II rotacja Amerykanów dobiegła końca
Pododdział rotacyjny Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej zakończył dwutygodniowe ćwiczenia w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego. Prawie 150 lotników oraz 6 samolotów F-16 w bazie w Łasku przebywało od 10 maja.
Polscy i amerykańscy piloci F-16 trenowali wyjątkowo intensywnie. Korzystali z obecności nad naszym krajem latającej cysterny, z której mogli pobierać paliwo w locie i z samolotu wczesnego ostrzegania AWACS, który dowodził misjami w powietrzu. Wykonywali między innymi misje, w których ich przeciwnikiami były polskie myśliwce MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego z Malborka i 23.BLT z Mińska Mazowieckiego oraz F-16 z 31. BLT w Krzesinach. Jednocześnie w powietrzu symulowane walki toczyło przeciw sobie po kilkanaście maszyn. Amerykanie spędzili w powietrzu ponad 120 godzin.
Dowódca Grupy Działań Lotniczych z 32. BLT ppłk pil. Tomasz Jatczak podsumował wspólne szkolenie:
„To były bardzo intensywne dwa tygodnie. Ćwiczenia zaplanowaliśmy tak, aby stopniowo wzrastała trudność zadań wykonywanych w powietrzu. Rozpoczęliśmy ćwiczenia od walk powietrznych „2 na 1” (np. dwa amerykańskie F-16 przeciw jednemu polskiemu MiG-29). Z każdym dniem liczba uczestników „spotkań w powietrzu” rosła, aż do formacji „6 na 6” czy „8 na 8”. Oczywiście występowaliśmy w mieszanych ugrupowaniach polsko-polskich lub polsko-amerykańskich”.
Ćwiczenia z pilotami amerykańskimi potwierdziły, że szkolenie polskich pilotów F-16 jest efektywne i w niczym nie odstają od sojuszników, którzy mają największe doświadczenie w użytkowaniu samolotów F-16. „Dzisiaj w powietrzu potrafimy funkcjonować jak jeden organizm” – stwierdził ppłk Jatczak.
17 maja polskich i amerykańskich lotników odwiedzili ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Stephen Mull i dowódca Sił Powietrznych generał broni pilot Lech Majewski. Obserwowali ich wspólną odprawę, pracę na ziemi oraz starty i lądowania samolotów. Ocenili, że dzięki stałej obecności pododdziału Aviation Detachment (AV-DET) i regularnym wizytom lotniczego komponentu rotacyjnego (R-DET), deklaracje polityczne sprzed trzech lat stały się trwałymi wojskowymi faktami, a codzienna współpraca lotników sprzyja zacieśnieniu sojuszniczych więzi.
Komponent amerykański R-DET 13-2 wystawiła 176. eskadra lotnictwa taktycznego z USAF Air National Guard z bazy Truax w Madison (stan Wisconsin). Techników i sprzęt przywiozły 9 maja ciężkie transportowce C-17, zaś myśliwce przyleciały do Łasku 11 maja wieczorem. W weekend 25-26 maja 2013 roku amerykański komponent rotacyjny opuści nasz kraj.
Kolejna rotacja R-DET 13-3 odbędzie się w lipcu. Gospodarzem również będzie 32. BLT w Łasku. Tym razem przyleci tam pododdział 510. eskadry myśliwskiej z bazy w Aviano we Włoszech. Przybędą do nas maszyny F-16CG.
Rotacyjne stacjonowanie w Polsce komponentu lotniczego Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych stanowi wypełnienie postanowień polsko-amerykańskiego porozumienia międzyrządowego „Memorandum of Understanding", zawartego w 2011 roku. Według ustaleń międzyrządowych komponent rotacyjny pojawia się w Polsce raz na kwartał, na okres od dwóch tygodni do miesiąca. Może liczyć do 250 żołnierzy wraz z samolotami F-16 w 32. BLT w Łasku lub C-130 w 33. BLTr w Powidzu. Liczba samolotów będzie różna dla każdej rotacji, maksymalnie przybyć może kilkanaście F-16 i kilka C-130. Grupa przebywająca rotacyjnie rozwija własne, polowe stanowiska pracy i kwateruje poza bazą. W trakcie pobytu w Polsce komponent USAF korzysta z naszych poligonów. Koszt wykorzystania infrastruktury i urządzeń technicznych baz oraz zakwaterowania i żywienia amerykańskich żołnierzy pokrywa budżet USAF.
Pierwszy rotacyjny pododdział lotniczy – samoloty transportowe C-130J Hercules wraz z pilotami i technikami – gościł w Polsce w lutym 2013 roku. Gospodarzem tej rotacji była 33. Baza Lotnictwa Transportowego w Powidzu.
Tekst: mjr pil. Jakub Block / DSP
Foto: mjr Jakub Block
Komentarze