Lublin: Baza lotnicza cargo? Nie tak szybko
Temat uruchomienia terminalu cargo na lubelskim lotnisku przewija się w mediach od bardzo dawna. Ostatnio powrócił za sprawą wypowiedzi Mariusza Sagana, dyrektora Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów, odpowiedzialnego za rozwój Lublina, który przyznał, że od 2016 roku planowane jest rozpoczęcie prac nad utworzeniem strefy cargo w Lublinie.
- Port Lotniczy Lublin współpracuje z zewnętrznym inwestorem, który jest zainteresowany rozwojem działalności handlingowej, polegającej na obsłudze frachtu przewożonego na podstawie lotniczych listów przewozowych. Jest jeszcze za wcześnie, aby informować o szczegółach, co z pewnością uczyni sam inwestor w stosownym dla swojego przedsięwzięcia momencie – skomentował doniesienia Piotr Jankowski, rzecznik prasowy lubelskiego lotniska.
O tym, że na Lubelszczyźnie jest potencjał dla realizacji lotów cargo, przekonani są lokalni przedsiębiorcy, którzy już w 2012 roku przekonywali, że co prawda ich zainteresowanie ruchem lotniczym póki co jest niewielkie, ale to w najbliższym czasie się zmieni. Obiecujący dla nich jest m.in. kierunek wschodni, dla którego bazą mógłby stać się właśnie Świdnik. Aby cargo w Lublinie mogło jednak funkcjonować, potrzebne są jednak pomieszczenia, w których można by dokonywać załadunku towarów do kontenerów, czy ich kontrola pod względem bezpieczeństwa. Transport cargo mógłby też stać się ważnym źródłem dochodu dla lotniska.
Dla przedstawicieli lotniska cargo jest jednak odleglejszym tematem, a największy nacisk kładziony jest obecnie na rozwój ruchu pasażerskiego. W ubiegłym roku obsłużono tu 187,6 tys. podróżnych. Zwiększenie siatki połączeń jest tutaj obecnie priorytetem również ze względu na fakt, że jakiś czas temu Komisja Europejska wszczęła procedurę wyjaśniającą w sprawie portu, który obsłużył zbyt małą liczbę pasażerów w ubiegłym roku i posiada zbyt długi pas startowy w stosunku do istniejących potrzeb. Lotnisku może grozić zwrot 25 mln zł unijnych dotacji, które przeznaczono na jego budowę.
Komentarze