Frontowa loteryjka
I znów zabawa w kuku. Po nocnych burzach pozostały na niebie duże łachy rozmytych chmur. Zawodnicy i organizatorzy bez przekonania przystępowali do rutynowych przygotowań. I znów jak wczoraj w ławicach średnich chmur, około południa zaczęły się pojawiać luki, a znad Adriatyku defilowały kolejne ławice kryjące słonce na dużych obszarach. Na próbę poderwano w powietrze najlżejsze szybowce klasy światowej. Wszyscy bez wyjątku zawiśli na parterowej wysokości 200-300 m a kilka PW5 musiało dotknąć ponownie zielonej murawy.
(…)
Czytaj całość wpisu na stronie Sebastiana Kawy.
Źródło artykułu
Komentarze