kiedy nagrywamy filmy ze zwierzętami, w tle słychać albo ptaki albo F-16. Naprawdę bardzo nam miło, że wsparli nas w walce o tygrysy – zaznacza Małgorzata Chodyła.

Ogród Zoologiczny w Poznaniu opiekuje się także innymi zwierzętami w tarapatach. – Wprawdzie nie jesteśmy instytucją, która ma ratować zwierzęta nielegalnie hodowane w Polsce, ale jeśli my się nimi nie zajmiemy, to kto? – zauważa Chodyła. Zbiórki będą więc dalej organizowane, a piloci z Krzesin obiecują, że przekażą na kolejne licytacje atrakcyjne gadżety. – Będziemy nadal włączać się w pomoc dla tygrysów i poznańskiego zoo – zapewnia płk Łukasz Gradziński. – Planujemy też pomagać w pracach porządkowych w zoo – dodaje dowódca. O tym, gdzie i co można wylicytować, lotnicy będą informować na swoim fanpage’u na Facebooku.
 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony