Studenci Politechniki Wrocławskiej ruszają na podbój USA
„Dragonfly” i „Red Bomber” – to najnowsze samoloty bezzałogowe przygotowane przez Akademicki Klub Lotniczy Politechniki Wrocławskiej. Studenci szykują się, by w kwietniu po raz kolejny spróbować podbić swoimi maszynami USA.
W tym roku członkowie grupy JetStream, która działa w ramach AKL-u, zdecydowali się wystartować w SAE Aero Design West 2018 (oprócz tej edycji organizowane są także – w innych terminach – zawody SAE Aero Design East oraz Brasil). W rywalizacji udział zapowiedziało 75 drużyn z całego świata, a początek zawodów już 6 kwietnia na lotnisku Van Nuys koło Los Angeles.
Turniej SAE Aero Design są organizowane od 30 lat. Zadaniem uczestników jest samodzielne skonstruowanie bezzałogowych samolotów spełniających wyśrubowane normy regulaminowe. Maszyny mają podnieść jak największy ciężar, a jednocześnie same ważyć jak najmniej. Walka o zwycięstwo będzie się toczyć w trzech klasach: Regular, Advanced i Micro, a nasi studenci będą rywalizować w kategoriach Micro i Advanced.
Zbudowany przez nich samolot o nazwie „Red Bomber” wystartuje w klasie Micro, w której liczony jest stosunek podniesionej masy do wagi samego samolotu. Model waży zaledwie 423 gramy, ale może podnieść ciężar nawet do 1,3 kilograma.
– Samolot ma teleskopowy kadłub i pięciosegmentowe skrzydła, pod którymi zamontowane zostały cztery rurki PCV stanowiące ładunek. Co ważne taka budowa pozwala na złożenie maszyny i przygotowanie jej do lotu w zaledwie 1,5 minuty. Po rozłożeniu samolot mieści się w wymaganym prze regulamin pudełku o wymiarach 31x35x9 cm – wyjaśnia Michał Wojnar, kierownik projektu z grupy JetStream.
Drugi przygotowany przez naszych studentów samolot otrzymał nazwę „Dragonfly” i wystartuje w klasie Advanced. Maszyna waży 8 kilogramów i ma rozpiętość skrzydeł 4 metry. Na zawodach będzie musiała unieść ładunek o masie 15 kilogramów, a następnie zrzucić go do wyznaczonego celu.
– To największa tego typu konstrukcja zbudowana przez nasz zespół w całej historii startów. Samolot został wykonany z drewna i materiałów kompozytowych, co gwarantuje dużą wytrzymałość przy zmniejszonej masie. Skrzydła montowane są z boku, a to pozwala m.in. na bezproblemowy dostęp do podzespołów zamontowanych w kadłubie – podkreślił Michał Wojnar.
Samolot wyposażony został w dwie ładownie – jedną w górnej części kadłuba przeznaczoną na ładunek statyczny oraz dolną, w której znajdzie się zrzucany ładunek dynamiczny. Przy jego budowie studenci korzystali m.in. z techniki wycinania laserowego oraz druku 3D.
– Naszym głównym celem przy budowie tej konstrukcji było zmniejszenie prędkości minimalnej, co mocno wpływa na bezpieczeństwo podczas lądowania i wykonywania zrzutu. Testy wykazały, że z wysokości ok. 30 metrów jesteśmy w stanie zrzucić ładunek z dokładnością do 4-5 metrów – dodał Michał Wojnar.
Dodatkowym wymogiem w całej rywalizacji jest przygotowania raportu technicznego, w którym muszą się znaleźć m.in. dokładne sprawozdania z budowy samolotów oraz pełna charakterystyka wszystkich elementów związanych z zarządzaniem projektem.
– Nad samolotami przez jedenaście miesięcy pracowała grupa 25 osób. Wszystkie przeprowadzane przez nasz zespół testy zakończyły się pomyślnie, dlatego do Stanów Zjednoczonych jedziemy z nadzieją na naprawdę dobre wyniki – zaznaczył Michał Junik, prezes Akademickie Klubu Sportowego PWr.
Zespół JetStream startuje w SAE Aero Design od dziesięciu lat, wspierany przez uczelnię i sponsorów, a od 2012 r. także przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Z każdej z edycji wrocławscy studenci wracali z miejscami w pierwszej piątce. W 2014 r. zwyciężyli w kategorii Micro, a w 2016 r. w klasie Advanced zajęli drugie miejsce. Łącznie klub ma już w swoim dorobku w sumie czternaście medali.
Komentarze