"Antek" należący do Aeroklubu Świdnik wraca do formy
Historia remontu zasłużonego samolotu na leżącego do Aeroklubu Świdnik zmierza do szczęśliwego finału. Naprawy, które przechodzi obecnie w Mirosławicach, przywrócą mu nie tylko wspaniały wygląd, ale i stan techniczny pozwalający na dopuszczenie do lotów.
– Najlepsza wiadomość jest taka, że udało się pozyskać sponsora, który wyłożył 150 tys. zł na całość prac związanych z przepłutnieniem skrzydeł. Jego nazwę będę mógł zdradzić wiosną, po powrocie Anea z naprawy. Przedłużenie życia samolotowi był dla mnie kwestią osobistą, ponieważ rozpoczynaliśmy pracę w aeroklubie w tym samym czasie. Poza tym jest to maszyna bardzo zasłużona – mówi Krzysztof Janusz, dyrektor Aeroklubu Świdnik.
Świdnicki "Antek" opuścił fabrykę w Mielcu w 1986 roku. Latały nią nie tylko gwiazdy polskiej sceny muzycznej takie jak Budka Suflera, Bajm, Wilki czy Izabela Trojanowska. Za jej sterami siedział Prymas Polski Józef Glemp, który powtarzał, że gdyby nie został księdzem, byłby pilotem. Wyszkoliło się na nim wielu pilotów, oddano z niego ogromną liczbę skoków spadochronowych, również dla wojska. Latał z pomocą dla powodzian w Polsce i Czechach. Więc nie jest to zwykły samolot.
– Oprócz zmiany płótna i przeprowadzeniu gruntownej inspekcji, udało się usunąć farbę z kadłuba, który zostanie pomalowany w barwy sponsora. Można powiedzieć, że samolot będzie wyglądał jak nowy. Cieszy to tym bardziej, że do generalnego remontu pozostało mu jeszcze 1300 godzin. Oceniam, że "Antek" posłuży nam jeszcze 14 lat, budząc podziw miłośników lotnictwa, ponieważ jest to model samolotu coraz rzadziej widziany na polskim niebie – dodaje K. Janusz.
Komentarze