Pasażer został zaaresztowany za próbę wniesienia do samolotu… słomki
Czy słomka do siorbania napojów może być uznana za broń? Owszem, jeśli ma zaostrzoną końcówkę. Przekonał się o tym 26-letni Arman Achuthan Nair, który został zatrzymany przez funkcjonariuszy kontroli bezpieczeństwa na międzynarodowym lotnisku Boston Logan w stanie Massachusetts.
Jak donosi serwis AP, mężczyzna został aresztowany pod zarzutem próby wniesienia broni na pokład samolotu broni. Ową bronią była znaleziona w jego bagażu podróżnym tytanowa słomkę słomka do napojów o długości 25 centymetrów. Niepokój kontrolerów wywołało to, że rurka ta miała ścięty koniec. Jak się bowiem okazuje, tzw. słomka wampira (vampire straw) to popularny obecnie w USA gadżet, służący zarówno do picia napojów (zwłaszcza gęstych) z wysokich puszek i pojemników, jak i do... samoobrony.
Tak przynajmniej reklamuje ów produkt jeden ze sklepów internetowych z Los Alamos. Na jego stronie można przeczytać, że słomka „jest twarda i wystarczająco długa, by można jej było używać jak sztyletu, a końcówka jest wystarczająco ostra, by przebić większość materiałów syntetycznych”. Według opisu zaletą vampire straw jest też to, że nie rzuca się w oczy w miejscach publicznych, bo może być przenoszona po prostu w kubku i doskonale nadaje się do… przebijania opon. Cena: 85 dol. (ok. 353 zł).
Funkcjonariuszom kontroli bezpieczeństwa bostońskiego lotniska słomka jednak rzuciła się w oczy. Co więcej, Administracja Bezpieczeństwa Transportu (Transportation Security Administration) z regionu Nowa Anglia wykorzystała przypadek Armana Achuthana Naira, by poinformować pasażerów na Twitterze, że słomek takich kategorycznie nie należy wnosić na pokłady samolotów. Aresztowany mężczyzna ostatecznie wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. Czeka go jednak proces - 30 maja ma stawić się na rozprawie w bostońskim sądzie. (PAP Life)
pba/ gra/
Komentarze