Przejdź do treści
Lotnisko Chopina - samolot LOT-u (fot.lotnisko-chopina.pl)
Źródło artykułu

Związkowcy LOT chcą zmiany negocjatora ze strony spółki; LOT: negocjatorem pozostaje Bartosz Piechota

Związkowcy w PLL LOT przedłużają zawieszenie strajku do środy do godz. 22.30, a zarazem domagają się zmiany negocjatora ze strony zarządu spółki. LOT odpowiada, że negocjatorem pozostaje oddelegowany z rady nadzorczej wiceprezes Bartosz Piechota.

Wtorek był kolejnym dniem rozmów przedstawicieli zarządu PLL LOT z protestującymi związkowcami. Rozmowy rozpoczęły się po godz. 12.40, były przerywane. W trakcie ostatniej przerwy negocjator ze strony związkowców opuścił spotkanie.

Żadna ze stron w ciągu dnia nie informowała o postępach w rozmowach, a strajk związkowców był zawieszony do wtorku do godz. 22.30. Tego dnia załogi stawiały się do pracy, ale tylko na rejsy po Europie, tak aby mogły na noc wrócić do Warszawy.

Po godz. 19. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy wydał oświadczenie. Odczytał je szef Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adam Rzeszot. Razem z nim pojawiła się ta sama negocjator, która kilka godzin wcześniej poinformowała, że rezygnuje. To Monika Gładoch, dr hab. nauk prawnych i m.in. ekspert Pracodawców RP.

"Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy informuje, że dzisiejsze rozmowy z zarządem zostały przerwane. Powodem ich przerwania były groźby kierowane w trakcie dzisiejszych negocjacji pod adresem strony związkowej i jej negocjatora przez upoważnionego do rozmów pana Bartosza Piechotę. To dzisiejsze, a także wczorajsze zachowanie zarządu, polegające na bezprawnym pytaniu i nagrywaniu pracowników przywracanych do pracy, świadczy o prawdziwych jego intencjach. Jesteśmy gotowi do kontynuacji rozmów pod warunkiem zmiany negocjatora po stronie Pracodawcy. Strajk w takiej samej formule jak dziś, zostaje przedłużony do jutra godz. 22.30" – brzmiało oświadczenie odczytane przez Rzeszota.

Wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Agnieszka Szelągowska przekazała, że "zachęca" swoich członków "do wykonywania swoich obowiązków, tak, jak było to dzisiaj, czyli na rejsach po Europie".

Dziennikarze pytali, jakie groźby były kierowane w trakcie wtorkowych rozmów m.in. pod adresem związkowej negocjator.

"W trakcie trwających rozmów z zarządem, w momencie, w którym okazało się, że na ten moment komitet strajkowy nie podpisze porozumienia, jakiego oczekuje strona zarządu, dowiedziałam się, że reprezentując strajkujących namawiam ich do akcji strajkowej i będę ponosić odpowiedzialność materialną za szkodę związaną ze strajkiem. Traktuję to jako groźbę bezprawną. I tym samym nie mogę dalej prowadzić rozmów z osobą, od której doznałam tych szykan, dlatego, że muszę być w pełni bezstronna i przekonana, co do możliwości negocjacyjnych. Tą możliwości dzisiaj odebrano" – powiedziała Gładoch.

Ponadto, związkowcy domagają się gwarancji bezpieczeństwa, że zarząd LOT nie obciąży organizatorów strajku kosztami, jakie spółka poniosła z powodu strajku, jeśli okazałoby się, że sąd uzna ten strajk za nielegalny. Sąd Okręgowy 20 listopada zajmie się zbadaniem, czy przeprowadzone przez związki zawodowe referendum strajkowe było legalne. O zbadanie tego zwrócił się LOT.

W odpowiedzi na związkowy postulat zmiany negocjatora ze strony spółki, rzecznik LOT Adrian Kubicki powiedział dziennikarzom, że Bartosz Piechota będzie kontynuował w imieniu spółki rozmowy z protestującymi związkami zawodowymi. Dodał, że zarzuty związkowców odnośnie szantażowania negocjatora związków zawodowych są bezpodstawne.

"Pan Bartosz Piechota pojawił się w roli negocjatora w spółce oddelegowany z rady nadzorczej na wniosek związków zawodowych, które nie chciały widzieć w tej roli prezesa LOT Rafała Milczarskiego. Zgodziliśmy się na to. Taka osoba została wyznaczona. Ma kompetencje do tego, żeby prowadzić ten dialog" – powiedział dziennikarzom Kubicki.

Jak dodał, "zdarzenia, które dzisiaj słyszeliśmy z ust pani negocjator, nie miały miejsca". "Nikt nie groził pani negocjator odpowiedzialnością, byłoby to absurdalne" – podkreślił.

"W związku z czym nie ma żadnego powodu, żeby stanowisko negocjatora zmienić. Nie rozumiemy tych zarzutów. Uważamy, że są absolutnie – i z pełną stanowczością to mówię – bezpodstawne" – mówił Kubicki.

Pytany o postulat związkowców, by znieść odpowiedzialność finansową za strajk, odpowiedział, że spółka "jest gotowa ją znieść". "Zadeklarowaliśmy to wobec pracowników, osób, które wzięły udział w tym proteście. I tę deklarację podtrzymujemy. Liczymy, że ostateczne porozumienie ze związkami zawodowymi tę wolę usankcjonuje" – powiedział.

Jednocześnie zaznaczył, że jeśli chodzi o odpowiedzialność związków zawodowych, które zorganizowały ten strajk, to "na ten moment nie ma mowy, żeby jakikolwiek zarząd mógł zrzec się roszczeń względem organizatorów nie czekając na rozpatrzenie sprawy przez sąd".

"Spełniliśmy wszystkie postulaty strajkowe, przywracając 67 osób zwolnionych dyscyplinarnie, panią Monikę Żelazik, cofając naganę dla pana Adama Rzeszota. Zrobiliśmy wszystko, co umożliwia dzisiaj zakończenie strajku. Natomiast zgodziliśmy się też w pewnym sensie na to, żeby kwestię legalności, nielegalności strajku ocenił sąd" – powiedział.

Przypomniał, że zarząd zgodnie z przepisami ma możliwość dochodzenia takich roszczeń. Nie wiadomo, czy w piątek strony usiądą do ponownych rozmów.

"Dajmy chwilę zespołom negocjacyjnym na to, żeby mogły się porozumieć poza tymi oświadczeniami prasowymi i ustaliły co dalej będzie się działo" – powiedział Kubicki.

Przekazał, że w środę LOT odwołał osiem rejsów z powodu optymalizacji siatki wywołanej brakiem załóg. Chodzi m.in. o loty do Warszawy z Mediolanu i Londynu. Pasażerowie zostali o tym już poinformowani.

Strajk w LOT zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy w LOT w osobach: szefa Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adama Rzeszota, przewodniczącej Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Moniki Żelazik i wiceprzewodniczącej tego związku Agnieszki Szelągowskiej. Oni i Karol Sadowski (prawnik związkowców) uczestniczą w rozmowach z zarządem.

Zarząd LOT w rozmowach reprezentuje Bartosz Piechota oraz trzy inne osoby ze spółki, m.in. negocjator, prawnik.


Przeczytaj również:
Związkowcy LOT: strajk zawieszony do wtorku do godziny 22.30
Strajk w PLL LOT zawieszony do 29 października
Przerwa w rozmowach zarządu LOT ze strajkującymi
Kolejny dzień strajku w LOT, spółka odwołuje 12 rejsów
Strajk w LOT zaognia się. Milczarski: Zwolniliśmy dyscyplinarnie 67 osób
LOT wynajął dodatkowe samoloty z załogami na czas strajku związkowców
LOT: piątkowe rejsy odbywają się zgodnie z planem
LOT: poranne rejsy zgodnie z planem
LOT wezwał związki zawodowe do zaniechania organizacji nielegalnego strajku

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony