Szef Boeinga: w śledztwie ws. awarii poczyniono "znaczne postępy"
Szef amerykańskiego koncernu Boeing Jim McNerney ocenił w środę, że w postępowaniu dotyczącym przyczyn awarii samolotów 787 Dreamliner, które doprowadziły do uziemienia niemal wszystkich maszyn tego typu, poczyniono "znaczne postępy".
"Uważamy, że poczyniono znaczne postępy w ustalaniu przyczyny tych zdarzeń" - oświadczył McNerney podczas konferencji analityków zwołanej przy okazji publikacji wyników finansowych koncernu.
Szef Boeinga po raz kolejny oświadczył, że jest mu "bardzo przykro" z powodu wpływu tych wydarzeń na klientów jego firmy, którzy musieli odwołać setki lotów.
Tylko japońskie linie lotnicze All Nippon Airways (ANA), które zakupiły największą flotę maszyn tego typu (17 z 50 dostarczonych dotychczas do klientów dreamlinerów), od 16 stycznia, kiedy amerykański Federalny Urząd Lotnictwa (FAA) zawiesił loty 787, odwołały kilkaset lotów.
Jak poinformował w środę Boeing, koncern na razie nie przewiduje "żadnego wpływu finansowego" uziemienia 787. McNerney przypomniał też, że jego firma nadal produkuje pięć maszyn miesięcznie, chociaż ich dostawy do klientów zostały zawieszone. W 2013 roku Boeing planuje wyprodukować 60 maszyn tego typu, a do końca roku zwiększyć ich produkcję do 10 dreamlinerów miesięcznie.
Amerykański Federalny Urząd Lotnictwa 17 stycznia w następstwie kilku incydentów związanych prawdopodobnie z akumulatorami zabronił lotów wszystkich maszyny typu 787 Dreamliner - najnowszego produktu Boeinga. W ślad za FAA poszły inne urzędy bezpieczeństwa lotniczego na świecie, wskutek czego niemal wszystkie dostarczone dotychczas dreamlinery są uziemione. Nie wiadomo, jak długo to potrwa; w środę Boeing nie podał żadnych terminów.
"Naszym priorytetem w 2013 roku jest rozwiązanie problemu z akumulatorami w 787 i wznowienie lotów tych maszyn z zachowaniem wszelkich wymogów bezpieczeństwa" - oświadczył szef firmy Jim McNerney.
Agencja Reutera cytuje też analityka firmy inwestycyjnej Imperial Capital Kena Herberta, który uważa, że trudno jest szacować wpływ uziemienia 787 na wyniki Boeinga. "Jest zbyt wcześnie i zbyt ryzykownie, żeby cokolwiek powiedzieć" - zastrzegł Herbert, dodając, że wpływ na to ma wiele spraw zarówno po stronie Boeinga, jak i linii lotniczych, a jest jeszcze wiele niewiadomych.
Odnosząc się do informacji, że japońskie linie ANA i JAL (Japan Airlines) musiały wymienić kilka akumulatorów w samolotach Boeing 787 jeszcze przed incydentem z połowy stycznia, koncern oświadczył, że nie miało to związku z kwestiami bezpieczeństwa.
"Akumulatory zostały zwrócone, ponieważ nasz roboczy schemat przewiduje, że żaden akumulator, który został rozładowany lub nieprawidłowo rozłączony nie może być używany" - wyjaśnił koncern, dodając, że akumulatory w samolotach muszą być okresowo wymieniane.
keb/ kar/ bk/
Komentarze