Podkarpackie: rok temu na lotnisku w Jasionce wylądował transportowiec „Mrija”
Antonow An-225 „Mrija”, największy transportowy samolot na świecie dokładnie rok temu, 13 listopada 2021 r., po raz pierwszy przyleciał na podrzeszowskie lotnisko w Jasionce. To był wyjątkowy dzień – wspomina rzecznik prasowy portu Waldemar Mazgaj.
Rzecznik dodał, że rocznica, która przypada w niedzielę jest smutna, gdyż obecnie „Mrija” nie lata. Mazgaj przypomniał, że podczas pierwszych dni agresji rosyjskiej na Ukrainę samolot został zniszczony, planowana jest jednak jego odbudowa.
Antonow An-225 to jeden z największych samolotów w historii. Powstał w latach 80-tych poprzedniego stulecia w celu przenoszenia wahadłowca kosmicznego „Buran”, ale zaniechano tego programu. Transportowiec „Mrija” napędzany był sześcioma silnikami z maksymalną masą startową 640 ton. Samolot miał 84 m długości, rozpiętość skrzydeł 88 m i prędkość przelotową 800 km/h, zaś maksymalny zasięg – 15 tys. km.
Jak zaznaczył Mazgaj, zanim samolot pojawił się w Jasionce, w Polsce był tylko trzy razy – na lotnisku Poznań-Ławica (w 2003 r.), w Katowicach-Pyrzowicach (2005 r.) i na lotnisku im. Chopina w Warszawie (2020 r.).
„Przylot do Jasionki było to spore logistycznie przedsięwzięcie, które wymagało specjalnych przygotowań. Nic dziwnego, gdyż był to gigant o wysokości 6-piętrowego budynku i szerokości boiska piłkarskiego” – zaznaczył.
Lotnisko w Jasionce jest jednak przystosowane do przyjmowania największych maszyn świata.
Jak wspomina tamten dzień dyrektor pionu operacyjnego lotniska Rzeszów-Jasionka Konrad Wołos, było sporo przygotowań do obsługi samolotu. „Było to też duże medialne wydarzenie. Operacyjnie podołaliśmy jednak zadaniu z wykorzystaniem wyłącznie własnych sił, choć w kilka godzin było do rozładowania 150 ton odlewów aluminiowych, które z Chin przyleciały do klienta w Polsce” – powiedział.
Lądowanie Antonowa, choć odbywało się w godzinach nocnych, przyciągnęło w okolice lotniska tłumy fanów nie tylko z regionu, ale też odległych zakątków Polski i Europy. Przeprowadzoną na serwisie YouTube transmisję z lądowania obejrzało ok. 100 tys. miłośników lotnictwa.
Jak dodał Mazgaj, na płycie lotniska na „Mriję” czekało kilkudziesięciu dziennikarzy, a "wokół aż roiło się od spotterów i gapiów".
Wszystko jednak odbyło się zgodnie z planem. Na tyle, że na przełomie roku 2021 i 2022 transportowiec „Mrija” pojawił się na podrzeszowskim lotnisku w sumie pięć razy w ciągu niespełna dwóch miesięcy.
„Kolejne lądowania były może nieco mniej spektakularne, ale za każdym razem towarzyszyło im ogromne zainteresowanie. Największy samolot świata ponownie lądował w Jasionce 17 listopada, 23 i 28 grudnia 2021 r. oraz 9 stycznia 2022 r. „Mrija” dostarczał m.in. materiały medyczne i aluminium do klientów z Europy Środkowej, każdorazowo przylatywał z ogromnym ładunkiem, zatankował maksymalnie 180 ton paliwa” – powiedział rzecznik prasowy lotniska w Jasionce.
Ostatnia wizyta An-225 w Rzeszowie należała do najbardziej widowiskowych, gdyż lądowanie odbywało się w gęstej mgle, którą ten ogromny samolot po prostu „przeciął”.
Jak powiedział Mazgaj, ten pobyt nieco się wydłużył przez drobną awarię. Po dwóch dniach postoju i wizycie mechaników z zakładów Antonowa samolot „Mrija” szczęśliwie odleciał do Kijowa. To była jedna z jego ostatnich podróży.
27 lutego 2022 r. w wyniku rosyjskich nalotów na lotnisku w Hostomlu pod Kijowem „Mrija” został całkowicie zniszczony. W czasie ataku An-225 był w remoncie, dlatego nie opuścił Ukrainy. Od razu mówiono, że po wojnie samolot może zostać odbudowany bez względu na koszty.
Kilka dni temu poinformowano, że budowana jest nowa „Mrija”. Tak naprawdę trwają prace projektowe nad nową maszyną. Z analiz ekspertów wynika, że obecnie dostępnych jest ok. 30 proc. komponentów, które można by wykorzystać przy odbudowie. Całkowity koszt budowy nowego samolotu jest szacowany na 500 mln euro.
„Liczymy, że nowa +Mrija+ będzie pisać kolejne historie naszego lotniska” – powiedział Mazgaj.
Podrzeszowskie lotnisko w związku z rocznicą lądowania „Mriji” przygotowało album z okolicznościową dedykacją oraz zdjęciami samolotu. Wykonali jest w Jasionce amatorzy fotografii z lokalnych grup spotterskich oraz profesjonalni fotoreporterzy. Jak podkreślił Mazgaj, jeśli album się spodoba to jest plan, aby trafił do sprzedaży.
Komentarze