Babcock i WZL1 łączą siły w celu utworzenia centrum utrzymania i wsparcia floty śmigłowców Sił Zbrojnych RP
Babcock i Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 łączą siły, aby zaoferować Siłom Zbrojnym Rzeczypospolitej Polskiej wspólne rozwiązanie szkolno-serwisowe.
Babcock International Group (Babcock) oraz Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 (WZL1) podpisały w Warszawie porozumienie o współpracy (MoU; Memorandum of Understanding) w celu zbadania możliwości utworzenia centrum utrzymania i wsparcia floty śmigłowców Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, a także centrum szkolenia technicznego, mającego na celu zwiększenie jej gotowości operacyjnej oraz długoterminowego potencjału.
Ogłoszenie to jest następstwem umowy o współpracy strategicznej (SCA; Strategic Cooperation Agreement), podpisanej na początku tego miesiąca podczas targów MSPO w Kielcach między Polską Grupą Zbrojeniową S.A. a Babcock, w celu rozszerzenia kooperacji w obszarze domen morskiej i lotniczej.
WZL1, spółka Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., będzie współpracować z Babcock w celu opracowania rozwiązania, które zapewni polskiemu przemysłowi możliwość samodzielnego utrzymania i wsparcia nowoczesnych śmigłowców, jednocześnie ze szkoleniem personelu technicznego według najwyższych standardów.
Pierre Basquin, dyrektor generalny Babcock Aviation powiedział: “W pełni przygotowana i gotowa do natychmiastowego rozmieszczenia flota śmigłowców odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego Polski. Wspólnie z WZL1 zapewnimy doskonałość operacyjną poprzez zaoferowanie konkurencyjnego rozwiązania, które wesprze rosnące zdolności obronne Polski”.
“Partnerstwo to stanowi znaczący krok naprzód we wzmacnianiu autonomii obronnej Polski. Jesteśmy dumni, że możemy współpracować z WZL 1 przy tej wyjątkowej okazji”.
Babcock ma już ugruntowaną obecność w Polsce, gdzie działa jako Babcock Polska w Gdyni i Warszawie, ściśle współpracując z konsorcjum PGZ jako dostawca projektów platform oraz partner technologiczny dla polskiego programu budowy okrętów “Miecznik”.



Komentarze