Przejdź do treści
Pomnik upamiętniający żołnierzy, którzy zginęli w katastrofie CASA C-295M pod Mirosławcem (fot. 12.BBSP)
Źródło artykułu

Mija 14 lat od katastrofy C-295M

23 stycznia 2008 roku samolot CASA C-295M miał wylądować na lotnisku w Mirosławcu. Niestety, kilka minut po godzinie 19, tuż przed podejściem do lądowania, transportowiec runął na ziemię. Zginęło wówczas 20 żołnierzy. W niedzielę przed pomnikiem upamiętniającym ofiary katastrofy zostaną złożone kwiaty. Uroczystość odbędzie się także w podkrakowskich Balicach.

W 14. rocznicę tych tragicznych wydarzeń żołnierze upamiętnią swoich tragicznie zmarłych kolegów. W Balicach na terenie 8 Bazy Lotnictwa Transportowego, skąd pochodziła załoga samolotu C-295, zostaną złożone kwiaty i zapłoną znicze. W intencji ofiar katastrofy biskup Józef Guzdek odprawi mszę świętą w krakowskim kościele garnizonowym.

Z kolei w Mirosławcu, pod pomnikiem, który stanął w miejscu tragedii, odbędą się uroczystości centralne. Pamięć ofiar uczczą m.in. przedstawiciele Dowództwa Generalnego RSZ, 1 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, dowództwa 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego i 8 BLTr.

Katastrofa lotnicza wojskowej Casy była wielkim ciosem dla armii. 23 stycznia o godzinie 19.07 przed podejściem do lądowania samolot nagle obniżył lot. Maszyna zahaczyła o drzewa, a następnie około 800 m od lotniska runęła na ziemię. Zginęły wówczas wszystkie osoby na pokładzie: 16 wysokiej rangi oficerów sił powietrznych oraz czterech członków załogi C-295M. Lotnicy, elita polskich sił powietrznych, wracali właśnie z konferencji poświęconej bezpieczeństwu lotów. Podczas tego tragicznego lotu podróżowali jednym z najnowszych samolotów. Casa o numerze bocznym 019 została wyprodukowana rok przed katastrofą, a w powietrzu spędziła około 400 godzin.


(fot. 12 Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych)

Na obelisku, który stanął na leśnej polanie, w miejscu katastrofy, widnieją nazwiska żołnierzy oraz słowa: „Utraceni, lecz nie zapomniani, pokonani nie w walce, lecz przez los”. Pod Mirosławcem zginęli: gen. dyw. pil. Andrzej Andrzejewski (dowódca 1 Brygady Lotnictwa Taktycznego), gen. bryg. pil. Jerzy Piłat (12 Baza Lotnicza), gen. bryg. pil. Dariusz Maciąg (21 Baza Lotnicza), płk Zbigniew Książek (22 Baza Lotnicza), płk pil. Wojciech Maniewski (40 Eskadra Lotnictwa Taktycznego), płk pil. Zdzisław Cieślik (1 Brygada Lotnictwa Taktycznego), ppłk Dariusz Pawlak (12 Baza Lotnicza), ppłk Piotr Firlinger (21 Baza Lotnicza), ppłk pil. Grzegorz Jułga (8 Eskadra Lotnictwa Taktycznego), ppłk pil. Robert Maj (1 Brygada Lotnictwa Taktycznego), ppłk Krzysztof Smołucha (Dowództwo Sił Powietrznych), ppłk Mirosław Wilczyński (1 Brygada Lotnictwa Taktycznego), mjr Grzegorz Stepaniuk (40 Eskadra Lotnictwa Taktycznego), mjr Karol Szmigiel (8 Eskadra Lotnictwa Taktycznego), mjr pil. Paweł Zdunek (8 Eskadra Lotnictwa Taktycznego), mjr pil. Leszek Ziemski (40 Eskadra Lotnictwa Taktycznego). Załogę tworzyli doświadczeni lotnicy z Balic: kpt. pil. Robert Kuźma, kpt. pil. Michał Smyczyński, chor. Janusz Adamczyk i ppłk Jarosław Haładus. Dowódcą załogi był kpt. Kuźma, który w powietrzu spędził niemal 2500 godzin.

Przyczyny katastrofy wyjaśniała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego i Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Śledczy ustalili, że 23 stycznia 2008 roku samolot był sprawny technicznie, a do wypadku doprowadziły m.in. niekorzystne warunki atmosferyczne oraz błąd pilotów, którzy spowodowali nadmierne przechylenie samolotu w lewą stronę, co z kolei przyczyniło się do spadku siły nośnej, gwałtownego zniżania i ostatecznie zderzenia z ziemią.


(fot. Muzeum Sił Powietrznych)

Wnioski z tragedii pod Mirosławcem, a potem kolejnej – katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem w 2010 roku – doprowadziły do zmiany w przepisach lotniczych. Zmodyfikowano m.in. zapisy dotyczące lotów o statusie HEAD, czyli takich, gdy na pokładzie wojskowego samolotu lub śmigłowca podróżuje prezydent, premier lub marszałkowie Sejmu i Senatu. Nakazano też, by piloci, którzy siadają za sterami maszyn z VIP-ami na pokładzie, mieli doświadczenie w lotach bojowych oraz minimum 1000 godzin spędzonych w powietrzu.

Magdalena Kowalska-Sendek

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony