Przejdź do treści
Źródło artykułu

Wstępne ustalenia dot. wypadku szybowca w Warszawie

Ukazał się Raport Wstępny nr 723/09 Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dotyczący wypadku szybowca SZD-50-3 „Puchacz”, który zdarzył się na terenie ogródków działkowych, około 1000 m na północ od środka lotniska EPBC, na trawersie „KWADRATU” szybowcowego, 28 sierpnia 2009r. o godz. 11:50. W wyniku zderzenia instruktor i uczeń ponieśli śmierć na miejscu.

W dniu 28.08.2009 r. uczeń pilot szybowcowy (lat 16), wykonywał wraz z instruktorem (lat 72) pierwszy lot na naukę postępowania w sytuacjach korkociągowych wg zadania I ćw. 5. W locie tym uczeń-pilot uczy się wyprowadzać szybowiec z korkociągu i innych sytuacji niebezpiecznych takich jak: spirala, przeciągnięcie statyczne i dynamiczne.

Start, lot do strefy i zadanie w strefie, według relacji świadków, wykonane były prawidłowo. Po zakończeniu zadania szybowiec skierował się w stronę lotniska i włączył się do kręgu nadlotniskowego na pozycji „Z WIATREM”.

Obserwujący lot szybowca świadkowie, zauważyli, że w pewnym momencie szybowiec leciał ze zmniejszoną prędkością. W chwilę później szybowiec, znajdując się na wysokości 220-250m, wpadł w prawy korkociąg. Wyprowadzenie z korkociągu nastąpiło po około ¾ zwitki z przejściem do stromego wznoszenia, bez próby przejścia do lotu poziomego. Szybowiec na skutek spadku prędkości ponownie wpadł w prawy korkociąg.

Po około 1 zwitce korkociągu nastąpiło zatrzymanie obrotów szybowca i przejście do stromego lotu nurkowego. W tej pozycji szybowiec zderzył się z ziemią w rejonie ogródków działkowych, 970 m od „KWADRATU” szybowcowego.

Szacowany kąt zderzenia z ziemią to 80º. W wyniku zderzenia instruktor i uczeń ponieśli śmierć na miejscu. Badania wraku szybowca przeprowadzone na miejscu zdarzenia oraz w czasie późniejszym nie wykazały jakiejkolwiek niesprawności szybowca mogącej mieć wpływ na zaistnienie wypadku.

Do chwili zderzenia z ziemią wszystkie układy sterujące były sprawne. Zarówno uczeń-pilot jak i instruktor posiadali ważne badania lotniczo-lekarskie oraz stosowne dopuszczenia do wykonywania lotów.

Instruktor posiadał nalot samodzielny około 1555 godzin, a w 2009 roku wyszkolił podstawowo jedną grupę uczniów-pilotów. Uczeń-pilot był szkolony przez instruktora-praktykanta a instruktor, który brał udział w feralnym locie, miał dodatkowo ocenić postępy szkolonego ucznia (zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie procedurami).

Według opinii uzyskanych podczas badania, szkolony uczeń wykazywał bardzo duże postępy w nauce pilotażu a jego reakcje na niestandardowe sytuacje w locie były prawidłowe.

Na tym etapie badania wypadku nie wydano żadnych zaleceń profilaktycznych.

Pełna treść raportu na stronie PKBWL.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony