Kilkuset żołnierzy i wojskowy sprzęt w powietrzu
Z samolotów CASA desantowało się wczoraj niemal 300 żołnierzy. Z Herculesa zostały zrzucone wojskowe zasobniki. Ćwiczenia w Drawsku Pomorskim obserwował gen. broni Jarosław Mika, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, oraz gen. Christopher G. Cavoli, dowódca US Army Europe. Desant był częścią manewrów „Saber Strike ‘18” na wschodniej flance NATO.
Operacja była drobiazgowo zaplanowana. Dzień wcześniej na poligonie w Drawsku desantowała się tzw. grupa awangardowa, czyli skoczkowie, których zadaniem jest rozpoznanie terenu przed głównym zrzutem, nawiązanie łączności, naprowadzanie statków powietrznych oraz przygotowanie lądowiska. – Grupa awangardowa desantowała się z samolotu M-28 Bryza – wyjaśnia por. Agata Niemyjska, rzecznik prasowy 6 Brygady Powietrznodesantowej.
Główna część operacji odbyła się wczoraj późnym popołudniem. Z pięciu samolotów CASA desantowało się około 290 żołnierzy – spadochroniarzy z 6 Batalionu Powietrznodesantowego w Gliwicach (jednostka należy do 6 Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie). Ze sobą mieli zasobniki indywidualne. – Z samolotu Hercules zrzucono również 18 zasobników towarowych ZT-100, w których znajdowała się między innymi zapasowa amunicja – mówi por. Niemyjska.
Desant obserwowali gen. broni Jarosław Mika, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, oraz generał Christopher Cavoli, dowódca US Army Europe. Obaj podkreślali, że „Saber Strike” to najważniejsze w tym roku natowskie ćwiczenia. – W ich trakcie do sprawdzianu z gotowości do realizacji zadań przygotowuje się Wielonarodowa Dywizja Północny Wschód. Również z tego powodu dla polskiego wojska to istotne wydarzenie – dodawał gen. Mika.
Nie odbył się natomiast planowany w Mirosławcu desant Amerykanów z 173 Brygady Powietrznodesantowej oraz skoczków armii izraelskiej, którzy pierwszy raz biorą udział w „Saber Strike” (Izrael nie należy do NATO). – Nie doszło do tego z powodów operacyjnych. Przedsięwzięcie to zaplanowane jest na dziś – mówi kpt. Krzysztof Płatek z Dowództwa Generalnego RSZ.
Manewry „Saber Strike’18” rozpoczęły się 3 czerwca i potrwają dwa tygodnie. Uczestniczy w nich ponad 10 tys. żołnierzy z 22 państw, najliczniejsza jest grupa amerykańska – organizatora ćwiczeń. Polska reprezentacją jest drugą pod względem liczby zaangażowanych żołnierzy. Istotną rolę podczas „Saber Strike ’18” odgrywają także batalionowe grupy bojowe, które w ramach wzmocnionej obecności NATO stacjonują na wschodniej flance.
Sojusznicy współdziałają w Polsce i Estonii, na Łotwie i Litwie. To ostatnie państwo jest głównym rejonem ćwiczeń.
Komentarze