Kłopotliwe drzewo przy pasie startowym
Pozornie niewinne i pojedyncze, a hamują rozwój wielu regionalnych portów lotniczych. Niektóre typy samolotów potrzebują dłuższego rozbiegu na pasie startowym przy gorszych warunkach pogodowych. Przy zmianie warunków meteorologicznych może się nagle okazać, że samolot gotowy do odlotu musi rozładować nadmiar bagażu i cargo, aby bezpiecznie wystartować. Z takimi utrudnieniami całe lata zmagało się Lotnisko Balice koło Krakowa.
Polskie Linie Lotnicze LOT nie mogły rozwijać połączeń długodystansowych, bo Boeing 767 mial kiepskie warunki do startu ze względu na okoliczne drzewa. Teraz przewoźnik ma ambicje latać z regionalnych lotnisk swoimi dreamlinerami i prężny rozwój siatki połączeń z wykorzystaniem lokalnych lotnisk. Na niektórych trzeba wyciąć lotnicze przeszkody. Pozornie proste, ale czy rzeczywiście?
Gdzie wylądują koszty
Z wycięciem drzew związanych jest wiele prawnych dylematów. Podnoszona jest kwestia podmiotu zobowiązanego do ponoszenia kosztów wycinki drzew stanowiących przeszkody lotnicze w rejonach podejść do lądowania. Przepisy prawa lotniczego wskazują, że w celu zapewnienia bezpiecznej eksploatacji lotniska zarządzający lotniskiem wnioskuje do prezesa ULC o wydanie decyzji w sprawie usunięcia przeszkody, która nie jest obiektem budowlanym, a stanowi zagrożenie bezpieczeństwa ruchu lotniczego, w tym drzew i krzewów w rejonie podejść do lądowania. W 2013 r. ULC wydał np. decyzję aprobującą wycięcie 22 ha lasu, ale WSA w Warszawie uchylił decyzję prezesa ULC.
Przez drzewa pas był skrócony o 300 m i stanowił duże utrudnienie w ruchu lotniczym. Inną kwestią jest obowiązek oznakowania i zgłoszenia przeszkód lotniczych - ten obciąża posiadacza nieruchomości, na której przeszkoda się znajduje. Co do zasady koszt oznakowania przeszkód lotniczych ponosi posiadacz nieruchomości, na której przeszkoda lotnicza się znajduje. Ponadto, prawo lotnicze zabrania sadzenia drzew i krzewów na nieruchomościach w rejonach podejść do lądowania mogących być przeszkodą lotniczą, a obowiązek i koszt usunięcia obciąża właściciela lub inny podmiot władający nieruchomością. Jeśli obiekt budowlany lub naturalny stał się przeszkodą lotniczą w wyniku budowy lub rozbudowy lotniska, oznakowanie wykonuje się na koszt zarządzającego lotniskiem. Podsumowując: aby usunąć drzewo, zarządzający lotniskiem musi wystąpić z wnioskiem o wydanie decyzji do prezesa ULC, a decyzja ta jest wydawana bez zgody właściciela nieruchomości, na której rośnie drzewo.
Przepisy wydają się jasne, ale często dochodzi do sporów, kto ma być obciążany kosztami. Sądy administracyjne niejednokrotnie wskazywały, że obowiązek i koszt usunięcia drzew i krzewów mogących być przeszkodą lotniczą obciąża właściciela lub inny podmiot władający nieruchomością. A contrario, jeżeli drzewa i krzewy nie stały się przeszkodami lotniczymi na skutek ich sadzenia i uprawy, obowiązek i koszt ich usunięcia obciąża zarządzającego lotniskiem. Nawet orzeczenia sądów nie rozwiązują tego problemu, bo aby stwierdzić, czy drzewa stały się przeszkodą na skutek ich sadzenia i uprawy czy też w wyniku rozbudowy lotniska, należy przeprowadzić postępowanie dowodowe.
Niejednokrotnie nie ma możliwości precyzyjnego wyjaśnienia stanu faktycznego, a w konsekwencji określenia wieku przeszkody lotniczej oraz daty powstania lotniska z uwzględnieniem przebudów, które z kolei mogą mieć wpływ na obszar, na którym mogą wystąpić przeszkody lotnicze. Pojawia się też problem drzew, które zaczęły rosnąć przed wejściem w życie prawa lotniczego, czyli przed 2002 r. Czy do takich drzew w ogóle znajduje zastosowanie ustawa? Dużo pytań pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi. Rozwiązanie tych wątpliwości może znacząco wydłużać postępowanie. Ponadto, arbitralne nakładanie na prywatnego właściciela nieruchomości obowiązków usunięcia przeszkód lotniczych i ponoszenia z tego tytułu kosztów często spotyka się z oporem.
A może polubownie
Czy powyższe problemy może rozwiązać zmiana ustawy o ochronie przyrody, która wprowadziła możliwość usunięcia drzew lub krzewów rosnących na nieruchomościach będących własnością osób fizycznych na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej bez konieczności uzyskania zezwolenia? Czy ta zmiana nie otworzyła furtki do polubownego rozwiązywania kwestii wycinki oraz czy port lotniczy może zawrzeć porozumienie z właścicielem nieruchomości w tej sprawie? Co prawda właściciel prywatny może usuwać drzewa bez zezwolenia jedynie na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, jednak wydaje się, że wycięcie drzewa w celu zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu lotniczym nie kwalifikuje się do celów działalności gospodarczej, dlatego nie będzie sprzeczne z prawem.
Wydaje się, iż pozostałe przepisy nie wykluczają możliwości zawierania takich porozumień. Zaproponowane rozwiązanie nie zostało wprost wyrażone w konkretnym przepisie odnoszącym się do usuwania przeszkód lotniczych, jednak można sobie wyobrazić, że gdy zarządzający lotniskiem jest zdecydowany ponieść koszty wycinki przeszkód lotniczych, chce znacząco przyspieszyć postępowanie oraz ograniczyć zbędną biurokrację, przyjęcie takiego polubownego rozwiązania jest możliwe i wskazane.
Joanna Wieczorek jest ekspertem prawa lotniczego, dyrektorem French Desk w kancelarii Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy sp.k. Dr Maciej Kruś jest radcą prawnym z kancelarii Spaczyński Szczepaniak i Wspólnicy sp.k., ekspertem prawa budowlanego i ochrony środowiska
Komentarze