Do końca roku całodobowe przejście graniczne na lotnisku w Lublinie
Batalia o całodobowe przejście graniczne na lubelskim lotnisku, trwała nieprzerwanie od wielu miesięcy. I wreszcie są pierwsze efekty. Minister skarbu Włodzimierz Karpiński obiecał, że takie przejście pojawi się tu do końca roku. Port musi teraz zatrudnić nowych ludzi, podobnie jak Straż Graniczna i celnicy.
O tym, że brak całodobowego, stałego przejścia granicznego na lubelskim lotnisku był poważnym problemem, pisaliśmy wielokrotnie. Entuzjaści takiego rozwiązania podkreślali, że utworzenie takiego przejścia ułatwiłoby funkcjonowanie lotniska oraz sprawiłoby, że port byłby bardziej atrakcyjny dla przewoźników. Resort stawiał jednak wyraźną granicę wskazując, iż w porcie obsługiwanych jest zbyt mało połączeń lotniczych. Tymczasem takie przejście angażuje środki budżetu państwa w znacznej kwocie. Tym samym apelowano o dwukrotny wzrost ruchu w Lublinie.
Mimo nie osiągnięcia takiego wyniku, w środę 6 listopada Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie uruchomienia całodobowego przejścia granicznego. Przedstawiciele lotniska są podekscytowani, bo taka decyzja pomoże na wielu płaszczyznach – w ruchu regularnym, czarterowym i prywatnym. Do tej pory piloci musieli zgłaszać przylot dwa dni wcześniej, teraz będą mogli to zrobić kilka godzin przed lądowaniem.
Karpiński zapowiada, że port ma zacząć działać całodobowo do końca roku. Do tego czasu lubelskie lotnisko potrzebuje od kilkunastu do kilkudziesięciu nowych pracowników.
W ciągu dziesięciu miesięcy bieżącego roku lubelski port odprawił ponad 162,4 tys. pasażerów. W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku zanotował on tym samym 0,39 proc. spadek ruchu. O 11 proc. mniej pasażerów obsłużono tu w samym październiku.
Komentarze