Przejdź do treści
Samolot PZL I-22 Iryda nad pasem startowym, 1986 (fot. NAC)
Źródło artykułu

Jak powstawała Iryda i kim był pilot, który stracił życie, testując prototyp polskiego samolotu szkolno-bojowego

Tego dnia, gdy siadał za sterami Irydy, był starszym pilotem doświadczalnym, który spędził w powietrzu prawie 2 tys. godzin. A jednak lot samolotem PZL I-22 Iryda zakończył się dla Jerzego Bachty – testującego prototyp maszyny – tragicznie. Co było przyczyną katastrofy i porażką projektu, nad którym polscy inżynierowie pracowali wiele lat?

W realiach rywalizacji ideologicznej, politycznej, wojskowej i gospodarczej pomiędzy państwami bloków wschodniego i zachodniego polska myśl konstrukcyjna kwitła, przemysł lotniczy pracował pełną parą, a wykonawcom wojskowym powierzano kolejne zadania. Zaledwie dwanaście lat minęło od oblotu zaprojektowanego przez Tadeusza Sołtyka samolotu szkolnego TS-11 Iskra (1960), a już Dowództwo Wojsk Lotniczych przedstawiło pierwszy projekt „Wymagań Taktyczno-Technicznych” (1972) do budowy samolotu szkolno-bojowego PZL Iryda (pierwotnie pod nazwą Iskra 400 TB, Iskra-2, Iskra-22).

W ciągu kilku lat w projekt został zaangażowany cały polski przemysł lotniczy, przede wszystkim WSK PZL Mielec, Instytut Lotnictwa w Warszawie, ale także wytwórnie w Warszawie, Świdniku, Rzeszowie, we Wrocławiu, w Kaliszu oraz Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, Wojskowa Akademia Techniczna, Wojskowy Instytut Techniki i Uzbrojenia, Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej i szereg zakładów wytwórczych, od hut metali począwszy, przez huty szkła, na zakładach przemysłu gumowego i tworzyw sztucznych zakończywszy.

Całkowicie polska maszyna

A przecież nie tak dawno, bo w 1963 roku kilkudziesięciu pilotów rozpoczęło szkolenie na TS 11 Iskra w WSK PZL Mielec, a rok później, gdy na radomskim Sadkowie wylądowały nowiutkie maszyny, ruszyło szkolenie w jednostkach wojskowych… W tym samym czasie Tadeusz Sołtyk, twórca Iskry, pracował nad projektem nowoczesnego naddźwiękowego samolotu odrzutowego TS-16 Grot, który miał pełnić funkcje szkolno-bojowe. Choć według dostępnych publikacji wyprzedzał on podobne zagraniczne konstrukcje, wykonano jego dokumentację oraz makietę, to jednak nigdy nie wszedł do seryjnej produkcji. – Projekt zarzucono ze względów politycznych. Zespół Tadeusza Sołtyka rozwiązano w 1967 roku – informuje doktor inżynier Witold Witowski, kierownik Działu Archiwum z Instytutu Lotnictwa. Dziś powiedzielibyśmy, że Grot swą sylwetką przypominał francuski samolot Mirage F1, produkowany przez firmę Dassault.

Faza projektowa Irydy zajęła około dwunastu lat. Władze wojskowe i polityczne chciały, by był to samolot naddźwiękowy o zdolnościach bojowych porównywalnych z amerykańskim myśliwcem F-16, skonstruowanym przez firmę General Dynamics i oblatanym w 1974 roku. Jednocześnie maszyna wraz z uzbrojeniem miała być w całości wyprodukowana w Polsce. Opracowanie projektu zlecono Ośrodkowi Badawczo-Rozwojowemu w Mielcu (według innych źródeł większość prac projektowych prowadził Instytut Lotnictwa w Warszawie). Konstruktorzy zamierzali wykorzystać jako napęd dwa polskie silniki Kaszub K-15 o ciągu 2 x 1500 kG, wobec czego spełnienie osiągów amerykańskiego myśliwca nie było możliwe.

W związku z dostępnym potencjałem polskiego przemysłu lotniczego i jego możliwościami „Wymagania Taktyczno-Techniczne” wielokrotnie modyfikowano. Planowano budowę dwóch wersji samolotu Iryda: szkolną, która miałaby zastąpić Iskrę, oraz bojową, jako następcę samolotu Lim-6 bis, który był na wyposażeniu jednostek. Obie wersje samolotu miały być dwumiejscowe. Jak wylicza Karol Placha w publikacji „Polskie wytwórnie samolotów”, samolot miał być „bardzo dobrze uzbrojony w bomby o wagomiarze do 500 kg, zasobniki Piorun z bombami Grzmot, kasetowe zasobniki bombowe Kisajno, pociski rakietowe niekierowane S-5 kalibru 57 mm w wyrzutniach UB-16 i UB-32, pociski rakietowe niekierowane kalibru 100 mm, pociski kierowane na podczerwień klasy p-p R-3 S i polskiej produkcji Strzała-2 M w systemie GAD, zasobniki rozpoznawcze Fobos oraz w zasobniki zakłóceń pasywnych i radioelektronicznych. Po zastosowaniu stacji radiolokacyjnej o zasięgu wykrywania do 40 km doszły również pociski kierowane klasy p-p o zasięgu 25 km. Zamiast dwulufowego radzieckiego działka GSz-23 proponowano nowe polskie działko wielolufowe Śniardwy”. Gdy na początku lat osiemdziesiątych okazało się, że zbudowanie dwóch wersji samolotu na takim samym płatowcu nie jest możliwe, znów zmieniono specyfikację warunków zamówienia, tym razem na ostateczną, co umożliwiło budowę prototypów.

Cały artykuł czytaj na stronie polska-zbrojna.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony