Przejdź do treści
C-17 Globemaster na płycie lotniska w Jasionce - dwa rozładowane samochody (fot. MON)
Źródło artykułu

Amerykańscy żołnierze ze 101 Dywizji Powietrznodesantowej lecą do Polski

Do stacjonujących już w Polsce amerykańskich spadochroniarzy z 82 Dywizji dołączyć ma kilkuset wojskowych ze 101 Dywizji Powietrznodesantowej z Fort Campbell w Kentucky. Pododdziały te przygotowywały się do przerzutu do Europy od końca stycznia. W sumie na terenie południowo-wschodniej Polski zostanie rozlokowanych 4,7 tys. żołnierzy US Army.

Amerykańskie media informują, że w środę do Polski wyruszą żołnierze 101 Dywizji Powietrznodesantowej. Stacjonujący na co dzień w Fort Campbell w Kentucky spadochroniarze dołączą do innych amerykańskich sił rozlokowanych w Polsce. Przerzut żołnierzy US Army to odpowiedź Stanów Zjednoczonych na agresywną politykę Władimira Putina wobec Ukrainy. Prezydent USA Joe Biden początkowo zdecydował o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO i wysłaniu do Polski 1,7 tys. spadochroniarzy, później zadeklarował oddelegowanie kolejnych 3 tys. mundurowych.

Systematycznie od 4 lutego lądują w Polsce samoloty z żołnierzami US Army i ich wyposażeniem. Tylko wczoraj na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce pojawiło się około tysiąca wojskowych, którzy przylecieli kilkoma pasażerskimi Boeingami, m.in. 767 oraz 777, a także pięć samolotów C-17 Globemaster głównie ze sprzętem wojskowym na pokładzie. Do południa w środę pod Rzeszowem lądowały maszyny pasażerskie i transportowe C-17. Na dziś zaplanowano kolejne lądowania amerykańskich wojskowych. Amerykanie przebywają m.in. na terenie województwa podkarpackiego i lubelskiego. Mówi się m.in. o bazach tymczasowych w Mielcu, Rzeszowie i Nowej Dębie.

W najbliższych dniach do Polski będą przylatywać już nie tylko spadochroniarze z 82 Dywizji, ale także ze 101 Powietrznodesantowej, nazywanej „screaming eagles”. Zgodnie z informacjami opublikowanymi na amerykańskim portalu branżowym Stars and Stripes spadochroniarze ze „101” do misji w Europie przygotowywali się od końca stycznia, czyli od czasu, kiedy sekretarz obrony USA Lloyd Austin, w związku z potencjalnym atakiem Moskwy na Ukrainę, podwyższył stan gotowości dla 8,5 tys. wojskowych. Informacje o przerzucie do Polski potwierdziła rzeczniczka 101 Dywizji, ppłk Kari McEwen.

101 Dywizja Powietrznodesantowa powstała oficjalnie 15 sierpnia 1942 roku, choć jej początki sięgają okresu I wojny światowej. Obecnie jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych jednostek amerykańskich na świecie, m.in. za sprawą serialu „Kompania braci” i filmu „Szeregowiec Ryan”.


(fot. Ministerstwo Obrony Narodowej)

Dywizja chrzest bojowy przeszła 6 czerwca 1944 roku podczas lądowania aliantów w Normandii. „Krzyczące orły” razem z innymi skoczkami zostali zrzuceni na tyły wroga, aby zabezpieczyć wyjście z plaż oraz uniemożliwić niemiecki kontratak. Dywizja walczyła też we wrześniu 1944 roku, m.in. razem z polską 1 Samodzielną Brygadą Spadochronową w operacji „Market Garden” w Holandii. „Krzyczące orły” broniły również miejscowości Bastogne w Ardenach w czasie niemieckiej ofensywy w Belgii.

W 1960 roku jednostka została wysłana do Wietnamu, potem walczyła w obu wojnach w Zatoce Perskiej i pełniła misje w Iraku i Afganistanie.

MKS

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony