Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pętle i ósemki nad Krakowem

Powietrzne akrobacje, desant z pokładu legendarnego „Antka”, przeloty szybowców i motolotni – tak rozpoczął się Małopolski Piknik Lotniczy. Największe brawa zebrała gwiazda tegorocznej imprezy, czyli brytyjski myśliwiec z czasów II wojny światowej Supermarine Spitfire.

Małopolski Piknik Lotniczy w Krakowie odbywał się już po raz dziesiąty. Organizatorem imprezy było Muzeum Lotnictwa Polskiego, które co roku odwiedzają tłumy gości. W zeszłorocznym pikniku uczestniczyło ok. 40 tysięcy miłośników awiacji.

– Za nami już pierwsze akrobacje w powietrzu. Niezwykle emocjonujące były pokazy pilotów Jurgisa Kairysa i Roberta Kowalika. No i w końcu zobaczyliśmy w Krakowie Spitfire`a oraz „Antka”, nasz najnowszy latający eksponat. Ale w programie mamy dużo więcej atrakcji – komentował po pierwszych lotach Krzysztof Radwan, dyrektor krakowskiego Muzeum Lotnictwa Polskiego. Podczas pikniku w powietrzu zaprezentowało się w sumie 100 różnego rodzaju maszyn, m.in. samoloty, śmigłowce, szybowce, lotnie, paralotnie.


AN-2 „Wiedeńczyk” na pikniku lotniczym gościł już kilkakrotnie.

Lotnicze święto rozpoczęło się tuż przed południem od pokazu paralotni z napędem i motolotni. Zaraz po nich na niebie pojawiło się ośmiu spadochroniarzy z Wojskowego Klubu Sportowego Wawel. Skoczkowie desantowali się z pokładu legendarnego samolotu AN-2 „Wiedeńczyk” (w kwietniu 1982 roku polscy lotnicy uciekli nim na Zachód). Maszyna niedawno zakończyła służbę w armii i stanęła w muzeum. Chwilę po skoczkach na pasie startowym historycznego lotniska Rakowice-Czyżyny pojawił się wojskowy śmigłowiec Mi-8 z 3 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Balic.


„Wiedeńczyk” to latająca legenda. 1 kwietnia 1982 roku lotnicy porwali samolot i uciekli nią do Austrii.

– Na piknik przychodzimy co roku. To już nasza rodzinna tradycja – mówi Tomasz Jóźwik, mieszkaniec Krakowa. – Jak zawsze czekamy na Iskry. A w tym roku szczególnie na Spitfire`a. Zobaczyć go w locie to nie lada gratka – dodaje.


Jak zawsze perfekcyjni! W powietrzu kunszt zaprezentował Zespół Akrobacyjny Biało-Czerwone Iskry.

Zanim w powietrzu pojawił się Supermarine Spitfire, widzowie podziwiali indywidualny lot Roberta Kowalika, dziewięciokrotnego mistrza Polski w akrobacji, a na co dzień kapitana samolotów Boeing 737 oraz Airbus 320. Tym razem leciał samolotem Extra 300L, reprezentując Aeroklub Radomski. – Podczas występu chciałem pokazać możliwości samolotu. Wykonałem między innymi ślizgi na ogon, korkociągi, beczki. To akrobacje przy dużych przeciążeniach – wyjaśniał pilot i podkreślał, że na piknik lotniczy w Krakowie stara się przyjeżdżać co roku. – To wielkie wydarzenie, przychodzi mnóstwo ludzi, jest dla kogo latać – dodawał.


Do startu przygotowuje się dziewięciokrotny mistrz Polski w akrobacji Robert Kowalik w samolocie Extra 300L.

Myśliwiec Spitfire zaprezentował się w locie dwukrotnie. Krótkie, bo zaledwie siedmiominutowe przeloty publiczność nagrodziła brawami. Myśliwiec jest oryginalną maszyną z czasów II wojny światowej (wcześniejszy model walczył w Bitwie o Anglię). W Krakowie samolot można oglądać w barwach maszyny ZF-U Jerzego Główczewskiego z 308 Dywizjonu Myśliwskiego Krakowskiego.


Supermarine Spitfire był gwiazdą tegorocznej imprezy. To brytyjski myśliwiecz czasów II wojny światowej. Za jego sterami podczas dwóch lotów zamiennie siedzieli piloci: Jacek Mainka i właściciel myśliwca Stephen Stead.

Jak co roku ogromnym zainteresowaniem cieszył się także pokaz zespołu Biało-Czerwone Iskry, akrobacja samolotowa Su-26 w wykonaniu Jurgisa Kairysa oraz pokaz Artura Kielaka w jednomiejscowym samolocie XtremeAir XA-41. Emocji dostarczył też występ trzech pilotów z Aeroklubu Warszawskiego, powietrzny pokaz repliki przedwojennej awionetki turystyczno-sportowej RWD-5R oraz Piperów. Na koniec na niebie pojawiły się ogrzewane gorącym powietrzem balony.


Przepiękne akrobacje zaprezentowali rumuńscy piloci Ioan Postolache i Daniel Stefanescu w samolotach Jak-52TW. Rumuńskiemu tandemowi towarzyszył Litwin Jurgis Kairys w Su-26.

W niedzielę akrobacje rozpoczęły się o godzinie 10. i trwały do 19. Program pokazów był zbliżony do sobotniego. Podobnie jak w latach ubiegłych, swoje inscenizacje przedstawiły grupy rekonstrukcyjne. W tym roku do Krakowa przyjechało około 30 grup, czyli w sumie około 400 rekonstruktorów.


Trzech pilotów z Aeroklubu Warszawskiego to formacja „3at3”. Za sterami samolotów Aero AT-3siedzą: Piotr Krasiński, Jakub Kalinowski, Jakub Kubicki.

Muzeum Lotnictwa Polskiego powstało w 1963 roku. W krakowskiej kolekcji ma nie tylko zabytkowe samoloty i śmigłowce, ale też dawne mundury i pamiątki lotników oraz ponad 140 silników lotniczych. Do najnowszych eksponatów należą: samolot transportowy Junkers Ju-52, morski myśliwiec De Havilland Sea Venom FAW 21 oraz dwa egzemplarze TS-11 Iskra. Niedawno muzeum odnowiło śmigłowiec Mi-8. Na pokładzie maszyny podczas pielgrzymek do Polski podróżował papież Jan Paweł II. Zbiory można oglądać także w czasie pikniku, na zwiedzających czeka ok. 240 maszyn.

MKS
Fot.: Magdalena Kowalska-Sendek

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony