Przejdź do treści
Statki powietrzne segmentu general aviation, fot. Pareidolia
Źródło artykułu

Blog Mikołaja Doskocza: Wynajmowanie statku powietrznego – umowa

Dzisiejszy artykuł jest skierowany do właścicieli samolotów/śmigłowców/szybowców, którzy wynajmują je innym podmiotom. Dotyczy on zarówno najmu krótko jak i długoterminowego, na cele prywatne oraz na prowadzenie działalności gospodarczej. Pisząc go chciałbym Was uświadomić o tym, na co powinniście zwrócić szczególną uwagę przed oddaniem komuś swojego statku powietrznego – na zawarcie pisemnej umowy.

Po co w ogóle podpisywać umowę? Szczerze mówiąc nie zawsze będzie ona niezbędna – jeżeli dajemy samolot do polatania swojemu przyjacielowi, co do którego uczciwości mamy 100% pewności – faktycznie nie ma sensu. Zasadniczo jeżeli jesteśmy pewni co do uczciwości drugiej strony, że w czasie trwania „wypożyczenia” nic złego nie stanie się ze statkiem powietrznym, że nasz kontrahent zwróci nam go bez żadnych uszkodzeń i zapłaci tyle, na ile się umówiliśmy – nie potrzebujemy umowy na piśmie, wystarczy nam ustna. Co więcej, wtedy byłaby to zbędna makulatura i dodawanie sobie pracy.

Tyle, że decyzję o podpisaniu umowy podejmujemy zanim będziemy mieli wiedzę, czy te warunki się spełnią… Weźmy hipotetyczną sytuację:

Właściciel wynajmuje swój samolot pilotowi z licencją PPL(A), nalot PIC 1000h, wszystkie uprawnienia ważne a panowie nie zawierają żadnej umowy na piśmie, nie dogadują też ustnie szczególnych warunków. Polisa samolotu zawiera ograniczenie, że może on być pilotowany przez osobę z licencją co najmniej PPL(A) i nalotem dowódczym 300h. Pilot, który wynajął samolot spełnia ten warunek i wszystko gra. Ale tenże pilot w międzyczasie użycza naszego samolotu innej osobie z licencją PPL(A) ale z nalotem dowódczym już tylko 50h. Drugi pilot rozbija samolot, przyczyny zupełnie od niego niezależne, nie można mu przypisać winy bo zrobił wszystko poprawnie (np. nietypowa awaria silnika). Składamy więc roszczenie do ubezpieczyciela o wypłatę z aerocasco.

I tu będzie problem – jeżeli ubezpieczyciel dopatrzy się (a zapewne tak będzie), że w czasie powstania szkody PIC była osoba niespełniająca wymagań z polisy to odmówi nam wypłaty. W sądzie też nie wygramy.

Ktoś może zapytać: „dlaczego nie żądać odszkodowania od pilota, któremu wynajęliśmy samolot a on go oddał bez naszej wiedzy?”. Niby wszystko można jak się bardzo chce ale będzie to bezskuteczne, ponieważ zgodnie z art. 668 § 1 kodeksu cywilnego najemca może oddać najętą rzecz w podnajem albo użyczenie, jeżeli umowa najmu mu tego nie zabrania. Natomiast pomiędzy właścicielem a pilotem nie było żadnych ustaleń co do ograniczeń w oddawaniu innym osobom…

To tylko jeden przykład, takich szczegółów jest więcej. Dlatego w profesjonalnym środowisku podpisywanie umów nie jest niczym złym, a już na pewno nie jest oznaką braku zaufania. To normalne, standardowe działanie, które może uchronić nas przed bardzo nieprzyjemnymi problemami. Właśnie umowa w formie pisemnej powinna być zawsze podpisana pomiędzy Wami a osobą/firmą, która wynajmuje od Was statek powietrzny. To właśnie umowa jest dokumentem, na który można skutecznie się powołać w razie ewentualnego sporu. Oczywiście umowa ustna też jest ważna, ale dochodzenie jej treści przed sądem będzie trudniejsze i o wiele bardziej czasochłonne. Poza wszystkim umowa pisemna ma jeszcze jedną wartość, tj. precyzyjne określenie kto za co odpowiada. W przypadku podpisanej umowy obie strony wiedzą jakie są ich prawa i obowiązki i nie ma pola na domysły czy swobodne interpretacje.

Warto poświęcić te parę godzin na przygotowanie dobrej, zabezpieczającej Wasze interesy umowy i dawanie jej każdemu klientowi do podpisu. Umowa o najem statku powietrznego może mieć różne formy – albo będzie rozbudowana zawierając wszystko, co chcemy uregulować, albo sama umowa będzie krótka i zwięzła a wszelkie szczegółowe regulacje znajdą się w załączniku/regulaminie. Z prawnego punktu widzenia nie ma znaczenia jaką formę wybierze wynajmujący, ważne, co znajdzie się w tych dokumentach.

Umowa może być potrzebna przy dochodzeniu swoich roszczeń, czy to polubownie czy przed sądem, ale jest też swego rodzaju uporządkowaniem wzajemnych relacji pomiędzy wynajmującym a najemcą.

A co powinno być w umowie?

  • Stan statku powietrznego.

Oczywistością jest, że w umowie wpiszemy rodzaj, znaki, rok produkcji itp. dane samolotu. Ale warto też pamiętać, żeby opisać wyposażenie samolotu (np. radiostacja, nawigacja), a także to, co może być łatwo z samolotu wyjęte.

  • Wymagania dla korzystającego.

Najważniejsza część umowy, tutaj muszą znaleźć się wymagania odnoszące się do pilota, np. posiadane licencje, uprawnienia, nalot. Jest to szczególnie ważne w kontekście ubezpieczenia – często polisy zawierają ograniczenia co do wymagań jakie musi spełniać pilot (przykład na początku artykułu). W sytuacji, kiedy oddamy nasz samolot innej osobie a ta osoba nie posiada minimalnego nalotu narzuconego nam przez ubezpieczyciela, to w razie uszkodzenia polisa zwyczajnie nie zadziała i nie uzyskamy odszkodowania. Dlatego umowę zawsze piszemy mając przed sobą warunki ubezpieczenia.

Poza tym dobra umowa opisuje jak korzystać z samolotu – chociażby kwestia warunków postoju, kotwiczenia, hangarowania. Maksymalnie doprecyzowanie obowiązków najemcy pozwoli na dochodzenie od niego odszkodowania, jeżeli zrobi coś wbrew zasadom. Jeżeli pominiecie tę część umowy, gwarantuję, że przy upartym najemcy będzie duży problem w odzyskaniu pieniędzy na ewentualną naprawę statku powietrznego.

W tej części umowy muszą znaleźć się też zasady eksploatacji w locie – np. na jakie lotniska można nim latać, czy mogą to być lądowiska nieewidencjonowane, loty VFR czy IFR, w jakich przestrzeniach itp. Oczywiście to wszystko jest opisane w przepisach lotniczych, ale trzeba pamiętać, że najem to stosunek cywilnoprawny i sąd będzie w pierwszej kolejności patrzył właśnie na umowę. Poza tym sędziowie to też ludzie i mają prawo nie znać zasad wykonywania lotów i przepisów lotniczych.

  • Przejrzysty cennik.

Cennik musi być łatwy do zrozumienia. Ułatwi to pracę zarówno Wam jak i klientowi, który nie będzie musiał bać się ukrytych opłat. Cennik może być częścią umowy albo jej załącznikiem, tu wybór jest dowolny. Jeżeli cennik jest załącznikiem, to w umowie musi znaleźć się wzmianka, że jest on „integralną częścią umowy” oraz musi być on dostarczony klientowi.

Uwaga praktyczna – dobrze i jasno napisany cennik powinien współgrać z regulacjami w umowie dotyczącymi sposobu rezerwacji statku powietrznego. Ma to znaczenie, jeżeli właściciel wynajmuje go na szerszą skalę i ma wielu klientów – wtedy każda zmiana w rezerwacji może powodować realne straty finansowe. A właśnie umowa jest miejscem gdzie wpisujemy zasady dyscyplinowania osób, które odwołują rezerwacje/przedłużają sobie loty itp.

Doświadczenia moich klientów pokazują, że jest to newralgiczny element.

  • Zabezpieczenia płatności i kary umowne.

Dobry przepis (niezależnie czy w ustawie czy w umowie) to taki, który za naruszenie przewiduje karę. Dlatego w umowach powinny być zapisane zabezpieczenia wykonania określonych obowiązków przez strony tej umowy.
Zabezpieczenie płatności i kary umowne to dwie różne kwestie. Nigdy nie można zabezpieczyć karą umowną samej płatności za najem – kara umowna jest ze swej natury zabezpieczeniem roszczeń niepieniężnych, czyli nie można nią zabezpieczyć płatności wynagrodzenia. Karą umowną można zabezpieczyć np. uszkodzenia samolotu, usunięcie usterki, doprowadzenie go do stanu używalności.

Płatności zabezpiecza się poprzez pobranie depozytu – ma on dwa główne cele. Pierwszy to oczywiście kwestia samego czystego wynagrodzenia za wynajem. Drugi to ewentualne koszty napraw (drobnych, bo depozyt z zasady nie jest wysoki). Można nim też zabezpieczyć koszty przebazowania samolotu, jeżeli został on zostawiony w innym niż umówione lotnisko, albo pokrycie opłat lotniskowych. Trzeba pamiętać, że w przypadku nieopłacenia opłat lotniskowych zarządzający może zatrzymać samolot. W takiej sytuacji to właścicielowi będzie bardziej zależało na jego odebraniu i pokryciu opłat.

W kwestii polisy warto mieć na uwadze zagadnienie franszyzy redukcyjnej, czyli części odszkodowania, która obciąża samego ubezpieczonego (taki wkład własny).

UWAGA – KLAUZULE NIEDOZWOLONE

Nasz system prawny przewiduje tzw. klauzule abuzywne (niedozwolone), czyli regulacje umowne które nie mogą znaleźć się w umowach zawieranych pomiędzy przedsiębiorcami a konsumentami. Jeżeli taka klauzula znajdzie się w umowie, to nawet świadome podpisanie jej przez klienta (tylko konsument, czyli osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej) powoduje jej bezskuteczność (klauzuli, nie całej umowy). Warto więc pamiętać o nich tworząc wzór umowy, szczególnie, że często wynajmującym będzie właśnie przedsiębiorca.


Mikołaj Doskocz, radca prawny prowadzący Kancelarię Prawa Lotniczego – LATAJ LEGALNIE. Specjalizuje się w prawie lotniczym i obsłudze przedsiębiorców lotniczych. Prowadzi blog o prawie lotniczym www.latajlegalnie.com

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony