Odszedł gen. broni pil. Andrzej Błasik
„Lotnik, skrzydlaty władca
świata bez granic
ze śmierci drwi,…
... znów pełny gaz !
bo cóż, że spadła któraś z gwiazd,
gdy cała wnet eskadra
pomknie na szlak !”
Gen. broni pil. Andrzej Błasik - wspaniały człowiek, wspaniały mąż, wspaniały ojciec, wspaniały dowódca, wspaniały pilot, wspaniały żołnierz …
Los okazał się okrutny… w kwiecie wieku… w kwiecie sił odszedł na wieczną wartę. Okrutna śmierć porwała w swoje objęcia lotnika wielkiej miary.
Służył Polsce z oddaniem i poświęceniem, zawsze stając na straży prawości. Żył tak jak dyktowało Mu Jego żołnierskie serce i poczucie odpowiedzialności. Służbę Ojczyźnie stawiał na pierwszym miejscu a dobro, rozwój, gotowość do obrony Rzeczypospolitej Polskiej i funkcjonowanie Sił Powietrznych było dla Niego najważniejszą wartością. Człowiek wielkiego honoru wymagał wiele od swoich podwładnych, ale najwięcej wymagał zawsze od siebie.
W trakcie swojej codziennej służby stał się dla żołnierzy najlepszym przyjacielem i autorytetem moralnym, prawym w swych działaniach i szlachetnym dla innych ludzi. Pomimo natłoku obowiązków znajdował czas aby osobiście odwiedzać podległe jednostki, interesował się problemami, z którymi na co dzień muszą borykać się ich dowódcy i podwładni. W ramach swoich możliwości zawsze starał się pomóc w wypracowaniu skutecznych dróg ich rozwiązywania.
Wielokrotnie powtarzał, że „żołnierz ma prawo być dobrze dowodzonym” i tak właśnie było. Jako Jego podwładni i współpracownicy wiedzieliśmy, że zawsze możemy liczyć na Jego ogromne doświadczenie, wiedzę i umiejętności.
Dzień pracy zaczynał dużo… dużo… wcześniej niż inni, a światło w jego gabinecie świeciło do późnych godzin wieczornych. Swoim zaangażowaniem i postawą zarażał nas zapałem do pracy i działania. Wydawało się, że ma niezniszczalny zasób sił, że Jego energią można by obdzielić wielu ludzi. Swój autorytet zbudował na ogromnej kulturze osobistej, spokoju i opanowaniu, które towarzyszyły mu zawsze, nawet w najtrudniejszych momentach. Pomimo tego, że był osobą znaną i rozpoznawalną, pozostał przy tym bardzo skromnym człowiekiem niedbającym o swoją popularność.
płk Mirosław Bodnar
Komentarze