Katowickie lotnisko sparaliżowane. Wszystko przez brak systemu ILS
Jeszcze dwa tygodnie potrwają utrudnienia, związane z brakiem systemu ILS na lotnisku Katowice-Pyrzowice. W związku z jego wyłączeniem, pasażerowie muszą być przygotowani na spore opóźnienia, kiedy warunki pogodowe nie pozwalają na wykonywanie stąd operacji lotniczych. Wczoraj z tego właśnie powodu pasażerowie mieli do czynieni z wielogodzinnymi opóźnieniami i licznymi odwołanymi rejsami. ILS powróci na katowickie lotnisko 18. września.
Wtorek, godzina 6.30. Widzialność na lotnisku wynosi 1200 metrów. Przy takiej podstawie chmur lotnisko z systemem ILS najniższej kategorii funkcjonowałoby normalnie. Ale nie Katowice, gdzie od maja system jest wyłączony. Wszystko ze względu na trwające w porcie prace przy budowie drogi startowej.
Wyłączenie ILS to konieczność
Wyłączenie systemu ILS w Pyrzowicach było konieczne ze względu na fakt, iż antena systemu do tej pory znajdowała się w miejscu, w którym trwa budowa nowej drogi startowej. Został on wyłączony, ponieważ w strefie, w której działał, jeżdżą obecnie potężne maszyny do wylewania betonu, co mogłoby wpływać na jego prawidłowe funkcjonowanie.
Z tych właśnie względów pasażerowie korzystający z lotniska Katowice-Pyrzowice muszą być przygotowani na każdą ewentualność. Z powodu sporych mgieł w ciągu ostatnich dwóch dni spora część lotów była opóźniona, inne zaś przekierowano na lotniska zastępcze: m.in. w Warszawie, Krakowie i Ostrawie.
W poniedziałek aż dziewięć samolotów, które miały na pokładach ponad 1 500 osób, nie mogło lądować w Katowicach z powodu mgły. Zamęt wywołał całą serię opóźnień. Dziś prognozy są już optymistyczne i na razie ruch odbywa się tu normalnie.
Mimo wszystko katowickie lotnisko musi być przygotowane na to, że brak systemu ILS poważnie odbije się na statystykach pasażerskich. W konkurencji z gdańskim portem, z którym od dłuższego czasu trwa walka o pozycję trzeciego największego (pod względem liczby obsługiwanych podróżnych) portu lotniczego w Polsce, Katowice raczej nie będą miały szans. Sytuacja lotniska może ulec zmianie dopiero, gdy na lotnisko wróci ILS, który wkrótce ma być rozbudowywany.
II kategoria szansą na mniej odwołanych lotów
Obecnie port w Katowicach posiada system naprowadzania samolotów najniższej, I kategorii. Umożliwia on lądowanie, gdy ogólna widzialność jest nie mniejsza niż 800 m lub widzialność wzdłuż drogi startowej jest nie mniejsza niż 550 m, a wysokość decyzji (moment, w którym piloci mają kontakt wzrokowy z powierzchnią terenu lub świetlnymi pomocami nawigacyjnymi) na poziomie nie mniejszym niż 65 m. System ILS kategorii II, w który zostanie wyposażona nowa droga startowa pozwoli wylądować przy widzialności wzdłuż pasa startowego nie mniejszej niż 300 m i wysokości decyzji nie mniejszej niż 30 m. Jak zapowiadają przedstawiciele lotniska, ILS wyższej kategorii pojawi się w Pyrzowicach w 2015 roku.
– Nowy system nawigacji docenią zarówno podróżni jak i linie lotnicze. Jego montaż oznacza większą pewność, że lecąc do Pyrzowic ich samoloty nie zostaną z powodu mgły przekierowane na sąsiednie lotniska, tylko wylądują u nas – mówi Cezary Orzech, rzecznik prasowy katowickiego portu lotniczego.
Komentarze