ANONIMOWA ankieta dla pilotów dronów o przygotowaniu do lotu zgodnie z NSTS
Krajowe scenariusze standardowe NSTS, to wybitne, ale zarazem rzadkie na skale europejską narzędzie, upraszczające proces przygotowania do lotu dronami w kategorii szczególnej. W Polsce mamy to szczęście, że krajowych scenariuszy standardowych mamy dziewięć. Ogólnie rzecz ujmując, NSTS (National Standard Scenarios), dają możliwość legalnego wykonywania lotu dronami, samolotami i śmigłowcami do maksymalnej masy startowej 25 kg, i lotu BVLOS do 2km za pomocą „skróconej ścieżki” przygotowania. Innymi słowy, zamiast robić STS (którego formalnie nie możemy robić, bo zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2024), PDRA lub pełną analizę SORA, która zawodowcom zajmuje kilka dni, nie mówiąc już o kosztach utrzymania ludzi do tworzenia dokumentacji możemy legalnie wykonać lot po spełnieniu kilkunastu, stosunkowo prostych wymagań, zdefiniowanych w Dzienniku Urzędowym (średnio tylko około 5 stron) i odbyciu odpowiedniego szkolenia. I tu wielki ukłon w stronę Urzędu Lotnictwa Cywilnego, że na czas zdążył zgłosić Polskę do „programu” NSTS. Uwierzcie, że większość świata dronowego zazdrości nam tych scenariuszy.
Jako że artykuł publikujemy na portalu dla lotnictwa ogólnego, wyjaśniamy, że lot bezzałogowcem w kategorii szczególnej, jest formalnie lotem powyżej kategorii Otwartej, ale jeszcze nie Certyfikowanej. Innymi słowy, to lot, któremu towarzyszy większe ryzyko operacji niż w kategorii Otwartej, dla której z góry założono bardzo niskie ryzyko materializacji potencjalnych zagrożeń i niskie konsekwencje potencjalnej awarii czy błędu pilota. W kategorii Otwartej znajdują się przede wszystkim loty rekreacyjne z dużą liczbą nałożonych od góry ograniczeń, takich jak na przykład obowiązek zachowania wymaganych odległości od osób i zabudowy. Po drugiej stronie skali trudności, jest kategoria certyfikowana co do zasady zbliżona do wymagań stawianych przed lotnictwem załogowym, a dotyczyć będzie na przykład bezzałogowego transportu ludzi.
Aby latać w zgodzie z krajowymi scenariuszami standardowymi wystarczą dwie rzeczy: pierwsza to jednorazowe złożenie oświadczenia zamierzeniu wykonywania operacji zgodnych z krajowymi scenariuszami standardowymi (NSTS) do Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, oraz spełnienie wytycznych Prezesa ULC określających warunki wykonywania operacji.
Poza wieloma uproszczonymi przywilejami, Wytyczne Prezesa ULC nakładają na operatora, obowiązki do których należą między innymi: sporządzenie instrukcji operacyjnej (z małymi wyjątkami), ustanowienie procedur i ograniczeń dostosowanych do rodzaju planowanej operacji, zapewnienie adekwatności procedur bezpieczeństwa i procedur awaryjnych oraz opracowanie planu działania w sytuacjach awaryjnych odpowiednich dla operacji, gwarancja, że każdą operację wykonuje się z uwzględnieniem ograniczeń, warunków i środków ograniczających ryzyko określonych w oświadczeniu lub wskazanych w zezwoleniu na operację. Na koniec, należy jeszcze prowadzić ewidencję informacji o operacjach z użyciem bezzałogowych systemów powietrznych zgodnie z wymogami określonymi w oświadczeniu lub zezwoleniu na operację.
Pomimo, że wydaje się, że tych obowiązków jest całkiem sporo, to każdy kto „jest w temacie” wie, że to przysłowiowa „kaszka z mlekiem” w porównaniu do jedynej alternatywy, jaką jest wykonanie pełnej analizy SORA. Oczywiście NSTSy mają swoje istotne ograniczenie w postaci maksymalnej wysokości lotu 120m AGL, ale te loty opiszemy w kolejnym artykule.
Podsumowując, poza złożeniem oświadczenia o zamiarze wykonywania operacji w NSTS i zaliczeniu kursu, nie ma obowiązku wysyłania analiz przygotowania do lotu w ramach NSTS do nikogo. Musimy tylko, a może i aż, zrobić to dla siebie, i trzymać na wszelki wypadek. Znaczy, gdyby ktoś chciał analizować lot „post factum”, na przykład prokurator lub ubezpieczyciel, wtedy warto byłoby się wykazać, że ma się odpowiednie przygotowanie, poświadczone właściwymi papierami.
W Droneradar hołdujemy prawu Kopernika-Greshama, mówiącym o tym, że jeśli jednocześnie istnieją dwa rodzaje pieniądza, pod względem prawnym równowartościowe, ale jeden z nich jest postrzegany jako lepszy (np. o wyższej zawartości kruszcu), ten „lepszy” pieniądz będzie gromadzony, a w obiegu pozostanie głównie ten „gorszy”. Krótko mówiąc, gorszy pieniądz wypiera lepszy (źródło Wikipedia).
Tłumacząc to na obowiązki pilotów i operatorów dronów, mamy świadomość, że pojawienie się samych przepisów jeszcze nie gwarantuje poprawy bezpieczeństwa, do którego w istocie niezbędne jest zrozumienie, szacunek i praktyczna realizacja tego, co ustawodawca wymaga i oczekuje. Innymi słowy, jeśli przepisy będą zbyt trudne, zbyt wymagające, zbyt niejasne, grupa docelowa, zacznie je omijać, traktować wyrywkowo bądź po prostu je ignorować, tworząc szarą strefę. Jako piloci lotnictwa załogowego, tworząc w 2015 roku aplikację Droneradar, przetłumaczyliśmy setki stron zasad i przepisów na trzy proste kolory, ilustrujące: można latać, nie można, można jeśli…. To spowodowało, że aplikacja jest dzisiaj używana przez dziesiątki tysięcy pilotów bezzałogowych statków powietrznych, którym informację o legalnej możliwości wykonania lotu, podpowiada algorytm, lub jak to się modnie mówi dzisiaj, sztuczna inteligencja. Żaden z tych pilotów dronów, w tym dzieci i młodzieży nie musi studiować AIP, AIP suplementów, NOTAMów, AUP/UUP, mieć świadomości lotniczej formuły podawania czasu, wytycznych i regulacji, w końcu nie musi przeliczać stóp na metry i sprawdzać za każdym razem swojej wysokości bezwzględnej.
Dzisiaj idziemy o krok dalej. Chcemy wspomóc Was pilotów i operatorów dronów, dodatkowym, w naszej subiektywnej opinii pomocnym narzędziem, dzięki któremu proces przygotowania lotu wraz z wyprodukowaniem odpowiedniej dokumentacji, skróciliśmy do minimum. Oficjalnie, narzędzie zaprezentujemy na początku kwietnia 2023 roku (dokładna data niebawem). W tym miejscu mamy dla Was dwie wiadomości. Pierwsza, że narzędzie nie będzie bezpłatne. Druga wiadomość, że narzędzie będzie w przystępnej cenie. I tu pozwolimy sobie na szczerość. Nad systemem, pracowaliśmy dwa lata i to nie sami. Okazało się, że przygotowanie systemu do automatyzacji procesu analizy ryzyka operacji było o wiele bardziej wymagające niż zrobienie aplikacji mobilnej Droneradar.
Przystępna cena. Wiadomo, dla każdego to coś innego. Dlatego, zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Chcielibyśmy poprosić Was o wypełnienie krótkiej absolutnie anonimowej ankiety internetowej. Gwarantujemy, że nie zbieramy adresów IP, nie pytamy o cokolwiek co mogłoby ujawnić Waszą tożsamość. Gwarantujemy, że choćby przycinali nas karbonowym śmigiełkiem przeciążonego drona, to nie ujawnimy jednostkowych danych ankiety. Opublikujmy za to zagregowane wyniki.
Informacyjnie, Droneradar (spółka córka dlapilota.pl SP. z o.o.) jest autorem i właścicielem aplikacji mobilnej Droneradar, oraz współautorem i architektem systemu PansaUTM należącego obecnie do PAŻP.
Ankieta została zakończona. Otrzymaliśmy 157 kwalifikowanych głosów. Dziękujemy za udział. Wyniki na profilu Droneradar na facebooku.
Komentarze