50. Szybowcowe Mistrzostwa Polski i Ogólnopolskie Zawody Szybowcowe rozegrane
W dniach 27 czerwca – 6 lipca 2025 roku na lotnisku w Rudnikach rozegrane zostały 50. Szybowcowe Mistrzostwa Polski w klasie Otwartej oraz Ogólnopolskie Zawody Szybowcowe w klasie Klub A. O medale SMP w klasie Otwartej rywalizowało 29 zawodników. A w OZS w klasie Klub A o medale rywalizowało 15 pilotów. Lotnisko Rudniki gościło śmietankę polskiego szybownictwa. W sumie w zawodach wzięło udział 44 zawodników w z całej Polski, a także reprezentanci klubów zagranicznych.
W sobotę (5 lipca) piloci mieli okazję zmierzyć się w ostatniej konkurencji tych zawodów. Szybownicy mieli możliwość po raz drugi ścigać się na trasie średniej długości. Pierwsi piloci rozpoczęli rywalizację o godz. 12:05. Tym razem zostali wysłani na różne trasy na północny wschód od lotniska.
Szybownicy startujący w SMP w klasie Otwartej zostali wysłani na trasę o długości 370.82 km z czterema punktami zwrotnymi, która wiodła najpierw długim odcinkiem na północny wschód. W okolicach miejscowości Bigoraj skręcili na południowy zachód i podobnie długim odcinkiem dolecieli do drugiego punktu zwrotnego w okolicach miejscowości Skrajnica. Po czym lecieli na północny wschód do trzeciego punktu zwrotnego. W okolicach miejscowości Wielka Wola skręcili na południowy zachód i krótszym odcinkiem ścigali się do czwartego punktu zwrotnego. Przy miejscowości Maluszyn skręcili na zachód i krótkim odcinkiem lecieli do mety.
Najszybciej trasę obleciał szybowcem ASG 29ES z prędkością 123.06 km/h Łukasz Kornacki (Aeroklub Ziemi Mazowieckiej) zdobywając maksymalną liczbę punktów 1000. Drugie miejsce zdobyli ex aequo Andrzej Śmielkiewicz (Aeroklub Leszczyński) i Tomasz Dul (LSV Dinslaken-Bottrop / Aeroklub Wrocławski) – obaj zdobyli po 988 punktów. Czwarty do mety doleciał Szymon Rawecki (Aeroklub Leszczyński) z wynikiem 946 punktów. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Dla szybowników startujący w OZS w klasie Klub A ułożono krótszą trasę – 256.13 km z trzema punktami zwrotnymi w kształcie ósemki. Po starcie piloci udali się na na północny wschód. Najdłuższym odcinkiem lecieli do pierwszego punktu zwrotnego przed Kamienną Górą. Następnie skręcili na południowy zachód i krótszym odcinkiem zdążali do drugiego punktu zwrotnego. W okolicy miejscowości Koniecpol skręcili na północny wschód i najkrótszym odcinkiem lecieli do trzeciego punktu zwrotnego. Przy miejscowości Reczków Stary skręcili na południowy zachód i zdążali do mety.
Podczas siódmego zadania najszybciej na mecie zjawił się Paweł Bahyrycz (Aeroklub Krakowski), który lecąc szybowcem LS 3 A z prędkością 101.16 km/h zdobył 813 punktów. Drugie miejsce w sobotę zdobył Piotr Ligwinski (Aeroklub Łódzki) z wynikiem 809 punktów. Trzeci do mety doleciał Arkadiusz Downar (Aeroklub Warmińsko-Mazurski) i zdobył 778 punktów. Dwóch pilotów lądowało w terenie przygodnym, a jeden nie wyleciał na trasę. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Po ośmiu intensywnych dniach rywalizacji, w bardzo wyrównanej stawce, w niedzielę odbyło się uroczyste zamknięcie zawodów i wręczenie medali. W uroczystości udział wzięli m.in. Wójt Gminy Rędziny dr Adam Jaruga oraz Prezes Aeroklubu Częstochowskiego Krystian Krasiński, którzy podziękowali zawodnikom za sportową rywalizację na najwyższym poziomie.
Szczególne słowa uznania od Anny Messyasz – dyrektora Aeroklubu Częstochowskiego otrzymały trzy pilotki: Aneta Chabora, Anna Piotrowska i Marta Biała – za aktywne promowanie udziału kobiet w szybownictwie.
Warto również podkreślić wyjątkowe osiągnięcie Janusza Centki, który brał udział we wszystkich 50 edycjach Szybowcowych Mistrzostw Polski – począwszy od ich pierwszej odsłony. To niezwykły przykład pasji, konsekwencji i oddania sportowi szybowcowemu.
Po podliczeniu punktów po ośmiu konkurencjach na podium 50. Szybowcowych Mistrzostw Polski w klasie Otwartej stanęli:
1. miejsce – Tomasz Dul (Aeroklub Wrocławski) – 5,188 punktów,
2. miejsce – Karol Staryszak (Aeroklub Nadwiślański) – 5,140 punktów,
3. miejsce – Jakub Barszcz (Aeroklub Orląt) – 5,106 punktów.
Pełne wyniki na stronie: https://www.soaringspot.com
Po podliczeniu punktów po siedmiu konkurencjach na podium Ogólnopolskich Zawodów Szybowcowych w klasie Klub A stanęli:
1. miejsce – Paweł Bahyrycz (Aeroklub Krakowski) – 4,061 punktów,
2. miejsce – Arkadiusz Downar (Aeroklub Warmińsko-Mazurski) – 3,996 punktów,
3. miejsce – Karol Pawlicki (Aeroklub Stalowowolski) – 3,796 punktów.
Pełne wyniki na stronie: https://www.soaringspot.com
Gratulacje dla zwycięzców!
Czytaj również relację na stronie: https://aeroklub-czestochowa.org.pl
Dziękujemy Annie Messyasz - Dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego oraz Dagmarze Klecha, Maciejowi Wawrzyniakowi za codzienne relacje pilotów z rozegranych konkurencji oraz za zdjęcia z zawodów.
Poniżej relacje z pozostałych konkurencji.
W piątek (4 lipca) piloci dostali nareszcie to, na co z pewnością czekali. Można powiedzieć, że niejako na deser organizatorzy zostawili konkurencje wyścigowe. Bo taką właśnie przygotował na piątek Task Setter. Pierwsi piloci rozpoczęli rywalizację o godz. 12:56. Tym razem zostali wysłani na różne trasy na południowy zachód od lotniska.
Zawodnicy startujący w SMP w klasie Otwartej zostali wysłani na trasę o długości 483.46 km z czterema punktami zwrotnymi, która wiodła najpierw długim odcinkiem na północny zachód. W okolicach miejscowości Wielołęka skręcili na południowy zachód i krótszym odcinkiem dolecieli do drugiego punktu zwrotnego w okolicach Gołaszyn. Po czym lecieli na wschód do trzeciego punktu zwrotnego. W okolicach miejscowości Zalesie skręcili na południowy wschód i długim odcinkiem ścigali się do czwartego punktu zwrotnego. Przed miejscowością Lisinica skręcili na zachód i krótkim odcinkiem zdążali do mety.
Najszybciej na mecie zameldował się Karol Staryszak (Aeroklub Nadwiślański), który lecąc szybowcem ASG 29E z prędkością 124.79 km/h zdobył maksymalną liczbę punktów 1000. Karol utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Drugi zadanie wykonał Tomasz Dul (LSV Dinslaken-Bottrop / Aeroklub Wrocławski) zdobywając 994 punkty. Trzeci przyleciał Tomasz Rubaj (Aeroklub Gliwicki) z wynikiem 989 punktów. Czterech pilotów lądowało w terenie przygodnym. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Dla pilotów startujący w OZS w klasie Klub A (po jednym dniu odpoczynku) ułożono krótszą trasę – 330.38 km z trzema punktami zwrotnymi. Po starcie udali się na na północny zachód. Długim odcinkiem leciei do pierwszego punktu zwrtonego w okolicy miejscowości Głuchów. Następnie skręcili na południowy zachód i krótkim odcinkiem zdążali do drugiego punktu zwrotnego. Nad Michałkowem k. Ostrowa Wlkp. skręcili na południowy wschód i długim odcinkiem ścigali się do trzeciego punktu zwrotnego. Przed miejscowością Lisinica skręcili na zachód i krótkim odcinkiem lecieli do mety.
Z szóstym zadaniem najszybciej poradził sobie Karol Pawlicki (Aeroklub Stalowowolski), który lecąc szybowcem Jantar Std 3 WL zdobył maksymalną liczbę punktów 1000. Drugi w tej klasie był Arkadiusz Downar (Aeroklub Warmińsko-Mazurski) – zdobył 996 punktów. Trzecie miejsce w piątek zdobył Paweł Bahyrycz (Aeroklub Krakowski) z wynikiem 957 punktów. Paweł utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Jeden pilot lądował w terenie przygodnym, a jeden nie wyleciał na trasę. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Gratulacje dla zwycięzców dnia!
W czwartek (3 lipca) po raz szósty piloci w Rudnikach mieli okazję wykazać się podczas konkurencji obszarowej. Ale na trasę zostali wysłani jedynie szybownicy SMP w klasie Otwartej. Task Setter ułożył dla nich tras w kształcie ósemki na wschód od lotniska.
Pierwsi piloci rozpoczęli rywalizację o godz. 14:22. startujący w SMP w klasie Otwartej otrzymali trasę o długości 145.96 km / 358.36 km (241.55 km) z trzema obszarami nawrotu i czasem oblotu 2 godziny. Pierwszy długi odcinek piloci lecieli na północny wschód, po czym po pierwszym nawrocie skręcili na południowy zachód i krótszym odcinkiem dolecieli do drugo nawrotu, po czym skręcili na północny wschód i odcinkiem podobnej długości zdążali do trzeciego nawrotu. Potem już tylko długim odcinkiem na południowy zachód zdążali do mety.
Zwycięzcą szóstej konkurencji SMP w klasie Otwartej został Andrzej Śmielkiewicz (Aeroklub Leszczyński), który lecąc szybowcem AS33MS z prędkością 129.38 km/h zdobył 610 punktów i przesunął się do góry o dwie pozycje w klasyfikacji generalnej. Drugi zadanie wykonał Szymon Rawecki (Aeroklub Leszczyński) i zdobył 608 punktów. Trzecie miejsce w czwartek zdobył Karol Staryszak (Aeroklub Nadwiślański) i do swojej puli dołożył 605 punktów, co pozwoliło mu wysunąć się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Sześciu pilotów lądowało w terenie przygodnym, a jeden nie wyleciał na trasę. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Andrzej Śmielkiewicz, zwycięzca szóstej konkurencji SMP, tak mówił o noszeniach podczas czwartkowej konkurencji: "Bardzo dobre. Dużo wyżej niż myśleliśmy i dużo mocniejsze.". Zapytany o to jak wyglądał lot po trasie, powiedział: "Wymyśliliśmy tą koncepcję z kolegami przed startem i praktycznie żeśmy ją zrealizowali do końca. Czyli poczekać troszeczkę i później wzdłuż tej linii konwergencji lecieć. Tak jak się linia konwergencji przesuwała do kolejnych obszarów, to myśmy ją wykorzystywali.". Na pytanie o to, który odcinek był najtrudniejszy i dlaczego, odpowiedział: "Najtrudniejszy był w zasadzie ostatni odcinek, dlatego, że popełniłem duży błąd i poleciałem za głęboko w ostatnią strefę.". Na pytanie, czy miał jakąś taktykę na ten lot, mówił tak: "Gonić kolegów przed nami. Zawsze jest taka taktyka. Gonić i przegonić.”.
Gratulacje dla zwycięzców dnia!
W środę (2 lipca) piąta konkurencja również odbyła się przy czystym niebie. Dla zawodników ułożono niezbyt długie zadanie. I było to po raz piąty zadanie obszarowe. Pierwsi piloci rozpoczęli rywalizację o godz. 14:22. Trasy dla obu klas ułożono na północ od lotniska i wyglądały one podobnie. Prawie wszyscy piloci dolecieli do mety.
Szybownicy startujący w SMP w klasie Otwartej otrzymali trasę o długości 125.88 km / 275.24 km (195.18 km) z trzema obszarami nawrotu i czasem oblotu 2 godziny. Pierwszy średni odcinek piloci lecieli na wschód, po czym po pierwszym nawrocie zawrócili na zachód i długim odcinkiem dolecieli do drugo nawrotu, po czym skręcili na południowy wschód i średnim odcinkiem zdążali do trzeciego nawrotu. Potem już tylko krótkim odcinkiem na południowy zachód zdążali do mety. Zwycięzcą dnia został Przemysław Bartczak (Aeroklub Częstochowski), który lecąc szybowcem ASG 29E z prędkością 118.69 km/h zdobył 619 punktów i przesunął się do góry o dwie pozycje w klasyfikacji generalnej. Drugi do mety doleciał Jakub Barszcz (Aeroklub Orląt), który zdobył 612 punktów i dzięki temu zachował pozycję lidera w klasyfikacji generalnej. Na trzecim miejscu znalazł się Łukasz Kornacki (Aeroklub Ziemi Mazowieckiej) z wynikiem 610 punktów. Jeden pilot lądował w terenie przygodnym tuż przed metą. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Przemysław Bartczak, zwycięzca piątej konkurencji SMP, tak mówił o noszeniach podczas środowej konkurencji: "Leciałem z Łukaszem Kornackim i potem już trafialiśmy bardzo mocne noszenia. Nawet było tam jeden. Jeden kąt był ponad trzy metry średniego. W pewnych momentach 3.8 było nawet do czterech sięgało, lecz najlepsze noszenia były mniej więcej na południowym skraju lasu, który ciągnął się wzdłuż Warty. Mniej więcej od wysokości jeszcze przed Radomskiem aż po Działoszyn. Nawet za Działoszyn. Im dalej, im później, tym było lepiej. Najwyżej to byliśmy na tysiąc siedemset/osiemset metrów nad poziomem terenu.". Zrelacjonował też lot po trasie: "No dobrze, miałem dwóch partnerów, którzy wiedziałem, że są dobrzy i tak. Ja nie miałem z nimi niestety komunikacji radiowej. Wiedziałem, że jak pójdę mocniej do przodu to oni mi uciekną albo rozejdziemy się. Wolałem po prostu się ich trzymać. Powiem bezczelnie, że tak powiem i dopiero na samym końcu wiedziałem, że już będę mógł sam ryzykować z poszukiwaniem noszeń. To wyprzedziłem i po prostu przeleciałem pierwszy.".
Na pytanie, który odcinek był najtrudniejszy i dlaczego, Przemysław Bartczak odpowiedział: "Najtrudniejszy był pierwszy odcinek, bo po prostu tam na wschód było najsłabiej. Tak, na południowej krawędzi tego kompleksu leśnego ciągnącego się wzdłuż Warty na północ od lotniska, czyli tak coś w kierunku wschodnim. Tam było najsłabiej, po prostu pierwszy komin był najsłabszy i potem z czasem coraz silniejsze noszenia były. Być może też operacja słoneczna. Coraz bardziej teren się wygrzewa i było coraz lepiej.". Zapytany, czy miał na ten lot jakąś taktykę, powiedział: "Taktykę? No to jak najbardziej wydłużać lot. Tak zwanej trzeciej, ostatniej strefy. W ostatniej strefie, to jest po drugiej, ostatniej strefie. No i wrócić się z północną krawędzią lasu, bo tam były szlaki na bezchmurnej. Było czuć, że tam jest dużo noszeń.”.
Dla pilotów startujących w OZS w klasie Klub A przygotowano trasę o długości 114.12 km / 233.68 km (166.91 km) z trzema obszarami nawrotu i czasem oblotu 1 godziny i 30 minut. Pierwszy średni odcinek piloci lecieli na północny wschód, po czym po pierwszym nawrocie skręcili na zachód i długim odcinkiem dolecieli do drugo nawrotu, po czym skręcili na południowy wschód i średnim odcinkiem lecieli do trzeciego obszaru nawrotu. Potem krótkim odcinkiem na zachód zdążali do mety. Najszybciej na mecie zameldował się Łukasz Jochemczyk (Aeroklub Częstochowski), który lecąc szybowcem DG-100 z prędkością 91.78 km/h zdobył 461 punktów i przesunął się do góry o dwie pozycje w klasyfikacji generalnej. Drugi wynik w środę zanotował Radosław Nogal (Aeroklub Ostrowski), który zdobył 457 punktów. Trzecie miejsce w piątej konkurencji zajęli ex aequo Arkadiusz Downar (Aeroklub Warmińsko-Mazurski) i Karol Pawlicki (Aeroklub Stalowowolski) – obaj zdobyli po 450 punktów. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Paweł Bahyrycz (Aeroklub Krakowski), pomimo zajętego w środę 7 miejsca. Jeden pilot lądował w terenie przygodnym, a jeden nie wyleciał na trasę. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Łukasz Jochemczyk, zwycięzca piątej konkurencji OZS, o noszeniach podczas lotu mówił tak: "Na początku może zacznę od tego, że te noszenia były lepsze niż się zapowiadała wczorajsza pogoda, więc one dochodziły nawet do pięciu metrów pod koniec dnia lotnego. A zaczęło się od jakichś dwóch, trzech metrów średniego. Więc to były bardzo fajne noszenia. Chociaż nie było łatwo.". Opowiedział też jak wyglądał lot po trasie: "No więc, ponieważ dało się wykręcić całkiem sporą wysokość na odejściu odchodziłem z tysiąca czterystu metrów, to największy stres miałem na początku takiego pierwszego komina, a potem się okazało, że to te kominy tam po drodze po prostu były i można było spokojnie odpuszczać sobie te gorsze noszenie i zostawiać tylko mocniejsze. Więc generalnie pierwszy bok był najbardziej stresowy, bo ta pogoda była nierozpoznana przeze mnie, ale trafiłem kilka fajnych noszeń, więc w efekcie już na drugim boku byłem trochę bardziej wyluzowany, a w drugiej połowie drugiego boku trafiły się takie super noszenia, że to już w ogóle było kosmicznie. Okej. Więc najlepsze noszenia dnia były między Radomskiem, a Działczynem i to spowodowało, że właściwie to ani się obejrzałem, ani już byłem na dolocie.".
Na pytanie, który odcinek był dla niego najtrudniejszy i dlaczego, Łukasz odpowiedział: "Najtrudniejszy był właśnie pierwszy bok, dlatego, że wtedy jeszcze nie wiedziałem jakie będą te noszenia dalej na wschód. A więc też nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Ale jak tylko okazało się, że gdzieś tam trafiają takie noszenia trzy metry na sekundę, no to już podjąłem takie decyzje.". Zapytany, czy obrał jakąś taktykę na lot, powiedział: "No taktyka była taka, żeby krążyć w mocnych noszeniach i nie krążyć w słabych oraz żeby nie odejść za wcześnie. Żeby nie było tak, że gonią mnie inne szybowce, tylko żeby wręcz przeciwnie.".
Gratulacje dla zwycięzców dnia!
27 czerwca br. na lotnisku w Rudnikach rozpoczęły się 50. Szybowcowe Mistrzostwa Polski w klasie Otwartej oraz Ogólnopolskie Zawody Szybowcowe w klasie Klub A. Do walki o medale SMP w klasie Otwartej zgłosiło się 29 zawodników. Do rywalizacji w OZS w klasie Klub A przystąpiło 15 pilotów.
We wtorek (1 lipca) na zawodników czekało niebieskie, czyste niebo. Task Srtter przygotował dla nich trochę dłuższe trasy niż dnia poprzedniego. Było to po raz czwarty zadanie obszarowe. Pierwsi piloci rozpoczęli rywalizację o godz. 14:00. Trasy różniły się, ale obie biegły na wschód od lotniska. We wtorek żaden pilot nie został w polu. Wszyscy dolecieli do mety.
Zawodnicy startujących w SMP w klasie Otwartej otrzymali trasę o długości 202.30 km / 364.77 km (269.78 km) z czterema obszarami nawrotu i czasem oblotu 2 godziny. Pierwszy długi odcinek piloci lecieli na wschód, po czym po pierwszym nawrocie skręcili na południowy wschód. Po drugim nawrocie zawrócili na północny zachód. Po trzecim nawrocie skręcili i lecieli dłuższym odcinkiem na południowy zachód. Po czwartym nawrocie, w podobnym kierunku, krótkim odcinkiem dążyli do mety. Pierwszy tego dnia zadanie ukończył Karol Staryszak (Aeroklub Nadwiślański), który lecąc szybowcem ASG 29E z prędkością 118.27 km/h zdobył 673 punkty. Drugi do mety doleciał Tomasz Rubaj (Aeroklub Gliwicki) zdobywając 651 punktów. Trzecie miejsce zajął we wtorek Andrzej Śmielkiewicz (Aeroklub Leszczyński) z wynikiem 650 punktów. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Jakub Barszcz (Aeroklub Orląt) pomimo zajętego we wtorek czwartego miejsca. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Karol Staryszak, zwycięzca czwartej konkurencji SMP, zapytany o to jakie były we wtorek noszenia, powiedział: "Dobre, właśnie było fajne, taka mocna, bezchmurna. Najsilniejsze to tam chłopaki mówili, że mieli nawet ponad trzy metry, ale tak powyżej dwóch to można było znaleźć". O locie po tracie powiedział tak: "Z Tomkiem Rubajem żeśmy się zgadali, żeby polecieć razem. No bo na bezchmurnej to dobrze sobie znaleźć jakiegoś partnera. Jak to zazwyczaj są chmury to raczej wolę latać sam. Na bezchmurnej to dużo sobie pomagamy lecąc wspólnie. Byliśmy na radiu ciągle żeśmy sobie rozmawiali. Odejście na trasę trochę mieliśmy słabe, bo dosyć długo musieliśmy lecieć nie znajdując żadnego noszenia. No ale jakieś tam szybowce przed nami były, więc wiedzieliśmy, że jakieś noszenie w końcu trafimy. I tam po jakichś kółkach półtora w końcu trafiliśmy prawie trzy metry. Więc to było super, bo wyjechaliśmy bardzo wysoko, no i później w zasadzie już było bezproblemowo, bo ciągle jakieś dobre noszenie łapaliśmy. Rozeszliśmy się z Tomkiem przed Kielcami, bo on tam coś został trochę niżej, a ja byłem wyżej, więc ja poleciałem trochę dalej w strefę drugą. On z kolei poleciał dalej w strefę trzecią. No i później na koniec spotkaliśmy się na tej samej wysokości i przylecieliśmy praktycznie razem". Karol zapytany o to który odcinek był najtrudniejszy dla niego, odpowiedział : "No ten pierwszy po odejściu właśnie". Zapytany, czy miał jakaś taktykę na ten lot, powiedział: "Chyba, że o tym właśnie leceniu we dwójkę. Tak, to była nasza taktyka, żeby właśnie polecieć razem. I w zasadzie tam nie mieliśmy za dużo manewru, bo trasa chyba tak po środkach tych cylindrów była. Była jakaś długa, więc w zasadzie wlecieliśmy w pierwszy sektor głębiej, tak do środka, a ja później już te dwa następne sektory zrobiłem po minimum. Więc tak naprawdę taktyka no to się w powietrzu okazała, bo w zasadzie nie wiedzieliśmy na początku, jaka będzie pogoda w ogóle, a się okazało, że była lepsza niż się spodziewaliśmy, bo dosyć wysoko nosiło właśnie nawet bardzo wysoko i mocne noszenia były".
Zawodnicy startujący w OZS w klasie Klub A otrzymali nieco krótsze zadanie 141.92 km / 262.48 km (195.90 km) z czasem oblotu 2 godziny, z trzema obszarami nawrotu. Po starcie piloci skierowali się długim odcinkiem na wschód. Po pierwszym nawrocie zawodnicy skręcili i krótszym odcinkiem kierowali się na północ z lekkim wychyleniem na zachód. Po drugim nawrocie szybownicy skręcili na południowy zachód. Po trzecim nawrocie krótkim odcinkiem w kierunku zachodnim lecieli do mety. Najszybciej na mecie zameldował się Piotr Ligwinski (Aeroklub Łódzki), który lecąc szybowcem ASW 24 WL z prędkością 95.30 km/h zdobył 604 punkty. Drugi zadanie wykonał Radosław Nogal (Aeroklub Ostrowski), który zdobył 585 punktów. Trzeci wynik tego dnia uzyskał Paweł Bahyrycz (Aeroklub Krakowski) - zdobył 559 punktów i utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Piotr Ligwinski, zwycięzca czwartej konkurencji OZS, tak relacjonował to zadanie: "Wczorajszy dzień był dniem tak zwanej termiki bezchmurnej. Nie wszyscy piloci lubią latać na bezchmurnej i dobrze mieć gdzieś tam partnerów w pobliżu, łatwiej wtedy znaleźć jakieś noszenia. Wbrew pozorom dzień lotny, ten wyścig zaczął się dosyć tak niechlubnie, ale później warunki zaczęły się polepszać. Udało mi się trafić noszenia, one były bardzo silne. Miałem wyjątkowo duże szczęście, bo wszystkie noszenia, które trafiałem były silne i dlatego wygrałem". Zapytany o to, który odcinek był dla niego najtrudniejszy i dlaczego, powiedział: "Zawsze pierwszy odcinek jest najtrudniejszy, dlatego, że jest on taki troszeczkę rozpoznawczy. Trzeba zobaczyć, jak ta termika tak naprawdę wygląda. I on jest wolniejszy, ale później warunki się polepszały i można było lecieć. I zdecydowanie ostatni odcinek najszybszy.". Na pytanie, czy miał jakąś taktykę na ten lot, odpowiedział: "Nie. Przelecieć jak najszybciej. To była moja taktyka.".
Gratulacje dla wtorkowych zwycięzców!
Na lotnisku Rudniki pogoda sprzyja zawodnikom. Trzeci dzień z rzędu piloci mogli zmierzyć się z kolejną konkurencją - również obszarową. W poniedziałek (30 czerwca) dla obu klas Task Setter ułożył trasy na wschód od lotniska, które trochę się różniły. Pierwsi piloci rozpoczęli rywalizację o godz. 14:07. W poniedziałek wszystkim zawodnikom udało się dolecieć do mety.
Dla pilotów startujących w SMP w klasie Otwartej przygotowano dwugodzinną trasę o długości 134.27 km / 290.36 km (197.77 km) z trzema obszarami nawrotu. Pierwszy odcinek piloci lecieli na wschód, po czym po pierwszym nawrocie skręcili na północny wschód. Po drugim nawrocie skierowali się na południe. Po trzecim nawrocie lecieli najdłuższym odcinkiem na zachód, z lekkim wychyleniem na północ, do mety. Doskonały wynik tego dnia uzyskał Bogdan Dorożko (Aeroklub Warmińsko-Mazurski), który lecąc szybowcem ASG 29E z prędkością 120.34 km/h pierwszy wykonał zadanie i zdobył 600 punktów, dzięki którym poprawił swoje notowania w klasyfikacji generalnej o trzy pozycje i jest obecnie siedemnasty. Drugim pilotem, który ukończył konkurencję był Jakub Barszcz (Aeroklub Orląt) z wynikiem 590 punktów, które dały mu po tej konkurencji prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Trzeci do mety doleciał Leszek Staryszak (Aeroklub Warszawski) z wynikiem 584 punkty, dzięki któremu przesunął się o dwie pozycje w klasyfikacji generalnej i jest obecnie siódmy. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Bogdan Dorożko, zwycięzca trzeciej konkurencji w SMP w klasie Otwartej, pytany o noszenia podczas zadania powiedział: "Noszenia były silniejsze niż się spodziewaliśmy. Zwłaszcza po starcie. Spodziewaliśmy się słabszych noszeń, a było bardzo przyzwoicie. Noszenie powyżej dwóch metrów." Na pytanie o to jak wyglądał lot po trasie, mówił: "Bezproblemowo. Spodziewaliśmy się bezchmurnej pogody. Podeszły chmury od północy. W zasadzie lot po chmurach. Także bezproblemowo ten lot przebiegł". Zapytany o to, który odcinek był najtrudniejszy i dlaczego, odpowiedział: "Chyba pierwszy, żeby połączyć się z bezchmurnej do chmur. Ale nie było to specjalnie trudne. Generalnie trasa była łatwa". Na pytanie czy obrał jakąś taktykę w czasie lotu, odpowiedział: "Nie spaść nisko i znajdować silne noszenie. Także tyle".
Dla zawodników startujących w OZS w klasie Klub A przygotowano krótszą trasę z czasem oblotu 2 godziny o długości 115.76 km / 226.77 km (162.55 km) z dwoma obszarami nawrotu. Po starcie piloci skierowali się na północny wschód. Po pierwszym nawrocie zawodnicy skręcili na południe krótki odcinek. Po drugim nawrocie szybownicy skierowali się na północny zachód lecąc dłuższym odcinkiem do mety. Tu pierwszy trasę obleciał w poniedziałek Arkadiusz Downar (Aeroklub Warmińsko-Mazurski), który lecąc szybowcem Pegase C-101A z prędkością 84.73 km/h zdobył 582 punkty. Drugi do mety doleciał Paweł Bahyrycz (Aeroklub Krakowski), który zdobył 569 punktów i wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Trzeci zadanie wykonał Radosław Nogal (Aeroklub Ostrowski) i zdobył 508 punktów. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Arkadiusz Downar, zwycięzca trzeciej konkurencji w OZS w klasie Klub A, tak zrelacjonował to zadanie: "Wczoraj początek był taki dla mnie akurat trudniejszy. Na początku było słabiej, ale potem od około trzydziestego kilometra już udawało mi się łapać noszenia takie w okolicach dwa i pół, trzy metry". Na pytanie o to jak wyglądał lot po trasie, powiedział: "No tak jak wspomniałem, początek był dosyć trudny i po odejściu nie udawało mi się wykręcić do pełnej wysokości. Natomiast po tych trzydziestu kilometrach, gdzie już złapałem porządne noszenie, to już w miarę bezproblemowo wysoko w okolicach tych tysiąca trzystu, pięciuset metrów leciałem i łapałem te noszenia". Pytany o to, który odcinek był dla niego najtrudniejszy i dlaczego, powiedział: "Stanowczo pierwszy. Nie schodziłem nisko, do około sześciuset, pięciuset metrów nawet. Nie udawało mi się znaleźć na termice bezchmurnej dobrego noszenia, które by mi umożliwiło wykręcenie, do odpowiedniej wysokości". A o taktyce na tę konkurencję mówił tak: "Polecieć jak najszybciej. Nie chciałem przede wszystkim odchodzić zbyt późno, bo wiedziałem, że ta wczorajsza pogoda może na koniec dnia zaskoczyć dosyć gwałtownym końcem."
Zwycięzcom dnia gratulujemy!
W niedzielę (29 czerwca) piloci zmierzyli sie w Rudnikach z drugą konkurencją - również obszarową. Pierwsi piloci rozpoczęli rywalizację o godz. 14:10. Na niedzielę Task Setter również ułożył niezbyt długie trasy minimalnie na północ od lotniska. Najpierw piloci lecieli na północny zachód średni odcinek. Po pierwszym obszarze nawrotu zawodnicy zmerzali długim odcinkiem na południowy wschód. Po minięciu drugiego obszaru nawrotu piloci krótkim odcinkiem na zachód zmierzali do mety.
Dla szybowników startujących w SMP w klasie Otwartej przygotowano trasę o długości 127.54 km / 255.08 km (187.44 km) z dwoma obszarami nawrotu, z czasem oblotu 1 godziny i 30minut. W niedzielę najszybciej z zadaniem poradził sobie Marek Sawczuk (Aeroklub Warszawski), który lecąc szybowcem ASG 29E z prędkością 122.26 km/h zdobył 402 punkty. Drugi był Szymon Rawecki (Aeroklub Leszczyński) – zdobył 380 punktów. Trzecie miejsce wywalczył tego dnia Tomasz Dul (Aeroklub Wrocławski), który zdobył 367 punktów. Tomasz utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Czterech pilotów lądowało w terenie przygodnym. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Marek Sawczuk, zwycięzca drugiej konkurencji SMP, na pytanie jakie były noszenia powiedział: "Zadziwiająco dobre jak na prognozę, dlatego, że w zasadzie jeden komin miałem taki metrowy, a pozostałe średnie, miałem 1,7 i 1,8 kominy, także zaskakująco dobre trafiałem wczoraj.". Dalej relacjonował lot po trasie: "Na początku trasy fajnie układały się szlaki, więc udawało się dosyć szybko lecieć pod wiatr, pomimo, że był bardzo silny wiatr czołowy do pierwszej strefy, bo ponad trzydzieści na godzinę. Po zawróceniu z pierwszej strefy do drugiej przestały się tak bardzo szlaki układać. Natomiast kominy były dobre i udawało się wykręcać w szybkich kominach. Także fajnie się to ułożyło. Lekko wydłużyłem pierwszą strefę, dzięki czemu nie musiałem wlatywać w drugą głębiej. Tam się warunki kończyły, no i też dzięki temu ostatni komin, jaki musiałem krążyć, krążyłem z wiatrem, więc nie traciłem czasu potem na dokręcanie do lotu pod wiatr.". Pytany o to czy przyjął jakąś taktykę na niedzielny lot powiedział: "Nie, raczej starałem się podejmować najlepsze decyzje, patrząc na to, co się dzieje."
Zawodnicy startujący w OZS w klasie Klub A otrzymali trasę o długości 113.19 km / 285.71 km (191.79 km) z dwoma obszarami nawrotu, z czasem oblotu 1 godziny. Najszybciej poradził sobie z zadaniem Paweł Bahyrycz (Aeroklub Krakowski), który lecąc szybowcem LS 3 A z prędkością 77.46 km/h zdobył 256 punktów. Drugi na mecie był Karol Pawlicki (Aeroklub Stalowowolski) zdobywając 227 punktów i utrzymując prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Trzecie miejsce wczoraj zdobył Radosław Nogal (Aeroklub Ostrowski) z wynikiem 216 punktów. Siedmiu pilotów lądowało w terenie przygodnym, a jeden nie wyleciał na trasę. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Paweł Bahrycz, zwycięzca drugiej konkurencji OZS również został zapytany o noszenia podczas zadania i powiedział: "Raczej takie mizerne, słabiutkie do dwóch metrów na sekundę mniej więcej". Na pytanie jak wyglądał lot po trasie, mówił: "Było dość ciężko. To znaczy wydawało się, że te chmury wyglądały fajnie i myśleliśmy, że będzie bardzo dobrze. W rzeczywistości było raczej słabo, ale w sumie od samego rana się tego spodziewaliśmy. Finalnie było trochę lepiej niż myśleliśmy na początku. Przyszła taka łacha w pewnym momencie i wydawało się, że nas wszystkich posadzi. No i trochę zaryzykowałem i poszedłem pod tą łachę, w sumie zyskałem, bo ona koniec końców nosiła i przynajmniej podtrzymywała i dało się przeskoczyć na drugą stronę.". A na pytanie o taktykę na niedzielny lot odpowiedział: "Chciałem oblecieć. Było wiadomo, że konkurencja będzie tania i generalnym założeniem było to, żeby wrócić na lotnisko i oblecieć tą trasę. Nie było sensu wykonywania jakichś dużych, ryzykownych ruchów."
W sobotę (28 czerwca) rozegrana została pierwsza konkurencja obszarowa. Pierwsi piloci rozpoczęli rywalizację o godz. 12:27. Niezbyt długa trasa w obu klasach prowadziła krótkim odcinkiem na wschód lub północny wschód. Po pierwszym obszarze nawrotu piloci kierowali się długim odcinkiem na północny zachód. Po drugim obszarze nawrotu zawracali i lecieli równie drugo odcinek trasy na południowy wschód. Po trzecim obszarze nawrotu kierowali się na południowy zachód do mety.
Dla zawodników SMP w klasie Otwartej przygotowano dwugodzinną trasę o długości 139.75 km / 387.90 km (267.56 km) z trzema obszarami nawrotu. Pierwszy trasę obleciał Tomasz Dul (Aeroklub Wrocławski / LSV Dinslaken-Bottrop), który lecąc szybowcem JS 3 JET z prędkością 121.99 km/h zdobył 611 punktów. Drugi był Tomasz Rubaj (Aeroklub Gliwicki) – zdobył 610 punktów. Trzeci zadanie wykonał Jakub Barszcz (Aeroklub Orląt), który zdobył 609 punktów. Trzech pilotów lądowało w terenie przygodnym. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Tomasz Dul, zwycięzca pierwszej konkurencji, tak opisał lot po trasie: "Noszenia były od metra do trzech, przynajmniej na początku konkurencji. Później pod wpływem napływu ciepłego powietrza z północnego zachodu te noszenia słabły i chmury zanikały. W pierwszej części trasa była prosta. Szlaki układały się w kierunku pierwszego punktu zwrotnego. Z wiatrem było przyjemnie. Wysokości były mniej więcej dziewięćset, tysiąc sto metrów. Po zawrotce sytuacja się pogorszyła, bo chmury zaczęły znikać. Szlaki zniknęły i tutaj podstawą było pozostać wysoko, dlatego że przy silnym wietrze noszenia na niskiej wysokości były poszarpane i trudno je było wykorzystać."
Zapytany o taktykę, jaką obrał w czasie lotu, Tomasz powiedział: "Przede wszystkim podstawą było przy tej pogodzie, szczególnie po zawrotce w pierwszej strefie zwrotnej, żeby być wysoko i nie zejść nisko, bo wiedziałem, że w tej pogodzie, z tym napływem ciepłego powietrza bycie nisko powoduje ogromne zahamowanie. A trasa była krótka, dwie godziny obszarówka, więc każde zatrzymanie się w słabym noszeniu powodowało utratę średniej prędkości.”
Szybownicy startujący w OZS w klasie Klub A otrzymali zadanie o długości 147.18 km / 392.34 km (272.39 km) z czasem oblotu 2 godziny i 30 minut z trzema obszarami nawrotu. Pierwszy na mecie po wykonanym zadaniu pojawił Karol Pawlicki (Aeroklub Stalowowolski), który się lecąc szybowcem Jantar Std 3 WL z prędkością 85.54 km/h zdobył 808 punktów. Drugi wynik uzyskał Arkadiusz Downar (Aeroklub Warmińsko-Mazurski), który zdobył 788 punktów. Trzeci rezultat uzyskał Paweł Bahyrycz (Aeroklub Krakowski), który zdobył 722 punkty. Trzech pilotów lądowało w terenie przygodnym. Pełne wyniki na stronie https://www.soaringspot.com
Rywalizacja w Rudnikach potrwa do 6 lipca.



Komentarze